Deborah Sassen- zaginiona uczennica podstawówki

W chwili zaginięcia Deborah Sassen miała 8 lat. Do jej zniknięcia doszło, kiedy dziewczynka przemierzała doskonale znaną jej drogę ze szkoły do domu. Sam fakt zaginięcia dziecka jest niewyobrażalną tragedią, jednak ta pociągnęła za sobą kolejne ludzkie dramaty.

Deborah Sassen i jej rodzina

Ośmioletnia Niemka- Debbie, mieszkała w Düsseldorfie ze swoją matką- Dagmar, jej partnerem- Jürgenem oraz 15-letnią siostrą, Anitą. Według sąsiadów i znajomych, tworzyli szczęśliwą rodzinę. Mężczyzna nie był biologicznym ojcem dziewczynek, jednak zaangażował się w ich wychowanie, starając się przy tym dawać im mnóstwo ciepła.

Debbie uczyła się w drugiej klasie szkoły podstawowej. Miała dobre wyniki w nauce.

Zaginięcie dziewczynki

13 lutego 1996 roku Deborah Sassen i jej siostra, Anita wyszły razem do szkoły. Ze względu na różnicę wieku, dziewczynki uczyły się w dwóch różnych placówkach, jednak część drogi pokonywały razem. Później rozdzielały się i każda szła do swojej szkoły. Szkoła podstawowa im. Henriego Dunanta, w której uczyła się Debbie znajdowała się zaledwie kilkaset metrów od ich rodzinnego domu.

Ten dzień był jednak inny niż wszystkie. 8-letnia Niemka dotarła do szkoły. Po zajęciach wychodziła z niej jako jedna z ostatnich uczniów kończących wtedy zajęcia. Później nikt jej nie widział. Deborah nie wróciła do domu.

Deborah Sassen poszukiwana

Tego tragicznego dnia Jürgen miał iść do pracy na drugą zmianę. To on jako pierwszy zauważył zniknięcie Debbie, która powinna wrócić do domu o 12.00. Mężczyzna nie zbagatelizował jej nieobecności- od razu wyszedł po dziewczynkę- tą samą drogą, którą powinna wracać ze szkoły. Jego poszukiwania nie przyniosły skutku. Kiedy do domu wróciła matka i siostra dziewczynki, cała rodzina wiedziała już, że stało się coś złego. Dagmar obdzwoniła koleżanki córki. Następnie zgłosiła zaginięcie Debbie na policję. Przeszukano wszystkie możliwe miejsca a miasto obklejono plakatami z wizerunkiem młodziutkiej zaginionej.

Dramat rodziny

Dagmar i Jürgen walczyli ze swoim bólem po starcie Debbie poprzez działanie. Robili wszystko, co w ich mocy by jeszcze bardziej nagłaśniać zaginięcie 8-latki i by nie została zapomniana. Prawdopodobnie para starała się uciec przed uczuciem pustki i bezsilności. Dziesięć miesięcy po zaginięciu Debbie urodziło im się dziecko. Nowonarodzona dziewczynka otrzymała imię Lucie. Rok później rodzina znów się powiększyła, a na świat przyszła Nora.

Wszystko to było zbyt przytłaczające dla nastoletniej Anity. Bez wątpienia, tęskniła za swoją biologiczną, zaginioną siostrą. Według źródeł, czuła się winna jej zniknięciu. Być może Dagmar i Jürgen nie zapewnili jej wystarczającego wsparcia w tym trudnym momencie, a stosunkowo szybkie powiększenie rodziny stanowiło dla niej dodatkowe obciążenie psychiczne. Nastolatka zdecydowała odebrać sobie życie. W październiku 1999 roku popełniła samobójstwo.

Rozpad małżeństwa

Zaginięcie Deborah Sassen i samobójcza śmierć Anity wydarzyły się w odstępie zaledwie 3 lat. Dla ich matki było to zbyt wiele. Nie mogła pozbyć się myśli, że jest winna śmierci Anity, która potrzebowała więcej wsparcia i uwagi w tym trudnym dla wszystkich okresie. Tragedie, których doświadczyła Dagmar odbiły się na jej związku z Jürgenem. Małżeństwo rozwiodło się, a ich dwie córki- Lucie i Nora zostały pod opieką mężczyzny.

Jedyny trop

Przez te wszystkie lata, jakie minęły od zaginięcia Deborah Sassen, śledztwo w zasadzie stało w miejscu. Jedynym tropem był portret pamięciowy mężczyzny, który mógł być związany z zaginięciem ośmiolatki. Policja nie chciała jednak ujawnić, jaka miała by być jego rola i o co jest podejrzewany. Mimo opublikowania jego wizerunku, nie został on rozpoznany.

Czy Deborah Sassen żyje?

Jeśli zaginiona Debbie żyje, dziś ma 35 lat. Jej zaginięcie wywołało lawinę kolejnych tragedii, jednak bez wątpienia, odnalezienie Niemki byłoby spełnieniem marzeń jej matki i ojczyma.

Źródło: