Aleksandrę Stańko Aleksandra Stańko wiodła normalne, spokojne życie nastolatki – uczęszczała do liceum, poznawała nowych ludzi, planowała pójść na studia. Niestety, na jej drodze stanął ktoś, kto odebrał jej wszystko…
Życie Aleksandry
Ola przyszła na świat 21 listopada 1984 roku. Wychowała się w Lublinie, mieszkała z rodzicami przy ul. Chęcińskiego 1. Jej mama, Anna, pracowała w bibliotece, tata natomiast w lubelskiej telewizji.
Dziewczyna dostała się do II Liceum Ogólnokształcącego im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie, do klasy językowej. W przyszłości planowała zdawać na germanistykę. W wolnym czasie prowadziła pamiętnik, pisała wiersze, spotykała się ze swoim o 4 lata starszym chłopakiem, Michałem.
Rodzice Oli nie popierali tego związku – uważali, że między ich córką a Michałem jest zbyt duża różnica wieku. Nastolatka nie reagowała na uwagi rodziców, nadal spotykała się z Michałem i jego znajomymi, choć trudno powiedzieć, by traktowała ten związek poważnie.
Mimo że dziewczyna często wychodziła z grupką nowych znajomych, nigdy nie zaniedbała nauki. Nie zdarzyło się nawet, by “dla towarzystwa” piła z nimi alkohol.
Ostatnia noc
13 października 2001 roku, rodzice Oli wyjechali. Mieli odwiedzić siostrę Pana Adama mieszkającą pod Warszawą i wrócić następnego dnia. Ola została w Lublinie, ale spędziła ten dzień aktywnie – rano poszła na korepetycje z matematyki, po południu spotkała się z Olgą, swoją najlepszą przyjaciółką, a później dołączył do nich Michał. Około godziny 16, para odprowadziła Olgę do domu i sama wybrała się do restauracji. Około godziny 21 zakochani oglądali telewizję w mieszkaniu Państwa Stańków. Później Michał wrócił na chwilę do siebie, do mieszkania przy ul. Prząśniczki – chciał wyprowadzić psa.
W tym czasie Ola zeszła do znajomych stojących pod blokiem. Po godzinie 21:30 do grupy dołączył Michał i jego pies. Po krótkim spacerze para wróciła do mieszkania przy ul. Chęcińskiego. Tam Michał przebywał do godziny 22:45. Według zeznań mężczyzny, po jego wyjściu, Ola zamknęła drzwi wejściowe na zatrzask.
Około godziny 1:10, sąsiedzi zauważyli kłęby dymu, które wydobywały się z mieszkania Rodziny Stańków. Zawiadomiono straż pożarną, a w międzyczasie podjęto próby ugaszenia pożaru na własną rękę. Kilka minut później na miejsce przybyli strażacy.
Na Chęcińskiego pojawił się także Michał, bo o całym zajściu dowiedział się od sąsiadów Oli. Nie pozwolono mu wejść do mieszkania, do samego końca nie wiedział, czy Ola jest cała i zdrowa. Skontaktował się z rodzicami dziewczyny i poprosił o jak najszybsze przybycie do Lublina.
Państwo Stańko dotarli do domu o godzinie 5.
Ciało
Pożar strawił cały pokój nastolatki. Na nadpalonym dywanie leżało jej zwęglone ciało. Dziewczyna ułożona była na wznak, z głową przechyloną w prawą stronę, a jej ręka zasłaniała ranę ciętą na szyi. Późniejsza sekcja zwłok wykazała, że Ola Stańko miała połamane żebra i została wielokrotnie dźgnięta nożem. Dwa noże kuchenne (w tym jeden ze złamanym trzonkiem) leżały obok ciała.
Z miejsca zbrodni zniknęła torebka ofiary oraz jej notes z wizytówkami. Wszystko wskazywało na to, że dziewczyna sama wpuściła mordercę do swojego domu. Najprawdopodobniej zaatakowano ją z zaskoczenia – nie miała szansy się obronić.
Sprawca nie zgwałcił Oli, a w jej organizmie nie wykazano obecności alkoholu, ani narkotyków.
By zatrzeć ślady, sprawca rozprószył ogień w dwóch miejscach. Nieudolnie, bo na jednym z noży pozostawionych na miejscu zbrodni, zabezpieczono jego DNA.
Przesłuchania
Policja przesłuchała rodzinę, przyjaciół i sąsiadów zmarłej. Media kierowały podejrzenia w stronę Michała, jednak niesłusznie. 21-latek miał mocne alibi, a jego zeznania były logiczne i spójne. Wyniki badań DNA ostatecznie wykluczyło go z grona podejrzanych. Student bardzo źle zniósł śmierć swojej dziewczyny, gdy na posterunku policji zobaczył matkę Oli, zaczął zanosić się płaczem.
Jedna z mieszkanek bloku przy ul. Chęcińskiego zeznała, że 13 października 2001 roku około godziny 22, wracała ze spaceru z psem i usłyszała na korytarzu głos pijanego, młodego mężczyzny, który miał powiedzieć “trzeba było ją zabić”. Wszystko wskazuje na to, że tej nocy minęła się z zabójcą Oli. Aleksandrę Stańko
Jednym ze świadków w sprawie miał być kolega zamordowanej, jednak do przesłuchania nigdy nie doszło. Mężczyzna bowiem wyjechał z kraju i zerwał wszelkie kontakty z bliskimi.
Profil sprawcy
Stwierdzono, że sprawcą zabójstwa był mężczyzna w wieku około 20 lat. Był to człowiek średnio inteligentny, ale bardzo kłótliwy i pamiętliwy, najprawdopodobniej dobrze znał swoją ofiarę – mógł mieszkać niedaleko ul. Chęcińskiego. Wykluczono motyw seksualny i rabunkowy. Wiele wskazuje na to, że mężczyzna chciał zemsty na Oli, np. za nieodwzajemnioną miłość.
Pani Anna, mama Oli, do dziś szuka zabójcy swojego dziecka. Sama, bo Pan Adam zmarł w 2008 roku.
Źródło
https://niewyjasnione-zbrodnie.blogspot.com/
Podobne
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, odwiedzaj nas częściej!