Maciej Krzysztof Maciejowski. Nieustanne oczekiwanie na prawdę! Maciej zaginął w czerwcu 2005 roku w Krakowie podczas wykonywanej pracy w Hucie. Co stało się z mężczyzną w trakcie pracy?
Maciej Krzysztof Maciejowski.
Zaczynamy od bolesnych słów zrozpaczonej kobiety, która rozpaczliwie poszukiwała wnuka…
Czy pani wie, co to jest nie przynieść człowiekowi nadziei?
To gorzej niż go oślepić i zabić.
Nadzieja to pożywka do dalszego funkcjonowania w życiu, dla tych wszystkich matek, ojców, sióstr, braci… Dla tych wszystkich, którzy cały czas czekają na cud.
Maciej Krzysztof Maciejewski w jednej chwili w tajemniczych okolicznościach zaginął w pracy… Mężczyzna pracował w Hucie dawnej Sendzimira jako statystyk na gnieździe, zestawiając wsad dla konwertorów. Gniazdo to metalowa pakamera umieszczona nad torami, nad bramą wjazdową, nad olbrzymią halą stalowni konwertorów, od strony hali złomu. Praca statystyka polega na obserwowaniu i regulowaniu załadunku konwertorów. Regulował załadunek konwertera, a na świetlnej tablicy wyświetlają się numery pieca, kadzi. Statystyk ma również bezpośredni kontakt z obsługą mieszalnika konwektora – z hakowymi.
Poszukiwania
Był czerwiec 2005 roku. Minęła godzina dziewiąta- a tu nikt nie zaczął zamawiać wsadów. Maciej był dobrym i szanowanym pracownikiem, dlatego reakcja wszystkich była natychmiastowa… Przede wszystkim zawiadomiono służby ochrony huty i policję o zaginięciu 32-letniego Macieja. Stalownie i okolice przeszukała grupa wojska i policji z psami. Psy nie podjęły żadnego śladu, czemu trudno się dziwić, bo warunki przemysłowe i mnogość zapachu ludzi i substancji były nadmierne. Przez następne dni koledzy nadal szukali zaginionego Macieja, przeczesując tereny zielone, wyłączone z użytku pomieszczenia, nawet powojenne schrony. Bez rezultatu. W jego roboczej szafce znajdującej się w budynku administracyjnym kontenerów pozostało ubranie, dowód osobisty, przepustka i bilet MPK. Co mogło się wydarzyć? Maciej po prostu rozmył się w powietrzu bez śladu… Tamtego dnia nie opuścił bram zakładu… Czy doszło do nieszczęśliwego wypadku?
Pani Antonina- babcia zaginionego wyciąga z szafki rzeczy należące do wnuka. Są listy od babci, wycinki z lokalnych gazet na temat zaginięcia, stare ogłoszenia, zdjęcia i karteczki, na których starsza pani zapisuje znaczące sny. – To był dobry chłopak, taki rodzinny. Pierwszy wnuk, bardzo dobrze się rozumieliśmy. Zrobiłam wszystko, co mogłam zrobić, ale co może zrobić stary człowiek – mówi w wywiadzie z mediami i pokazuje album ze zdjęciami wnuka.
Tęsknota
Na jednej fotografii Maciek z kolegami w wojskowym mundurze skupiony patrzy w obiektyw. Na kolejnej stoi prosty jak struna, uśmiecha się szeroko. – To był kawał chłopa, ale bardzo uczuciowy. Jak się dowiedziałam, że zaginął, myślałam, że mi serce pęknie – wzdycha – Bardzo długo czekałam. Kiedy ktoś przechodził czy pukał na klatce, to zaraz przez wizjer wyglądałam, czy to czasami nie on. Jak wychodziłam, tak sobie myślałam, że może go zobaczę przez przypadek, ale nigdy nic…
Pani Antonina przez długi czas od zaginięcia dzwoniła na telefon komórkowy wnuka. Liczyła, że on jakimś cudem odbierze, że może usłyszy jego głos. Ostatnim razem w słuchawce odezwał się obcy mężczyzna, dostał od operatora dawny numer Maćka.
Zaprzestała więc dzwonić i się buntować: – To taka dalsza faza, człowiek już to inaczej przeżywa niż na początku. Ja sobie biorę na noc hydroksyzynę, to trochę wycisza. Najgorzej jest na Wszystkich Świętych. Mam jego zdjęcie, znicz na stole stawiam i tyle. Nic się nie da zrobić.
Wróżki jasnowidze mówili, że może coś się z nim stało, że zapomniał, kim jest…
Po dziesięciu latach, mimo iż nie znaleziono ciała Macieja, został uznany za zmarłego.
Maciej Maciejowski zaginął w Krakowie podczas wykonywanej tam pracy w Hucie dawnej Sendzimira w czerwcu 2005 roku. W dniu zaginięcia miał 32 lata, 180 cm wzrostu i niebieskie oczy.
Co wydarzyło się tamtego dnia? Gdzie jest zaginiony Maciej? Niestety te i inne pytania wciąż pozostają bez odpowiedzi, mamy jednak nadzieję, że któregoś dnia może dowiemy się prawdy.
Autor: ZPL
Nieustanne oczekiwanie na prawdę – Zaginieni Przed Laty
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie! Zaginiony Krzysztof
Może zainteresować Cię również: Morderstwo małej Leili, czy zabił ją 12-letni Isiah? – Zaginieni Przed Laty