– Wiadomość o przestępstwie dostaliśmy z numeru alarmowego w czwartek o godz. 20:00. Z naszych informacji wynika, że pod adresem, gdzie para zamieszkiwała, nie było wcześniej żadnych interwencji. Policja i prokuratura prowadzą czynności dochodzeniowe – informuje media  rzecznik policji w Chrzanowie asp. Iwona Szelichiewicz.

Para znała się już półtora roku. 32-letni Piotr W. pochodził ze Skawiny, Nikola była rodowitą trzebinianką. Od sześciu miesięcy mieszkali razem. To Nikola wynajęła mieszkanie w mieście.

– Nikola często do niego jeździła, ale w pewnym momencie podjęła decyzję, że wynajmą wspólnie mieszkanie w Trzebini, by być bliżej siebie – relacjonuje  w wywiadzie z mediami znajomy.

Zazdrość?

23-latka była wesołą i uśmiechniętą dziewczyną, która niedawno podjęła nową pracę. Miała wiele planów na życie i chciała się rozwijać. Niestety jej partnerowi nie podobało się, że dziewczyna późno wraca do domu. O 9 lat starszy mężczyzna coraz częściej robił jej z tego powodu awantury.

– Ten tyran nie pozwalał Nikoli wychodzić z domu. Nie mogła spokojnie wyjść i spotkać się z koleżankami. Robił jej awanturę, jak chodziła do pracy, by móc opłacić mieszkanie. Sam natomiast siedział na rencie – wyjaśnia zbulwersowany krewny w wywiadzie z mediami.

Potworna zbrodnia w Trzebini. Zabił ją bo chciała odejść?
zdjęcie ze strony Fakt.pl

Nikola miała już dość tych ciągłych kłótni. – Tego feralnego dnia, po powrocie z pracy, postanowiła się stamtąd wyprowadzić. Miała go już serdecznie dość. Przyszła do mieszkania wraz z młodszym bratem Szymonem (15 l.) i zaczęła pakować walizki. Strasznie się wtedy kłócili. Nikola poprosiła brata, by poszedł po mamę, która blisko mieszkała, aby pomogła jej zabrać wszystkie rzeczy – mówi w wywiadzie z mediami krewny zamordowanej.

Piotr W. nie chciał, by 23-latka odeszła od niego. Zaraz po wyjściu 15-latka rzucił się na bezbronną Nikolę z nożem. W szale zadał jej ponad 30 ciosów. Kiedy się opamiętał i doszło do niego, co zrobił, wezwał karetkę. Niestety na pomoc było za późno. Nikola zmarła na miejscu. Zaraz po zaalarmowaniu służb, mężczyzna próbował odebrać sobie życie. Na miejsce dotarła policja, która powstrzymała go od samobójstwa.

– Szymon wrócił ze swoją mamą zaledwie 15 minut później. Pod blokiem już stała policja i pogotowie. Nie wpuścili ich do środka. Widok był podobno przerażający. Funkcjonariusze wyprowadzali zakrwawionego Piotra na oczach matki Nikoli – w wywiadzie z mediami podkreślał rozmówca.

Areszt

Piotr W. 4 marca został doprowadzony do prokuratury okręgowej w Krakowie. Badania wykazały, że w czasie popełnienia przestępstwa był świadom swoich czynów. Obecnie sąd zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt.

Piotr W. usłyszał zarzut zabójstwa. – Po przedstawieniu zarzutów podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące. Za ten czyn grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat ośmiu do dożywotniego pozbawienia wolności – przekazał mediom rzecznik prasowy prokuratury Hnatko.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!

Może zainteresować Cię również: Stefan R. umówił się na randkę. Zabił, następnie zjadł część zwłok (zaginieniprzedlaty.com)