Ciała zaginionej Krystyny mieli nigdy nie odnaleźć! Pomimo upływu wielu lat, każda zbrodnia ma szansę na rozwiązanie. Ciało zaginionej kobiety odnaleziono w dywanie.
Ciała zaginionej Krystyny A. mieli nigdy nie odnaleźć!
Nie ma zbrodni doskonałych. Nawet z biegiem lat udaje się rozwiązywać najbardziej tajemnicze zagadki kryminalne i ukarać winną osobę bestialskiego czynu.
W 2011 roku 41-letnia Krystyna A. pracująca w jednym ze sklepów w Bielsku Podlaskim, pewnego dnia nie przyszła do pracy i tak też było przez następne dni. Wszystkich pracowników bardzo ta sytuacja zaniepokoiła, ponieważ 41-latka zawsze uprzedzała, kiedy miała się nie pojawić w pracy.
zdjęcie ze strony www.Fakt.plJej mąż cały czas opowiadał wszystkim, że żona porzuciła go i dzieci a sama wyjechała za granicę. Latami wmawiał to rodzinie i znajomym. Dzieci Krystyny uwierzyły w słowa ojca, że matka je porzuciła. Pewnie dlatego przez długi czas nikt nie szukał 41-latki. Jednak nie wszyscy wierzyli w to, że kobieta nagle porzuciła wszystko, włącznie z dziećmi, które bardzo kochała. Po pięciu latach ktoś zdecydował się opowiedzieć policji o swoich podejrzeniach. Jak się okazało, w domu Krystyny A. nie było tak idealnie. Kobieta miała konflikt z mężem. Mężczyzna nastawiał dzieci przeciwko matce.
Zbrodnia z zimną krwią
Śledczy zaczęli przyglądać się tej sprawie i po siedmiu latach odkryli mroczny sekret tej rodziny. Rok po zgłoszeniu zaginięcia zatrzymano Grzegorza A. Śledczy nakazali przekopać całą posesję rodziny w Bielsku. Niestety ciała zaginionej wtedy nie odnaleziono. Z braku dowodów mężczyzna szybko został zwolniony z aresztu. Jednak długo nie trzeba było czekać, prokuratura zdobyła nowe dowody i udało się w pobliskim lesie odnaleźć ciało kobiety. Owinięte w dywan, zakopane aż 4 metry pod ziemią. Według śledczych 50-letni Grzegorz A. zabił swoją żonę Krystynę, następnie zakopał w lesie jej zwłoki.

– Czekaliśmy, aż badania DNA potwierdzą, czy szczątki należą do zaginionej kobiety. Przypuszczenia się potwierdziły. Zatrzymaliśmy męża kobiety – wyjaśnia Łukasz Janyst, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, która zajmuje się sprawą. – Usłyszał już on zarzut zabójstwa żony. Nie przyznał się i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Grzegorzowi A. grozi kara dożywotniego więzienia.