George i Kelly Worgan przez wiele lat uchodzili za szczęśliwe małżeństwo. Wspólnie doczekali się dwojga dzieci i bardzo zależało im na dobru rodziny. Kelly uchodziła za wesołą i mądrą kobietę. Jej rodzina była przekonana, że George idealnie pasuje do Kelly i razem będą żyć długo i szczęśliwie. W którymś momencie bajkowe życie Worganów zostało przerwane.
Szczęśliwa rodzina
Kelly początkowo nie chciała wyznać swoim bliskim, co łączy ją z Georgem. Przedstawiała go jako kolegę. Po kilku miesiącach oznajmiła rodzicom oraz siostrze, że bierze z mężczyzną ślub. Krewni domyślili się, że Kelly była w ciąży.
Krótko po ślubie doczekali się pierwszego dziecka. Zaledwie rok później na świat przyszła druga pociecha Worganów. Kelly i George wiedli spokojne, rodzinne życie. Wiele czasu poświęcali na wykonywanie wspólnych aktywności z dwojgiem dzieci. Na fotografiach rodzina była uśmiechnięta, a żadne z małżonków nie żaliło się na swoją drugą połówkę. Niestety w rodzinie Worganów zaczęły pojawiać się problemy.
Problemy w raju
Bliscy Kelly nie zdawali sobie sprawy z jakimi problemami finansowymi zaczęli borykać się Worganowie. Brak pieniędzy powodował wzrastające napięcie między małżonkami, coraz częściej dochodziło do kłótni.
Kelly wysłała smsy do swoich przyjaciół i bliskich, w których pisała, że ma dość i nie wie, czy relację z Georgem nadal może nazywać związkiem. Worgan zaczął traktować dom jak hotel, przestał interesować się żoną i dziećmi oraz ich potrzebami. Jego obecność w domu miała polegać głównie na leżeniu na kanapie, co mogło jeszcze bardziej frustrować Kelly.
Ostatnia kłótnia Worganów miała miejsce 28 listopada 2018 roku w ich domu na przedmieściach Bristolu (Anglia).
List
Tego dnia 35-letni wówczas George oraz 33-letnia Kelly wrócili do domu po szkolnym przedstawieniu ich dziecka. Dzieci były wtedy w szkole. Między małżonkami doszło do kolejnej kłótni. Tym razem skończyła się ona fatalnie.
35-latek udusił swoją żonę w salonie, a następnie przeniósł jej ciało do sypialni znajdującej się na piętrze. Spakował kilka ubrań, nóż, telefon komórkowy oraz karty kredytowe. Przy wejściu na schody George zostawił list zaadresowany do swoich dzieci. Miejsce pozostawienia listu nie było przypadkowe, George nie chciał, aby dzieci weszły na górę i zobaczyły martwą Kelly.
W liście mężczyzna napisał, żeby dzieci nie wchodziły do sypialni. Tłumaczył, że tym razem jego kłótnia z żoną zaszła za daleko. Przepraszał, ale również pisał o tym, że kończy się jego cierpienie. Na końcu listu dodał: „Tatuś Was kocha”.
Policja rozpoczęła poszukiwania Georga Worgana. Nie było wiadomo w którym kierunku udał się mężczyzna, funkcjonariusze wiedzieli jednak, na jaki samochód mają zwrócić uwagę.
W końcu zauważono samochód Worgana, 483 km od miejsca jego zamieszkania. Próby zatrzymania były nieudane, George uciekał przed policyjnym samochodem. Policja użyła kolczatki. Mężczyzna był ledwo przytomny, przyznał się później, że przyjął sporą dawkę leków.
Wyrok
Sędzia skazał Georga Worgana na dożywocie, po 12 latach mężczyzna będzie mógł ubiegać się o zwolnienie warunkowe. Po odczytaniu wyroku sędzia powiedział:
„Obciążające czynniki to fakt, że została zabita we własnym domu, miejscu, w którym miała prawo wierzyć, że jest bezpieczna, oraz tym, że próbowałeś uniknąć aresztowania.”
Dzieci Worganów trafiły do dziadków, rodziców Kelly. Matka Kelly wyznała:
„Teraz dzieci nie chcą spać same we własnych łóżkach i stale proszą o pójście na grób mamy, aby mogły z nią porozmawiać.”
Strach pomyśleć, co mogły czuć dzieci po znalezieniu listu na schodach.
Źródło:
https://www.mirror.co.uk/news/uk-news/daddy-loves-you-chilling-note-15012892
https://metro.co.uk/2019/05/08/husband-left-note-children-murdered-mother-9452707/
https://www.bristolpost.co.uk/news/bristol-news/george-kelly-worgan-court-murder-2840943