Blog
Zaginieni Przed Laty

Ojciec Coopera zostawił go w samochodzie na pewną śmierć. Czy to był wypadek?

Leanna poznała Justina Rossa Harrisa, gdy miała zaledwie 20 lat. Krótko po ślubie para chciała mieć dzieci, jednak kobieta zmagała się z ogromnymi trudnościami z zajściem w ciąże. Po wielu próbach się udało i 8 sierpnia 2012 roku na świat przyszedł Cooper Harris, jedyny i wyczekany syn pary. Niestety, życie Coopera nie trwało długo.

Oczko w głowie rodziców

Justin uwielbiał bycie ojcem, spędzał z synkiem każdą możliwą chwilę. Para zgodnie dzieliła obowiązki zawodowe z życiem prywatnym. Leanna pracowała jako dietetyk, za to Justin był projektantem stron internetowych. Małżonkowie pracowali blisko miejsca swojego zamieszkania w Atlancie w Stanach Zjednoczonych.

Rodzina Harris
Rodzina Harris

Codziennie rano Justin zawoził synka do przedszkola, a następnie jechał do pracy. W drodze powrotnej Coopera z przedszkola odbierała Leanna. 18 czerwca 2014 roku zapowiadał się jak każdy inny dzień w domu Harrisów. Niestety, jak się okazało, chłopiec nie dotarł do przedszkola.

Kto widział Coopera?

Około godziny 16:00 Leanna Harris pojawiła się pod przedszkolem syna – zarejestrowały ją kamery monitoringu. Widać na nich, jak kobieta spokojnie opuszcza swój pojazd, następnie kieruje się w stronę przedszkola. Kobieta udała się prosto do sali syna, jednak po krótkim czasie na kamerach widać jak wybiegła z sali przerażona – Coopera nigdzie nie było. Matka chłopca dowiedziała się, że tego dnia jej syn nie był obecny w przedszkolu. Leanna na głos wypowiedziała słowa, które niestety się sprawdziły: „może Ross zostawił Coopera w samochodzie”.

Kobieta od razu zaczęła telefonować do męża, jednak ten nie odbierał. Udała się więc do jego biura, gdzie w tym samym czasie w telewizji mówiono o śmierci 22-miesięcznego dziecka w nagrzanym samochodzie. Chwilę później do Leanna podszedł detektyw, który oznajmił jej, że jej dziecko nie żyje. Kobieta zapytała jedynie o to, gdzie jest jej mąż. Gdy się spotkali, Leanna okazała mu wiele miłości i zrozumienia. Na kamerach widać, jak głaskała Justina po nodze.

Śledztwo

Śledczy przejrzeli kamery monitoringu i zauważyli, że rankiem w dniu śmierci Coopera Justin zabrał syna na śniadanie do restauracji „Chick n Flick”. Następnie mężczyzna udał się wprost pod budynek swojej pracy, mijając przedszkole syna. Gdy Justin dojechał do pracy, opuścił samochód, w środku zostawiając małego Coopera.

O godzinie 16:15 Justin wsiadł do samochodu i pojechał w kierunku domu. Harris zatrzymał się dopiero po przejechaniu 2,5 km trasy, to właśnie wtedy, jego zdaniem, zauważył w foteliku syna. Ojciec Coopera prosił przypadkowych ludzi o pomoc. Jednak po przyjechaniu policji oraz karetki pogotowia mężczyzna oddalił się, aby rozmawiać przez telefon. Śledczy od razu zwrócili uwagę na dziwne zachowanie Justina Harrisa.

Proces Justina Rossa Harrisa
Proces Justina Rossa Harrisa

Po 15 dniach od tragicznego zdarzenia oboje małżonków stawiło się przed sądem. Justin Ross tłumaczył się, że syn musiał zasnąć w drodze i dlatego mężczyzna zapomniał, że wiezie ze sobą Coopera. Jednak warto wspomnieć, że zaledwie chwilę wcześniej i niecałe 800 metrów przed budynkiem pracy, Justin wraz z Cooperem widziany był w restauracji. Wtedy dziecko nie spało.

Leanna nie została osądzona w sprawie śmierci dziecka.

„Oboje musimy uciec”

W telefonie Justina śledczy znaleźli kilka interesujących rzeczy. Rankiem w dniu śmierci 2-latka mężczyzna używał aplikacji szyfrującej. W trakcie rozmowy z anonimową osobą powiedział, że nie jest szczęśliwym mężem i ojcem, wyznał, że kocha syna, ale oboje muszą uciec. Funkcjonariusze ustalili, że w momencie, gdy mały Cooper Harris umierał od przegrzania – Justin wysyłał nagie zdjęcia do 9 różnych kobiet w tym samym czasie.

Po procesie Justin Ross Harris został uznany winnym morderstwa swojego syna i skazany na dożywocie, bez możliwości ubiegania się o skrócenie wyroku. Ta sprawa w dalszym ciągu dostarcza wiele kontrowersji, a prawnicy mężczyzny robią wszystko by odwołać się od obowiązującego wyroku.

 

źródło:

UDOSTĘPNIJ:

PRZECZYTAJ TAKŻE:

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Sorbetowa

Pamiętam tą sprawę jakby to było wczoraj. Ciężko jest mi uwierzyć, że mógł zapomnieć o swoim dziecku i zostawić go w samochodzie na tyle godzin. Wyrok jak najbardziej zasłużony.
Ps. Również śledzę profil Kendall Rae 👍🏻

Zapraszamy do współpracy!

Oferujemy możliwość umieszczenia reklamy na stronie głównej oraz w każdym artykule. Dodatkowo posiadamy możliwość publikacji artykułów sponsorowanych i reklamowych.

Zapraszamy do kontaktu w celu ustalenia szczegółów.

it-agencja.pl