W kwietniu 2017r ., 28-letni wówczas Oliver McAfee, porzucił swoją pracę i wyruszył w podróż po Europie. Głównym środkiem transportu mężczyzny był jego rower. Przyjaciele określali samotną podróż Brytyjczyka mianem „podróży osobistych odkryć”. 28-latek był znany ze swojej głębokiej wiary oraz zainteresowania sprawami duchowymi. Oliver planował powrót do Wielkiej Brytanii 1 grudnia 2017 r., jednak nigdy nie powrócił do domu. Od tego czasu nie kontaktował się również z bliskimi.
Podróż osobistych odkryć
Kiedy mężczyzna nie powrócił do domu, zaniepokojeni przyjaciele rozpoczęli jego poszukiwania. Zgłosili jego zaginięcie pod koniec grudnia 2017 r. Jak się okazało, izraelskie służby prowadziły poszukiwania mężczyzny już od 21 listopada, to właśnie wtedy grupa wędrowców znalazła rzeczy osobiste Brytyjczyka w pobliżu południowo-izraelskiego miasta Mitzpe Ramon. Wśród rzeczy był portfel mężczyzny, jego tablet oraz klucze. Po dalszym przeszukiwaniu terenu natrafiono również na torbę, buty oraz rower Oliviera. Nie udało się jednak odnaleźć paszportu mężczyzny, co może oznaczać, że 29-latek nigdy nie opuścił Izraela.
Zaczęto prowadzić czynności poszukiwawcze. Izraelskie ekipy poszukiwawcze wykorzystały drony i wyszkolone psy tropiące. Funkcjonariusze natrafili także na strony z biblii i ręczne notatki, w tym cytaty biblijne. Zapiski zostały przykryte kamieniami. Na miejscu ekipa trafiła na zbudowaną z kamieni kapliczkę. Na podstawie porzucenia osobistych rzeczy oraz wielu aspektów religijnych, zaczęto podejrzewać, że Olivier ruszył w podróż w głąb pustyni.
Syndrom jerozolimski
Jerozolima uważana jest za główny ośrodek Ziemi Świętej. Setki tysięcy pielgrzymów odwiedzają ją co roku. Nic w tym dziwnego, Jerozolima to miejsce kultu chrześcijan, wyznawców judaizmu, islamu i kilku mniejszych religii. Pielgrzymi przyjeżdżają tu za intencją, modlą się, chcą poczuć oczyszczenie.
Jednak w Jerozolimie można zobaczyć wiele niewytłumaczonych sytuacji. Ludzie czują się postaciami biblijnymi, ogłaszają nadejście Mesjasza. Spotykając takich pielgrzymów, można zauważyć, że często pozbywają się swoich rzeczy osobistych, dokumentów, pieniędzy, czy nawet ubrań. Część z nich, wędruje właśnie na pustynię. Takie zachowanie w 1982 r. mianem „syndromu jerozolimskiego” określił Yair Bar-El, żydowski psychiatra.
Osoby z syndromem jerozolimskim czują wewnętrzny niepokój, odmieniają swój dotychczasowy wizerunek, obcinają włosy, paznokcie, zażywają kąpieli, pozbywają się starych ubrań. Mówi się, że zazwyczaj ten stan trwa od pięciu do siedmiu dni i ustępuje po wyjeździe z Jerozolimy. Wszystko wskazuje na to, że Brytyjczyk nigdy nie opuścił Ziemi Świętej.
Lata mijają
Czy taki los spotkał Oliviera? Tego nie wiadomo. Od początku 2018 r. rodzina i przyjaciele mężczyzny nie ustali w jego poszukiwaniach. Założyli na portalu Facebook stronę o nazwie „Missing: Oliver McAfee in Israel”, na której czasami informują obserwatorów o postępach w śledztwie.
W zeszłym roku docierały do nich informacje, jakoby ktoś widział 29-latka. Do bliskich mężczyzny trafiły zdjęcia osoby, która była bardzo podobna do zaginionego. Rozbudziło to nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Niestety, ten trop okazał się mylny. Mężczyzna w dalszym ciągu jest uznany za zaginionego. Izraelskie służby uważają jednak, że Brytyjczyk żyje.
https://www.bbc.com/news/uk-northern-ireland-42721147
https://podroze.onet.pl/ciekawe/czym-jest-syndrom-jerozolimski/cxbymmh