Mauro Romano, latem 1977 roku poszedł tylko zmienić buciki. Mając 6 lat, zniknął za rogiem podwórka na długie lata. Czy mężczyzna z okładki magazynu to Mauro, porwany 43 lata temu? Prokuratura błądzi, wersje świadków są sprzeczne.
Mauro Romano
6-letni Mauro Romano zaginął 43 lata temu. Teraz policja informuje o przełomie w śledztwie. Chłopiec został sprzedany do zamożnej rodziny?
Było lato 21 czerwca 1977 roku. Mały Mauro Romano mieszkał wraz z rodziną w malutkim miasteczku Racale na południu Włoch. Tamtego dnia rodzice małego chłopca wyjechali na pogrzeb dziadka ze strony ojca chłopca. Dzieci zostały pod opieką dziadków i 15-letniej cioci. 6-letni Mauro wraz ze starszym bratem Antono Romano i trzema kolegami tamtego popołudnia bawił się w chowanego. Około godziny 17:30 starszy brat 6-latka oddzielił się od grupy. Pojechał rowerem za kuzynem. Mały Mauro wcześniej pomagał dziadkom podlewać rośliny i wciąż miał na sobie ciepłe botki. W związku z tym ciocia poprosiła chłopca, żeby poszedł na podwórko i zmienił ciepłe buty na sandały. Mauro był grzecznym chłopcem, od razu posłuchał. Skręcił w stronę podwórka… Od tamtej pory już nikt więcej go nie widział.
Mauro zaginął bez śladu
Zrozpaczona rodzina przeszukała cały ogród, każdy pobliski zakątek… Niestety po chłopcu nie było śladu. O zaginięciu 6-latka natychmiast została powiadomiona policja. W związku z tym rozpoczęły się intensywne poszukiwania. Tereny wokół Racale przeczesywali policjanci z psami tropiącymi. W Castelforte, górzystej części pobliskiej miejscowości Taviano, znaleziono kłębek waty ze śladami silnej chemicznej substancji. Śledczy uznali, że dziecko najprawdopodobniej zostało porwane. Niestety długotrwałe i intensywne poszukiwania zakończyły się klęską. Śledztwo stanęło w miejscu i pomimo upływu lat nie udało się mundurowym odnaleźć zaginionego chłopca.
Jedni świadkowie zeznali, że widzieli, jak nieznajomy mężczyzna wciąga dziecko do czarnego mercedesa. Natomiast trzech kolegów chłopca zeznało, że mężczyzna miał około 40 lat i był mocno zbudowany, a samochód był biały. Jeden z mieszkańców Racale zeznał, że zauważył tamtego dnia kierowcę, który wyjeżdżał z miejscowości i wiózł na siodełku kilkuletniego chłopca. Zeznania, chociaż były nieco niespójne, tak czy inaczej cały czas potwierdzały fakt, że malec został porwany.
Funkcjonariusze policji sprawdzali wszystkie zeznania, ale niestety tropy prowadziły donikąd. Wielu mieszkańców miasteczka nie chciało się wypowiadać i unikali rozmowy z policją… Dlaczego? Prawdopodobnie działo się tak ze względu na mafię, która miała duże wpływy w tej części Włoch. Podejrzewano nawet, że w tej sprawie jest omerta, czyli zmowa milczenia.
Mauro. Kto porwał chłopca?
Kilka dni po zaginięciu 6-latka do domu państwa Romano zaczął dzwonić mężczyzna, który przedstawiał się jako porywacz chłopca. Tajemniczy mężczyzna zażądał okupu w kwocie 30 mln lirów albo zabije dziecko. Telefony powtarzały się kilka razy.
“Mauro nie czuje się za dobrze, wszystko go boli, dajemy mu morfinę i cyjanek…” – mówił męski głos. Groził też, że jeśli nie otrzyma zapłaty, wyśle rodzicom fragmenty ucha i palca 6-latka. Na koniec zagroził: “Wasze dziecko skończy w studni”.
Policja złapała A.S. na gorącym uczynku, kiedy sięgał po okup. W 1984 roku włoski sąd skazał go na 4,5 roku więzienia. Kiedy trafił do aresztu, twierdził, że wymyślił całą historię o porwaniu i chciał coś uszczypnąć na traumie bliskich zaginionego.
Bolesne lata niewiedzy!
Dla bliskich zaginionego chłopca to był koszmarny czas, a rozpacz nabierała na sile każdego dnia. Co jest najciekawsze w tej sprawie… W 2015 roku ktoś włamał się do domu rodziny Romano i ukradł rzeczy z sejfu kserokopie akt sprawy. Oprócz tego Bianca Colaianni mama zaginionego chłopca zauważyła, że ktoś wyrwał kilka kartek z jej zeszytu. Po dokładnym sprawdzeniu wszystkiego mama zaginionego stwierdziła, że brakuje tylko jednego fragmentu zapisków… Listu, który pewnego dnia napisała do zaginionego synka.
“Po co komuś list, który napisałam do mojego synka? Po co ktoś po tak długim czasie wchodzi do mojego mieszkania? Jeśli chciał pieniędzy, mógł je zabrać, skoro już tu był. Ale nie, zabrał dokumenty” – mówiła w lokalnej telewizji zrozpaczona kobieta.
2019 rok
Przełom w śledztwie następował powoli od 2019 roku, kiedy nad sprawą zaczął pracować zespół prokurator Stefanii Mininni. Kobieta doprowadziła do aresztu 69-latka, który zapraszał do swojego domu nastoletnich chłopców i tam siłą wykorzystywał ich seksualnie.
Mężczyzna zachęcał dzieci i nastolatków drobnymi prezentami, kiedy zgadzali się wejść do niego do domu, molestował je pod pretekstem “dawania rad, jak postępować z dziewczynami” i “gry w karty”. Miał zwabić, a później skrzywdzić nawet 17 dzieci.
Tym mężczyzną był A.S., który kilka tygodni po zniknięciu małego Mauro wydzwaniał do rodziny Romano i żądał pieniędzy. To dało adwokatowi rodziców Mauro podstawę do złożenia wniosku o ponowne wszczęcie śledztwa w sprawie zaginięcia chłopca.
Dom pedofila A.S. został dokładnie przeszukany, a płetwonurkowie sprawdzili studnię. Dla pewności przeszukali wszystko, liczyli się z tym, że mogą odnaleźć nawet szczątki zaginionego chłopca. Jednak nic nie znaleziono, mężczyzna usłyszał ostatecznie zarzut pedofilii.
Na liście podejrzanych
Długotrwałe śledztwo doprowadziło w końcu mundurowych być może do zakończenia sprawy.
“Według ustaleń prokuratury z Lecce, za zniknięcie 6-letniego Mauro Romano w 1977 roku odpowiada przyjaciel rodziny. Mężczyzna, dziś 71-letni, był przez chłopca nazywany ‘wujkiem’. W dniu zaginięcia miał oddalić się z nim samochodem” – poinformowała w lipcu 2020 roku włoska agencja prasowa ANSA.
23 lipca 2020 roku oskarżonego przesłuchała prokurator Mininni. Jak zaznacza, Antonio La Scala, wiadomo, kto porwał dziecko, ale nie jest jasne, co się działo dalej. Są podstawy, żeby twierdzić, że Mauro żyje i ma obecnie 49 lat oraz mieszka w innym kraju. Według mecenas chłopiec został przez mężczyznę sprzedany zamożnej rodzinie za granicę i dzisiaj może być szejkiem.
“We Włoszech, tak jak i w całej Europie, w połowie lat siedemdziesiątych stał się “popularny” nielegalny handel dziećmi. I tak jak dzieci z biedniejszych krajów, na przykład z Afryki, sprzedawano raczej “na organy”, tak te z krajów Europy trafiały często do bogatych par, które z jakichś powodów chciały ominąć legalną drogę adopcji. Wiele z tych dzieci może dzisiaj nie pamiętać, skąd naprawdę pochodzi” – tłumaczy Scala.
Czy zaginiony chłopiec żyje
Matka wie, że Mauro żyje: – Widziałam go, poznałam po oczach. Brat: – Przy pierwszej bliźnie pomyślałem o przypadku. Ale przy drugiej przeszły mi ciarki po plecach. Po 43 latach od zaginięcia chłopca śledczy wskazują na przyjaciela rodziny – fryzjera. To on miał uprowadzić Maura sprzed domu dziadków. Ale dokąd zabrali go później dwaj porywacze “bez twarzy i nazwiska”? Czy mężczyzna z okładki to Mauro?
Bliscy wierzą, że mężczyzna z okładki to zaginiony
– Jaki był? Bardzo bystry i ruchliwy, nie mógł usiedzieć w jednym miejscu. To zawsze on wychodził z inicjatywą i wymyślał nam kolejne przygody – opowiada Antonio Romano, starszy brat Maura w wywiadzie z mediami. Wspomnienia sprzed lat boleśnie go prześladują każdego dnia.
Matka rozpoznała Maura w mężczyźnie na okładce jednego z magazynów.
Czy chłopiec ze zdjęcia to zaginiony Mauro? Blizny się zgadzają, a mama czuje, że to jest jej syn.
Warto oglądnąć: Mauro Romano scomparso a 6 anni, la madre: “È lui, la cicatrice sulla mano dello sceicco è uguale” – YouTube
Bimbo sparito nel 1977, nuova vita da sceicco? – Storie Italiane – 9/12/2021 – YouTube
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie! Jeśli. Dlatego
Może zainteresować Cię również: Tłokinia. Rodzice nie mogli znaleźć zaginionego synka. Okropna tragedia! (zaginieniprzedlaty.com)