Kto zabił moją córkę? Chociaż od zabójstwa Darii minęło 28-lat ojciec wciąż szuka sprawców. Za wskazanie zabójców wyznaczył nagrodę 100 tysięcy złotych.
Kto zabił moją córkę?
Kochani dzisiaj na prośbę jednej z naszych czytelniczek przypominamy o zaginięciu i zabójstwie Darii Reluga. Sprawa ma przedawnić się w 2025 roku, a ojciec pragnie tylko, by sprawca, lub sprawcy ponieśli karę.
Zaginięcie Darii Reluga z pewnością każdemu zapadło głęboko w pamięci. Wiele osób z Was śledzi każde informacje, które pojawiają się co jakiś czas w mediach. Z całych sił trzymacie kciuki za ojca, który walczy wiele lat o prawdę… Chociaż wciąż brak jest ekspertyz sądowych i giną dowody w sprawie, ojciec nie odpuszcza. Cały czas ma nadzieję, że dowie się kto bezdusznie odebrał życie jego córce.
Sprawa ze strony śledczych jest mocno zaniedbana… Dlaczego?
PRZYPOMNIJMY:
Okoliczności zdarzenia
Był piątek, 4 sierpnia 1995 roku. Daria zaplanowała na ten dzień krótki trening. Z domu przy ul. Bobrowej wyszła około godziny 7:00 i skierowała się w stronę okolicznego lasu. Całej trasy niestety nie przebiegła… W pewnym momencie zaatakował ją nieznany sprawca (lub sprawcy!), wielokrotnie ją zgwałcił i udusił. Półnagie ciało dziewczyny zaciągnął w ciężko dostępne miejsce, około 700 metrów od wejścia do lasu i przykrył gałęziami.
Pierwsza zaniepokoiła się mama Darii. To ona zauważyła, że córka nie wróciła do domu z porannego treningu. Tego dnia miał być przecież krótszy, ponieważ o godzinie 9:00 do mieszkania Państwa Relugów mieli przyjść instalatorzy liczników, a Daria miała ich przyjąć. Rodzice dziewczyny od razu zwrócili się z prośbą o pomoc do funkcjonariuszy policji. Zgłoszenia nie przyjęto jednak od razu, ponieważ – jak tłumaczył śledczy – Daria jest pełnoletnia i na pewno zaraz wróci. Rodzina zdecydowała się szukać nastolatki na własną rękę, niestety bezskutecznie.
W poszukiwania włączyli się przyjaciele i sąsiedzi rodziców Darii, wspierali oni Państwa Relugów powtarzając im, że Daria na pewno odnajdzie się cała i zdrowa.
Dopiero około godziny 19:00 udało się ściągnąć funkcjonariusza z psem tropiącym. Na ciało Darii natknął się leśnik, który uczestniczył w poszukiwaniach. Jego uwagę przyciągnęły porzucone gałęzie, a na ich wierzchu świeżo zerwany liść paproci.
Dowody
W tej sprawie nie brakowało dowodów. Zabezpieczono bowiem włos, który należał do sprawcy, jego chusteczkę. Mimo to, morderca pozostaje nieschwytany od 28 lat…
Rodzice Darii długo nie wiedzieli, gdzie dokładnie odnaleziono ciało ich córki. Taką wiedzę miał jedynie sprawca, policja oraz leśnik, który brał udział w poszukiwaniach. Tłumaczono, że tak będzie lepiej dla dobra sprawy. Śledczy podejrzewali, że sprawca będzie chciał wrócić w to miejsce, dlatego planowano zamontować tam monitoring. Niestety, nigdy tego nie zrobiono.
Pan Dariusz uprosił jednak policję, by wskazali mu dokładne miejsce odnalezienia zwłok Darii. Gdy tam poszedł, doznał szoku. Na jednym z drzew wisiał drewniany krzyż oraz tabliczka z napisem: „Daria Reluga, zginęła śmiercią męczeńską”. Zaniepokojony tata Darii zaniósł te przedmioty na policję, jednak sprawę zignorowano…
Podczas śledztwa dopuszczono się wielu błędów. Zniszczono włos, który odnaleziono na ciele Darii, zatarto ślady palców z noża wbitego w drzewo, nie zabezpieczono gałęzi, którymi przykryto ciało Darii. W sopockiej prokuraturze zgubiono akta z tej sprawy, w której znajdowały się m.in.: zdjęcia z sekcji zwłok.
DNA sprawcy to jedyny dowód w tej sprawie. Dzięki niemu ustalono, że sprawca miał cechy mieszkańców wschodniej i południowej Europy.
Portrety pamięciowe
Jedna z sąsiadek Państwa Relugów w dniu zabójstwa Darii widziała tajemniczego mężczyznę kierującego się w stronę lasu. Szedł on tuż za nastolatką. Dzięki temu, że kobieta zapamiętała jego twarz, udało się stworzyć portret pamięciowy.
Szybko udało się ustalić, że ten sam człowiek, kilka miesięcy wcześniej skradał się do kobiety, która spacerowała w lesie ze swoim partnerem. Najprawdopodobniej myślał on, że ona jest tam sama. Na szczęście, udało się go spłoszyć.
To jeszcze nie wszystko. Kierowca autobusu zeznał, że w dniu zabójstwa Darii podwoził dwóch mężczyzn, w wieku ok. 35 lat, którzy sprawiali wrażenie wystraszonych i zdezorientowanych. Nie potrafili skasować biletu, musiał pomóc im inny pasażer, a na ich ubraniach znajdowało się igliwie. Zdarzenie to miało miejsce o godzinie 8:40. Mężczyźni wysiedli na kolejnym przystanku i uciekli.
Na szczęście również och portrety pamięciowe udało się stworzyć. Po opublikowaniu ich w telewizji, na policję zgłosiła się kobieta, która zeznała, że rozpoznaje obu mężczyzn. Według niej zaczepili ją i zapytali „czy pójdzie z nimi”.
To wszystko, co wiemy w tej sprawie.
Na zakończenie
Pogrzeb Darii filmowano z nadzieją, że pojawi się na nim zabójca. Przesłuchano kilku mężczyzn, którzy przykuli uwagę śledczych, jednak niczego nie ustalono…
Zabójca nadal nie poniósł konsekwencji za swoje czyny. Najprawdopodobniej nadal przebywa na wolności…
„Ja się nigdy nie poddam. Oni tylko na to czekają” – powiedział Pan Dariusz, tata Darii.
Serdecznie polecamy reportaż Polskiego Archiwum X, dostępny na platformie Youtube. Znajdują się tam nagrania, dzięki którym możemy poznać Darię bliżej i na własne oczy przekonać się, że była wartościowym i dobrym człowiekiem. Link w źródłach.
-To nieprawda, że czas leczy rany. To kłamstwo. Nie ma nic gorszego, niż pochować własne dziecko. Nigdy się nie poddam, dopóki sprawca nie będzie zatrzymany i ukarany – mówił ojciec ofiary w rozmowie z portalem Onet.pl
Ojciec zamordowanej Darii rok temu sprzedał działkę pod Gdańskiem… Uzyskaną kwotę z jej sprzedaży przeznaczył na nagrodę dla osoby, która wskaże mordercę jego córki.
Mężczyzna pragnie tylko rozwiązać zagadkę śmierci swojej córki. Walczy z całych sił o sprawiedliwość, o prawdę, która po tylu latach rozpaczy mu się należy.
“Nie wierzę, że prawdę zna tylko sprawca” – podkreśla w wywiadzie z mediami ojciec zamordowanej Darii.
Informacje na temat śmierci Darii można przekazywać jej ojcu pod numerem telefonu: 452 457 043 lub do Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, prowadzącej sprawę: 525 190 033.
Daria Reluga – morderca pozostaje na wolności? – Zaginieni Przed Laty
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie! Jeśli
Może zainteresować Cię również: Stefan R. umówił się na randkę. Zabił, następnie zjadł część zwłok (zaginieniprzedlaty.com)