Zwykłe wyjście do dyskoteki skończyło się śmiercią 24-letniego Krzysztofa. W Wielkanoc 2012 roku mężczyzna wybrał się do klubu Prognozy w centrum Białegostoku.
Klub Prognozy w Białymstoku
Doszło do sprzeczki z ochroniarzem – Krzysztof usiłował z powrotem wejść do dyskoteki i ominąć ochroniarza, a ten mocno uderzył go w twarz. Choć samo uderzenie nie spowodowało poważnych obrażeń, ofiara upadła na ziemię i uderzyła głową w chodnik.
Na nagraniach z monitoringu widać było jak ochroniarz spokojnym krokiem mija nieprzytomnego chłopaka. Zachował się również fragment ukazujący jak nieprzytomny Krzysztof jest dosłownie wleczony z chodnika do wnętrza klubu i z powrotem, jak jego głowa uderza o framugę drzwi, a ciało obija się o ziemię. Nikt nie podjął akcji reanimacyjnej i mężczyzna zmarł w szpitalu.
24-letni Krzysztof
Agresywny ochroniarz dyskoteki został postawiony przed sądem i usłyszał zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała skutkującego śmiercią. Za taki czyn groziło zaledwie do sześciu lat pozbawienia wolności.
Ostatecznie zapadł jeszcze niższy wyrok – 3,5 roku. Sąd uzasadniał, że Piotr G. nie miał zamiaru zabić Krzysztofa. Z niskim wyrokiem nie mogła pogodzić się mama ofiary, która w procesie pełniła rolę oskarżyciela posiłkowego. Pozostali mężczyźni oskarżeni w sprawie za nieudzielenie pomocy dostali jeszcze niższe wyroki i to w zawieszeniu. Sąd drugiej instancji nie dał wiary wyjaśnieniom, że “chcieli udzielić pomocy Krzysztofowi, ale bali się agresywnej rodziny ofiary”.
Autor: Paulina K.