Do tego nieszczęścia doszło 6 lipca 2020 roku w miejscowości Nowoaleksandrowska, w Rosji. Dziewczynka, 8-letnia Vika Teplyakova, która za kilka dni miała świętować swoje dziewiąte urodziny, została w bestialski sposób zamordowana przez kobietę i mężczyznę.
W życiu każdego rodzica nastaje moment w którym małe, słodkie i dotychczas zawsze przytakujące dziecko przestaje być posłusznym, a zaczyna być małym człowiekiem z własnym zdaniem. Zdanie to manifestuje się szczególnie mocno wtedy, gdy nie pozwalamy dziecku na zrobienie wszystkiego na co ma ochotę. Do takiej manifestacji swojej racji i buntu doszło 6 lipca, oburzona Viki, po kłótni z rodzicami postanowiła odejść od nich i jak najszybciej wyjechać z miasta.
Dziewczynka postanowiła udać się do Dolińska, miasta, w którym mieszkała wcześniej i w którym została jej najlepsza przyjaciółka oraz krewni. Miejski monitoring zarejestrował jak szła samotnie ulicą w kierunku dworca autobusowego.
Tam ślad się urwał, a ośmiolatka przepadła jak kamień w wodę.
Biały Minibus
Nadszedł wieczór, a Vika ciągle nie wracała do domu, zmartwieni tym faktem rodzice rozpoczęli poszukiwania swojego dziecka. Jednak szybko okazało się, że 8-latki nikt nie widział.
Zaniepokojeni rodzice od razu powiadomili policję i zgłosili zaginięcie Viki.
Chwilę później w Rosji, rozpoczęły jedne z największych od lat poszukiwań dziecka, które zrzeszyły zarówno służby specjalne, mieszkańców miasteczka, jak i szybko przybyłych wolontariuszy.
Przeprowadzona analiza z kamer drogowych i zeznania świadków, doprowadziły śledczych do właścicieli minibusa, który miał zatrzymać się przy dziewczynce.
Zatrzymanie sprawców
Śledczym bardzo szybko udało się ustać właścicieli białego minibusa, to 31- letnia Kristina Dvornikov, matka dwójki dzieci i jej 45- letni mąż, Igor Dvornikov. Para została zatrzymana i doprowadzona do aresztu, następnie poddana długim przesłuchaniom.
Małżeństwo opowiadało, że 6 lipca postanowili udać się na plażę, a po drodze mieli zwrócić uwagę na samotnie spacerującą dziewczynkę. Zaproponowali jej podwózkę, po czym całą i zdrową wysadzili w Dolińsku.
Chociaż starali się być bardzo wiarygodni, doświadczeni śledczy od razu wyłapali niespójności w zeznaniach oraz zwrócili uwagę na niepewność i drżące dłonie Kristiny. Po krótkim czasie, przyciśnięta do przysłowiowego muru kobieta, zdecydowała się wyznać całą prawdę.
Wyznanie prawdy
Pierwsza część historii się zgadzała.
Para zaproponowała dziewczynce podwózkę, a ona widząc w samochodzie kobietę, nabrała ufności i wsiadła do niego.
Dalej Kristina zeznaje że w trakcie jazdy Igor zjechał z głównej drogi i zaczął kierować się w stronę lasu:
” Zapytałam co robi, a on spokojnie odpowiedział, że ma ochotę na seks z tą małą. Byłam przerażona, ale nie protestowałam bo wiedziałam, jak to się skończy. Dobrze znam jego agresywne usposobienie i wiedziałam, że mnie pobije, dlatego wolałam zagryźć zęby i siedzieć cicho”
Kiedy Igor zatrzymał samochód w odosobnionym, leśnym terenie, kazał małej wysiąść. Vika posłuchała, bo bardzo się bała. Wtedy została zgwałcona, a następnie uduszona foliową reklamówką. Po wszystkim Igor wszedł w las gdzie porzucił ciało.
Oczekiwanie na proces
10 lipca, we wczesnych godzinach porannych, Kristina doprowadziła śledczych do ciała dziewczynki, które spoczywało w zalesionym terenie nad brzegiem jeziora.
Sekcja zwłok potwierdziła zeznania kobiety. Mała Viki została brutalnie zgwałcona, a następnie zamordowana. Igor Dvornikov początkowo zaprzeczył uprowadzeniu, zgwałceniu i zabiciu dziecka, ale później przyznał się do winy. Kristinie postawiono zarzut porwania i nieudzielenie pomocy, zaś jej małżonek porwania, gwałtu i brutalnego morderstwa.
Bądźmy wyrozumiali i bardziej cierpliwi dla swoich dzieci. One nie rozumieją zła tego świata. Zła, które czai się i przychodzi zazwyczaj niespodziewanie.