Zeznania babci 3-letniej Hani rzucają nowe światło na sprawę! Matka dziewczynki i ojczym na ławie oskarżonych.
Zeznania babci
Przed Sądem Okręgowym w Świdnicy trwa proces Lucyny K. i Łukasza B. Para ze szczególnym okrucieństwem znęcała się nad 3-letnią Hanią. Z ustaleń śledczych wynika, że dziewczynka była maltretowana prawie od jej narodzin. Jak to możliwe, że kurator oraz pracownicy socjalni sprawujący opiekę nad tą rodziną nie zauważyli żadnych niepokojących sygnałów nawet wtedy, kiedy mała Hania miała podbite oko i złamany nosek? To, że maleńka Hania była maltretowana, wyszło na jaw dopiero po śmierci dziewczynki. Lucyna K. rozstała się z ojcem Hani i przeprowadziła się do Łukasza B., nowego partnera. Matka dziewczynki tłumaczyła siniaki i złamany nosek tym, że Hania często się przewraca.
Po śmierci Hani w lutym 2021 roku jej matka Lucyna K. zeznała, że postawiła córkę pod prysznicem i odkręciła zimną wodę, ponieważ dziewczynka zmoczyła łóżko. Jednak jak wykazała sekcja zwłok, maleńka Hania zmarła na skutek wyziębienia i wielonarządowych obrażeń jamy brzusznej.
Lucyna K. oraz jej partner Łukasz B. zasiedli na ławie oskarżonych z zarzutami zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. W trakcie dochodzenia wyszło na jaw, że para dużo wcześniej zamykała dziecko w ciemnym pomieszczeniu. W swoim krótkim życiu Hania z Kłodzka zaznała dużo cierpienia, głodu i obelg ze strony matki oraz ojczyma… Dziewczynka była wielokrotnie i systematycznie bita. Te wszystkie szokujące informacje znęcania się nad Hanią opowiedziała podczas zeznań babcia dziewczynki.
To była dobra matka?
– Nie widziałam, żeby Lucyna miała problemy z dziećmi. Nie widziałam, żeby krzyczała na nie albo je biła. Zawsze było posprzątane, w lodówce było jedzenie. Rachunki płaciła na czas – mówiła w wywiadzie z mediami pani Anna. – Gdy ją odwiedzałam, widziałam, że Lucyna była dobrą matką. Zajmowała się tymi dziećmi, dbała o nie – podkreśla w rozmowie z mediami.
Kontakt z kuratorem
Siostra Lucyny K., Pani Agnieszka powiedziała Pani Ani, że Lucyna i Łukasz znęcają się nad dziećmi, babcia natychmiast skontaktowała się z kuratorem. Jednak według kuratora w tej rodzinie nic złego się nie działo.
– Wierzyłam Agnieszce, ale po tym, jak kurator powiedziała, że to nieprawda, to się uspokoiłam – mówi w wywiadzie z mediami pani Anna. – W Mikołajki, tuż przed śmiercią Hani, Lucyna nawet rozebrała Hanię, żeby mi pokazać, że nie ma siniaków. Nie prosiłam jej o to, sama to zrobiła – dodaje.
Jednak Pani Ania zawsze odwiedzała swoją wnuczkę po dużo wcześniejszej zapowiedzi.
Lucynie K. i jej partnerowi grozi dożywocie. Podczas ostatniej rozprawy przed sądem doszło do awantury. – Nienawidzę cię! To on zabił mi córkę, od początku ją bił – krzyczała matka Hani na sali sądowej.
Jej partner, Łukasz B. przyznał się do zabójstwa, choć wcześniej, w trakcie śledztwa się tego wypierał. Twierdził też, że bił Hanię “jedynie” pół roku przed jej śmiercią.
Zarzuty w osobnym procesie usłyszy również kurator, sprawująca opiekę nad rodziną 3-letniej Hani.
Źródło:
Ruszył proces rodziców z piekła rodem. Awantura na sali sądowej. “To on zabił mi córkę!”
Jest akt oskarżenia w sprawie śmierci 3-letniej Hani z Kłodzka
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Może zainteresować Cię również: Czy można zapobiec zaginięciom seniorów? (zaginieniprzedlaty.com)