3 października 2002 roku
Tarnowskie Góry

Tego dnia zaginęła 13-letnia wówczas Iwona Wąsik.
Iwona urodziła się 6 stycznia 1989 roku. Razem z rodzicami i dwoma braćmi (jeden z nich był jej bratem bliźniakiem) mieszkała na osiedlu Przyjaźń przy ulicy Francuskiej.

Iwonka była szczupłą dziewczynką, o wzroście 168 centymetrów, piwnych oczach i długich, brązowych włosach zazwyczaj związanych w kucyk.

W dniu zaginięcia była ubrana w jeansy, brązowy sweter i niebieskie adidasy.
Koledzy z klasy uważali ją za osobę przyjazna, lecz trochę tajemniczą.

Iwona od roku przed zaginieciem była częstym gościem kafejek internetowych, gdzie podając się za osobę starszą niż w rzeczywistości, czatowała z ludźmi z całej Polski.

Feralnego dnia dziewczynka miała wrócić prosto ze szkoły do domu. Lekcje kończyła około godziny 13.40, wtedy też była poraz ostatni widziana przez swoją mamę, która poprosiła ją, by wróciła na szkolną stołówkę po zupę, której zapomniała zabrać.

Iwona wraz z koleżanka wróciła do szkoły, zabrała zupę i dziewczynki rozstały się.
Iwona jednak do domu nie wróciła.

Ustalenia

Udało się ustalić, że dziewczynkę widziała grupa chłopców, gdy wchodziła do sklepu z nieznanym nikomu, wysokim, szczupłym, o dłuższych włosach i szeroko rozstawionych niebieskich oczach mężczyzną, w wieku ok 20-25 lat, ubranym w czarne buty typu glany i czarną skórzaną kurtkę.

Cztery dni po zaginięciu na policję zgłosiła się koleżanka Iwony, która w dniu zaginięcia wracała z nią ze szkoły. Powiedziała, że na klatce w bloku widziała mężczyznę, o którym mówili chłopcy. Mężczyzna miał zerwać plakat ze zdjęciem zaginionej dziewczynki.

Kolejna koleżanka zgłosiła, że Iwona mogła się umówić z kimś z Internetu. Są to jednak informacje do dnia dzisiejszego niepotwierdzone oficjalnie przez policję, która niestety nie zaczęła poszukiwań od razu, twierdząc, że dziewczynka uciekła z domu. Do rozwiązania sprawy nie użyto także pomocy psów tropiących.

W pewnym momencie śledztwa pojawiła się teoria o grasującym w tamtym czasie na terenie Tarnowskich Gór pedofilu, który zaczepiał dzieci, lecz mundurowi ją wykluczyli.

Zatem co stało się w ten ciepły jesienny dzień, pośrodku dużego osiedla?
Dziewczynka zniknęła bez śladu.
Czy nikt nie widział żadnej szarpaniny lub innego niepokojącego zdarzenia?
Czy Iwona dobrowolnie wsiadła do samochodu z kimś poznanym w Internecie?

Czy nadal żyje, a jeśli nie, to gdzie ukryto jej ciało?
Może wśród Was jest ktoś, kto przypomni sobie jakiś szczegół z tego dnia, by Rodzina mogła w końcu dowiedzieć się, co się stało z ich ukochanym dzieckiem. Śledztwo w tej sprawie nadal trwa. Czy kiedyś dowiemy się co się stało? Mam nadzieję, że tak.

Autorka:Mała