Kochani, na prośbę zainteresowanych usuwamy poniższy wpis.
Policjant z Raciborza został zastrzelony na służbie-żona zabójcy prosi o wybaczenie. „Kocham męża i proszę o wybaczenie. Będę czekała na niego do końca życia”.
Zabójstwo
Policjant zastrzelony na służbie. Do zdarzenia doszło rano 4 maja 2021 roku przy ul. Chełmońskiego w Raciborzu. Funkcjonariusze otrzymali wówczas wezwanie na stację benzynową w Markowicach, gdzie miał przebywać podejrzanie zachowujący się mężczyzna w stroju policjanta. Zanim policjanci przyjechali na miejsce, oczywiście podejrzany zdążył odjechać. Kolejne zgłoszenie napłynęło już z Raciborza. Wówczas na jednej z osiedlowych ulic ten sam mężczyzna miał przeprowadzać kontrolę drogową.
To właśnie tam zjawił się mundurowy-Michał Kędzierski. Podczas legitymowania podejrzanego mężczyzny udał się z nim do samochodu. Jednak zamiast dokumentów, sprawca wyjął broń i oddał z niej kilka strzałów. Jedna z kul trafiła 43-latka. Niestety, postrzelenie okazało się śmiertelne.
Sumienny policjant
43-letni Michał Kędzierski bez wątpienia był wulkanem energii i radości. Przede wszystkim kochał życie. Był świetnym didżejem i kolegą, a także człowiekiem pełnym poczucia humoru. Swoją karierę zawodową zaczynał w mediach-był dziennikarzem lokalnego radia Vanessa i telewizji kablowej w Raciborzu. Jednak to praca w policji była jego wielkim marzeniem. W związku z tym dziesięć lat temu porzucił media i założył policyjny mundur. Najpierw pracował w komisariacie w Kuźni Raciborskiej, później w wydziale kryminalnym Komendy Miejskiej Policji w Raciborzu, a następnie w prewencji. W Raciborzu nie miał rodziny. Pozostawił pogrążonych w smutku rodziców w woj. pomorskim.
Żona zabójcy w rozpaczy
Poruszające słowa nieustannie powtarza żona zabójcy. Miejsce zdarzenia nazwała przeklętym. „Nie potrafię iść na miejsce, gdzie doszło do tragedii. Okna pozasłaniałyśmy roletami, żeby nie widać było tego miejsca. To jest wielka tragedia dla obu rodzin. Policjanta i naszej. Myślimy cały czas z teściową o tym i prosimy o wybaczenie. Kocham męża, moje serce zostało rozdarte na pół” Pani Urszula cały czas płacze nie umie się pogodzić z tym, co się stało.
Dla niej świat zawalił się 4 maja 2021 roku, gdy dowiedziała się, że jej mąż może nigdy nie wyjść z więzienia, bo zabił człowieka, policjanta na służbie. Zrozpaczona kobieta nie może oderwać myśli od zdjęć, pamiątek, walentynkowych serduszek, które zostały jej po mężu. 30 maja mieli obchodzić pierwszą rocznicę ślubu. Wspólnie planowali zestarzeć się, chcieli mieć dzieci. Wymyślili już nawet dla nich imiona. Nadia i Wiktor.
Związek pełen uczuć
Małżeństwo Pani Urszuli rozpadło się. Wyjechała za granicę w 2011 roku. Tam poznała Radka. Na początku była tylko przyjaźń, a z czasem pomiędzy nimi narodziło się wielkie uczucie. Kobieta pracowałam w szklarni, on szkolił ją w angielskim. Dzięki niemu znalazła pracę w magazynie firmy odzieżowej. Radosław Ś. był wobec niej zawsze szczery. Opowiedział o swoim życiu i o tym, że miał partnerkę i 9-letniego dzisiaj syna. Oczywiście niczego nie krył, powiedział też, że był w więzieniu, ale od tego czasu wiele się zmieniło.
Rodzice Radka zachwyceni
Rodzice Radosława Ś. bez wątpienia bardzo się cieszyli, że ich syn jest zakochany. W związku z tym ułoży sobie wreszcie życie. Pani Urszula widziała w nim dobrego człowieka. Mężczyzna zabierał ją wszędzie ze sobą. Wyjeżdżali razem na wycieczki. Poczuła, co to znaczy być kochaną kobietą.
Namówił jej syna na studia. Dzisiaj jest on studentem rehabilitacji. Pandemia sprawiła, że pani Urszula wróciła w grudniu ub. roku do Polski. Razem z nią Radek. Wynajęli dom w Siemoni, kilkadziesiąt kilometrów od Raciborza. To była ich przystań. Pani Urszula założyła ogródek, syn Radka cieszył się, gdy ich odwiedzał. Spędzali wspólnie czas, jak rodzina. Grali w gry, jedli, jeździli na wycieczki. Byli bardzo szczęśliwi.
Zmiany
W majowy weekend 2021 roku coś się jednak zepsuło. To był wtorek. Radosław nie był sobą. Był jakiś podenerwowany, jakiś skryty. Wyjechał o szóstej rano z domu, nic nie mówiąc. Pani Urszula jechała do teściów do Raciborza. Słyszała w radiu, że była strzelanina w Raciborzu. Do głowy jej nie przyszło, że chodzi o jej męża. Jej teściowa była już na policji, zaraz wezwano Panią Urszulę. Nie pamięta co się z nią działo, straciła kontakt ze światem… Nie wiedziała, że Radek miał broń. Przeżyła straszny szok.
Trudno się pogodzić
„Boję się o męża, nie mam z nim kontaktu, bo toczy się śledztwo. Kocham go i nie zostawię, chociaż niektórzy ludzie doradzają mi rozwód. Wspieramy się z teściową, ona także to bardzo przeżywa, tym bardziej że dziesięć lat temu zginął jej syn w tragicznym wypadku samochodowym. Mamcia, jak mówię o teściowej, 4 maja straciła drugiego syna. Jest jej trudno z tym wszystkim żyć. Naprawdę bardzo trudno”–mówi pani Urszula, zanosząc się łzami.
Pogrzeb policjanta
Msza pogrzebowa w intencji 43-letniego Michała Kędzierskiego rozpoczęła się o godzinie 12:00 w piątek 7 maja 2021 roku w Kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Raciborzu. Tłumy żałobników zjawiły się na cmentarzu w Raciborzu (woj. śląskie), by pożegnać tragicznie zmarłego podczas służby policjanta Michała Kędzierskiego († 43 l.). „Boże, gdzie ty byłeś?!” -dało się słyszeć szloch zrozpaczonej mamy aspiranta, podczas składania urny w grobie. Widok roztrzęsionej kobiety rozdzierał serca zgromadzonych.
Tego dnia nawet niebo w Raciborzu płakało po zmarłym policjancie i przybrało żałobne barwy. Ciemne chmury doskonale odzwierciedlały uczucia, jakie targają żałobnikami. Rozpacz, ból po utracie ukochanej osoby i gniew na tego, który bezprawnie pozbawił życia młodego, pełnego pasji policjanta. Choć zabójca trafił do aresztu na trzy miesiące, grozi mu dożywocie. O jego dalszych losach zdecyduje sąd. Policjant
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie.
Źródło:Racibórz: pogrzeb policjanta Michała Kędzierskiego zastrzelonego podczas interwencji (fakt.pl)
Źródło:Racibórz: postrzelenie policjanta. Żona sprawcy prosi o wybaczenie (fakt.pl)
ale… jak to…