Afrodyta Tzoka była córką Eleni, znanej piosenkarki greckiego pochodzenia. Wszystko zaczęło się 22 stycznia 1994 roku, w Poznaniu. Miasto obiegła informacja o zaginięciu 17-latki…
Miłość?
Afrodyta Tzoka i Piotr Gruchot poznali się, gdy dziewczyna miała 13 lat. Początkowo ich relacja rozwijała się normalnie. Para chadzała na spacery do lasu i wyjeżdżała pod namiot nad jezioro Powidzkie. Wszystko zaczęło się zmieniać, gdy 17-latka poszła do liceum plastycznego. Piotr w tym czasie przerwał naukę w zawodówce, choć jak twierdzili jego znajomi-nigdy nie miał problemów ze szkołą i nie brakowało mu inteligencji.
Piotr stał się bardzo zazdrosny o Afrodytę. Bardzo ją ograniczał, zakazywał nawet spotkań z przyjaciółmi. Mówił, że Afrodyta „należy” tylko do niego.
Związek nie podobał się Eleni. Wiedziała, że chłopak źle wpływa na jej córkę. Często ją prosiła, by zerwała z nim znajomość. Początkowo Afrodyta nie chciała o tym słyszeć, między kobietami dochodziło więc do kłótni…
Później stało się coś, co sprawiło, że Afrodyta zmieniła zdanie. Stwierdziła, że musi go zostawić, bo z tego związku „może wyniknąć coś złego”. Po zerwaniu z Piotrem znajomi zauważyli zmianę w jej zachowaniu. Dziewczyna chodziła uśmiechnięta i zadowolona, jakby odżyła…
„Zaginięcie”
20 stycznia 1994 roku Afrodyta nie wróciła ze szkoły. Zaniepokojona Eleni zgłosiła zaginięcie córki na policję. Jeszcze tego samego dnia dostała telefon z żądaniem okupu. Szczegóły transakcji porywacz miał podać podczas następnej rozmowy… Jednak już nigdy nie zadzwonił.
Policja w tym czasie zaczęła poszukiwania. Afrodyta ostatni raz była widziana pod Liceum Plastycznym w Poznaniu, gdy wsiadała do auta Piotra Gruchota.
Informacja o zniknięciu nastolatki obiegła cały Poznań. Wszyscy mieli nadzieję na odnalezienie Afrodyty całej i zdrowej…
Zabójstwo
Afrodyta bała się Piotra, nie chciała z nim rozmawiać „sam na sam”. 21-latek wiedział o tym, więc pod szkołę Afrodyty przyjechał z „nową” dziewczyną. Dlatego właśnie 17-latka zgodziła się wsiąść do samochodu. Cała trójka pojechała nad doskonale znane im jezioro Powidzkie w okolice Przybrodzina, gdzie jeszcze niedawno para spędzała czas wolny.
Gdy dojechali na miejsce, Piotr zaproponował Afrodycie rozmowę na zewnątrz, natomiast „nowej” dziewczynie kazał poczekać w aucie i posłuchać radia. We dwoje oddalili się od auta. W pewnym momencie Piotr wyjął broń i przekazał ją Afrodycie, kazał jej strzelić. Przestraszona dziewczyna odmówiła i oddała broń właścicielowi. Wtedy mężczyzna strzelił… w skroń oraz w serce. Dziewczyna nie miała żadnych szans na przeżycie.
Mężczyzna okrył jej ciało igliwiem i wrócił spokojnie do auta.
Zatrzymanie
Piotr został zatrzymany przez policję dwa dni później. Początkowo nie przyznawał się do winy. Co więcej, bardzo gubił się w zeznaniach. Twierdził, że co prawda widział się z Afrodytą w dniu zaginięcia nad jeziorem, jednak dziewczyna obraziła się na niego i zdecydowała się wrócić do Poznania autobusem. Policja jednak nie miała żadnych wątpliwości, że Piotr Gruchot stoi za zniknięciem Afrodyty Tzoki. Później przyznał, że strzelił do dziewczyny dwa razy i wskazał miejsce ukrycia ciała. Telefon z żądaniem okupu wykonał po to, by odsunąć od siebie podejrzenia.
Wyrok
Piotr Gruchot został skazany na najwyższą wtedy możliwą karę – 25 lat pozbawienia wolności. Mimo że karę miał odbywać do roku 2019, więzienie opuścił 6 lat wcześniej. Aktualnie Piotr Gruchot mieszka w Berlinie pod zmienionym nazwiskiem.
Wybaczenie
Eleni Tzoka wybaczyła zabójcy swojej córki. Gdy został skazany, skontaktowała się z jego matką i przyznała, że obie straciły ukochane dzieci…
Mimo że kobieta pogodziła się z utratą córki i wybaczyła Piotrowi, nie była w stanie skomentować tego, że opuścił więzienie wcześniej…
Źródło
https://poznan.naszemiasto.pl/
https://kryminalnypoznan.wordpress.com/