Ksiądz Armando C. ze szwajcarskiego Lugano kolejnym Fritzlem? 80-letni duchowny wzbudził podejrzenia policji, gdy uparcie nie chciał wpuścić do domu fachowców mających dokonać naprawy instalacji elektrycznej.

Nie wpuszczał elektryków

Odwlekał termin naprawy w nieskończoność, a potem nie wpuszczał elektryków do środka. Ci w końcu, ze względów bezpieczeństwa, postanowili odłączyć prąd u księdza i powiadomili służby. Ponieważ zachowanie duchownego było niezrozumiałe, władze nabierały podejrzeń. Zaczęły wypytywać sąsiadów, obserwować dom, aż w końcu zapadła decyzja o wejściu do środka.

W mieszkaniu znaleziono brudną i zaniedbaną kobietę

Kiedy policja przekroczyła próg mieszkania ich oczom ukazał się straszny widok. We wnętrzu unosił się smród, pomieszczenia były zaśmiecone i zagracone, wszędzie walały się paczki i nieotwarte listy. Ale najgorsze dostrzegli po chwili. W mieszkaniu znaleźli brudną i zaniedbaną kobietę.

Mówił, że to krewna

Wszystko wskazuje na to, że była ona przetrzymywana przez księdza wbrew swojej woli. 48-latka, która jest obywatelką Finlandii, nie miała dokumentów. Z ustaleń śledczych wynika, że była ukrywana przez duchownego przez 12 lat. Niektórzy jednak ją widzieli i pytali księdza, kim jest nieznajoma w jego mieszkaniu. Ojciec Armando miał wówczas odpowiadać, że to jego krewna.

Duchowny usłyszał zarzuty

“Blick” dowiedział się, że para poznała się przez internet. 48-latka została sprowadzona przez księdza, by być jego gosposią. Co stało się później jest obecnie przedmiotem dochodzenia. Duchowny usłyszał zarzuty m.in. pozbawienia wolności i lekkiego uszkodzenia ciała. Po przesłuchaniu zwolniono go z aresztu.