Biały Dunajec. Przerażająca prawda o tym, co się działo na koloniach. Bójki, haracze i groźne wypadki. Program TVN Uwaga ujawnia całą prawdę.
Biały Dunajec
Po emisji reportażu TVN Uwaga o koloniach finansowanych przez Warmińsko-Mazurskie Kuratorium Oświaty zgłosili się do nich kolejni rodzice, by opowiedzieć co tak naprawdę dzieje się na koloniach. Na innych turnusach finansowanych przez kuratorium mogło również dochodzić do przemocy wobec nieletnich. Matki dwóch 10-latków, uczestników turnusu, opowiedziały co się tam działo.
– To miała być nagroda, fajne przeżycie dla dziecka, które nigdzie nie wyjeżdża. To były jego pierwsze kolonie i pierwszy w ogóle wyjazd na wakacje. Cieszyłam się, że syn zobaczy coś, czego ja mu nie mogę dać – wyznaje Beata Drabek, matka Nikodema do reportażu Uwaga.
Filmy
Po kilku dniach od powrotu Nikodema z turnusu, do jego matki trafiły cztery filmy, na których było widać, jak starsi chłopcy zmuszali młodszych do walki między sobą. Do przemocy dochodziło wielokrotnie, przez cały turnus w Białym Dunajcu.
– Oglądałam te filmy wielokrotnie. Tam widać otwarte okna, słychać krzyk dzieci, na który nikt nie reaguje – opowiada pani Beata do reportażu Uwaga. I dodaje: – Starsi chłopcy organizowali „opiekę” nad młodszymi za pieniądze. Działo się to w myśl zasady, że jeśli mi zapłacisz, to się tobą zajmę i nic ci się nie stanie.
– Przed wyjazdem myślałem, że będzie fajnie, że poznam nowych kolegów, a okazało się coś innego. Przez pierwsze trzy dni było dobrze, a potem zaczęło się robić smutno. Starsi koledzy zaczęli mnie bić i robić mi inne rzeczy. Nie miałem jak się bronić, bo zawsze mnie atakowali we dwójkę. Zgłaszałem to pani, ale nie było żadnej reakcji. I tak przez siedem dni codziennie – potwierdza do TVN Uwagi Nikodem.
Matka Wiktora uczestnika kolonii w Białym Dunajcu
– Syn wrócił bardzo wyciszony, zamknięty w sobie, wyobcowany. Kolega z pokoju stał się jego cieniem. Niezależnie od pory dnia, godziny, miejsca, ten starszy kolega był za nim. Wiktor miał dużo pieniędzy, które szybko mu się skończyły. To było dla nas bardzo zastanawiające. Potem przyznał się, że musiał robić zakupy kolegom. Wiedział, jak się ma zachowywać, żeby ci chłopcy go nie krzywdzili. Domyślamy się, że kupił sobie ich opiekę – opowiada do Uwagi Beata Małkowska.
Wypadek 9-latki
W trakcie turnusu doszło do wypadku. 9-letnia Wiktoria spadła z dwumetrowego murku.
– O zdarzeniu dowiedziałam się, jak córka już była w szpitalu w Zakopanem. Nie zostałam poinformowana od razu. Dopiero w szpitalu, przed tomografem głowy, gdy potrzebna była zgoda rodzica, zadzwonili do mnie – relacjonuje Agnieszka Wójcik, matka Wiktorii do Uwagi. I dodaje: – Zadzwoniłam do starszej córki z pytaniem, czemu mnie nie powiadomiła o wypadku. Córka odpowiedziała, że pani opiekunka prosiła, żeby nie dzwonić, że to tylko upadek, że nic strasznego się nie stało. Okazało się, że córka ma krwiaka z boku czoła, drugiego z tyłu i pęknięcie płatu czołowego. Osiem dni spędziła w szpitalu w Krakowie.
Organizator kolonii
Organizatorem kolonii finansowanych przez warmińsko-mazurskie kuratorium jest stowarzyszenie z Lublina. Działa od 1997 roku. Kuratorium do Białego Dunajca wysyła na wypoczynek około 13 tysięcy dzieci rocznie. Ośrodek Pomocy Społecznej z Pozezdrza kwalifikował dzieci na turnus.
– Byłam wstrząśnięta tym, że w ogóle nie ma opieki nad dziećmi. Dzieci zostawały same i starsi chłopcy organizowali „opiekę” nad młodszymi za pieniądze. Nie powinno tak być, ale jeśli firma staje do przetargu i bierze w ręce nasze dzieci, to powinna zatrudnić więcej opiekunów – podkreśla Magdalena Baprawska z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pozezdrzu.
– Ten organizator od kilku lat spełnia wszystkie wymogi, które określamy. Zapewniam, że tam się wybierzemy i przyjrzymy się tej sytuacji, która miała miejsce. Podejmiemy kroki, żeby zminimalizować ryzyko zaistnienia podobnych sytuacji – komentuje dla Uwagi Małgorzata Hochleitner z Kuratorium Oświaty w Olsztynie.
– Najgorsza jest bezradność, że nie mogłam mu pomóc. Nie mogłam zrobić nic. To, co się dzieje na koloniach, to jest coś strasznego – tymi słowami kończy mama Nikodema reportaż TVN Uwaga.
Źródło:Biały Dunajec. Dzieci opowiedziały, co działo się na koloniach | Oficjalna strona UWAGA! TVN
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!