Śmierć dziecka to wyjątkowo smutny temat, a morderstwo Gabriela Fernandeza to rzecz tym bardziej szokująca, gdyż maltretowanego chłopca zawiedli wszyscy – szkoła, opieka społeczna, a przede wszystkim najbliżsi, którzy go zabili.
Na Netflix możemy obejrzeć obszerny dokument poświęcony tej tragedii.
Proces w sprawie Gabriela Fernandeza który zabiera nas do Kalifornii, gdzie na wstępie dowiadujemy się o akcji ratunkowej, której Gabriel niestety nie przeżył.
“Miał wklęsłe złamanie czaszki. Głowa zwykle jest okrągła, jego była wklęsła. Słyszałam chrzęszczenie, a głowa w dotyku przypominała chrupki śniadaniowe. Miał poparzone gardło, posiniaczoną i pociętą twarz, podbite oczy. Miał dziwną ranę nad penisem. Otarte stopy, jakby ktoś go ciągnął, a na kostkach ślady wiązania. Każda część ciała była uszkodzona. Kula w płucu? W pachwinie kolejna. Miał na ciele ślady po papierosach na różnym etapie gojenia; prawie wygojone siniaki i zupełnie nowe. Był poparzony, pocięty, potłuczony dosłownie wszędzie.
Nie wyglądał jak dziecko” – opowiada pielęgniarka, która uczestniczyła w akcji ratowniczej ośmiolatka.
Dokument jest długi, jednak po obejrzeniu tego piekła które, zgotowali mu rodzice.-Gabriela na pewno nigdy nie zapomnę.
Gdy 22 maja 2013 roku Gabriel Fernandez trafił do szpitala, lekarze nie byli w stanie mu pomoc. Skatowany chłopiec niedługo po tym zmarł na skutek rozległego urazu mózgu.
Matka,Pearl Fernandez, która zadzwoniła po pogotowie mówiła, że syn uderzył się w głowę podczas zabawy. Pracownicy szpitala nie uwierzyli matce. Na ciele 8-latka było szereg urazów wskazujących na okrutną przemoc domową.
Podejrzenia lekarzy potwierdziło starsze rodzeństwo Gabriela. Dzieci wyjawiły policji, że mama i ojczym Isauro Aguirre, okrutnie pastwili i znęcali się nad ich braciszkiem. Dla zabawy przypalali go papierosami, zamykali w szafie, nie dawali jeść, zmuszali do noszenia sukienek, a także jedzenia wymiocin i odchodów kota. Do chłopczyka również dla zabawy strzelano z broni
8-latek często pojawiał się w szkole z siniakami, co zaniepokoiło jego nauczycieli. W końcu dyrekcja powiadomiła o tym fakcie opiekę społeczną, ale urzędnicy nie dopatrzyli się niczego niepokojącego.
Na tydzień przed śmiercią Gabriel napisał list pożegnalny, który został znaleziony przez jednego z nauczycieli. Pedagog powiadomił o tym fakcie policję, ale sprawę zbagatelizowano. Parę oskarżono o morderstwo, do którego się nie przyznali. Prokuratura ustaliła, że to Isauro Aguirre jako pierwszy zaczął znęcać się nad Gabrielem. Robił to, bo uważał, że pasierb jest gejem. Szybko dołączała do niego partnerka, która z równie wielką lubością torturowała syna.
W 2018 roku matkę skazano na dożywocie, Aguirre usłyszał natomiast wyrok śmierci. – To oczywiste, że wasze zachowanie było straszne i nieludzkie. Nie można tego jednak porównać do zezwierzęcenia, bo nawet zwierzęta troszczą się o swoje potomstwo – powiedział podczas odczytywania wyroku sędzia George Lomeli.
Nauczycielka Gabriela, Jennifer Garcia, płakała w sądzie. Mówi, że codziennie myśli o Gabrielu i o tym jak chciał być kochanym.
“Pocieszam się, wierząc, że już nie cierpi. I wiem, że w przeciwieństwie do niego, jego prześladowcy nigdy nie zaznają spokoju. Będą musieli przez całe życie patrzeć w lustrze na twarz potwora. Mam nadzieję, że doświadczą podobnego lub gorszego cierpienia jakie przysporzyli temu dziecku.”
Nic już nie przywróci życia Gabrielowi, historia chłopca wywarła ogromny wpływ na ludzi na całym świecie i wszyscy możemy tylko mieć nadzieję, że zapobiegnie powtórzeniu się czegoś podobnego w przyszłości.
Sprawa skłoniła władze Los Angeles do dokonania poważnych zmian, w systemie, wprowadzając specjalne szkolenia pracowników socjalnych do rozpoznawania niepokojących sygnałów przemocy wobec dzieci. Dokument który możemy obejrzeć na Netflix w sprawie Gabriela jest bolesny. Jedyną pociechą jest to, że ludzie, którzy to zrobili, otrzymali odpowiednią karę