Indonezyjskie bliźniaczki, o których mowa w artykule, przyszły na świat w 1983 roku. Krótko po urodzeniu niemowlęta trafiły do domu dziecka, a stamtąd do nowych rodzin. Rodziny adopcyjne, które zaopiekowały się dziewczynkami, nie były świadome, że siostry zostały rozdzielone po narodzinach. Zapewne cała sprawa zostałaby w dalszym ciągu okryta tajemnicą, gdyby nie zainteresowanie tematem kierowcy taksówki.
Rodzice adopcyjni jednej z dziewczynek przylecieli do Indonezji specjalnie ze Szwecji. Po odebraniu swojej malutkiej córeczki małżeństwo zmierzało taksówką na lotnisko. To właśnie wtedy kierowca zapytał, co stanie się z drugą dziewczynką. Szwedzi byli zaskoczeni tą informacją, nie wiedzieli, że ich dziecko ma rodzeństwo. Po krótkiej rozmowie taksówkarz zapisał na kartce imiona obu dziewczynek. Po powrocie do rodzimej Szwecji para zaczęła bardziej zagłębiać się w ten temat. Państwo Backlund ponownie skontaktowali się z domem dziecka w Indonezji i poprosili o wgląd w dokumenty. Kadra domu dziecka nie była jednak chętna do podjęcia współpracy. Przekazała jedynie informację, że druga z bliźniaczek również została adoptowana przez parę ze Szwecji. Po otrzymaniu tej zdawkowej wiadomości Państwo Backlund postanowili rozpocząć własne śledztwo.
W toku poszukiwań natrafiono na ślad szwedzkiego małżeństwa, Państwa Falk. Falkowie mieszkali w Helsingborgu, miejscowości położonej 60 km od Hoor, gdzie żyli Backlundowie. Dokumenty adopcyjne były niejasne, co uniemożliwiło Backlundom potwierdzenie, że biologiczna siostra ich córeczki trafiła właśnie do tej rodziny. Sprawa stanęła w martwym punkcie, a Backlundowie zaprzestali poszukiwań.
Emelie wiedziała o tym, że ma siostrę. W 2011 r. sama zaczęła szukać Lin na portalu Facebook. Młoda kobieta nie liczyła na wiele, jednak los sprawił, że szybko odnalazła swoją bliźniaczkę.
„Zaczęłam szukać Lin na Facebooku i to zajęło tylko kilka tygodni. Wysłałam jej wiadomość i otrzymałam odpowiedź dość szybko, na następny dzień” – mówiła później w prasie Emelie.
Niedługo po nawiązaniu kontaktu siostry się spotkały. Ich ponowne zejście dostarczyło wielu emocji, siostry na przemian śmiały się i płakały, opowiadając sobie historie ze swojego życia. Kobiety zdecydowały się na wykonanie badań DNA, ich wynik był jednoznaczny – 99,98% zgodności. Lin i Emelie były bliźniaczkami rozdzielonymi przed laty w Indonezji. Okazało się, że siostry mają ze sobą wiele wspólnego. Obie pracują jako nauczycielki, obie wyszły za mąż tego samego dnia i miesiąca, a na pierwszy taniec wybrały ten sam utwór. Emelie i Lin mają również wiele podobnych zainteresowań, takich jak śpiew czy dekoracja wnętrz.
Ale tutaj nie kończy się ta historia!
Bliźniaczki rozpoczęły poszukiwania swojej biologicznej rodziny w Indonezji. Odnalazły swoich bliskich i dowiedziały się, że mają jeszcze dwóch starszych braci, również bliźniaków. Chłopcy trafili do domu dziecka. Jeden z braci został w Indonezji, natomiast drugi trafił do rodziny zastępczej w Holandii. Przy pomocy użytkowników mediów społecznościowych kobiety odnalazły swoich braci – Tima Dondorpa i Marka van Wega. Doszło do spotkania całej czwórki.
W całej historii nieznana jest rola taksówkarza. Nie wiadomo, skąd mężczyzna wiedział, że Lin ma siostrę bliźniaczkę, nie wiadomo też, skąd znał imiona dziewczynek. Prasa przypuszcza, że mógł być ich biologicznym ojcem.
Rodzeństwo pozostaje ze sobą w stałym kontakcie. Nie ukrywają przed swoimi dziećmi tej historii. Tłumaczą im, że mają więcej niż jedną rodzinę. W tym przypadku „więcej” na pewno przekłada się na więcej miłości.
Źródła:
https://tvn24.pl/swiat/rozdzielone-blizniaczki-przez-28-lat-zyly-60-km-od-siebie-ra199292-3489796
https://www.thesundaily.my/archive/1805429-HSARCH367800