28 listopada 1981 roku miał być dniem pełnym radości. Córka Sharon i Richarda Lee, mała Katrice, obchodziła wówczas swoje drugie urodziny. Nikt nie mógł przypuszczać, że wyjście do sklepu okaże się koszmarem, który do dziś nie został rozwiązany.
To miał być szczęśliwy dzień
Małżeństwo Lee pochodzi z Wielkiej Brytanii, jednak od 1979 roku rodzina mieszkała w RFN. Richard przeniósł się tam z rodziną jako oficer Brytyjskiej Armii Renu, której jednostka znajdowała się właśnie w RFN.
Do rodziny Lee, z okazji urodzin Katrice, przyjechała siostra Sharon – Wendy, oraz jej mąż, Cliff. Starsza siostra Katrice, 7-letnia wówczas Natasha oraz wujek Cliff zostali w domu, reszta rodziny ruszyła natomiast na zakupy.
Ze względu na zawód Richarda, cała rodzina mogła robić zakupy w specjalnym sklepie dla wojskowych oraz bliskich. Tego dnia troje dorosłych oraz mała Katrice przyjechali do jednego ze sklepów NAAFI znajdujących się na terytorium ówczesnej Republiki Federalnej Niemiec.
Sharon wraz z siostrą i córką weszły do sklepu, natomiast Richard szukał miejsca parkingowego. Mężczyzna miał czekać na rodzinę w aucie.
Dziewczynka w czerwonych kaloszach
W sklepie znajdowało się wiele osób, w alejkach było tłoczno i głośno. Mała Katrice świetnie się bawiła, rozpierała ją energia. W którymś momencie dwulatka została jedynie z ciocią, a jej mama udała się po przekąski, o których zapomniała w natłoku przygotowań. Jubilatka chciała iść razem z mamą, dogonić ją wśród sklepowych półek. Wendy pozwoliła dziewczynce biec do mamy. Kobieta patrzyła jak dwulatka mija ludzi, aż w końcu znika w jednej z alejek.
Po chwili Sharon powróciła z przekąskami, jednak nie było z nią córki. Okazało się, że dwulatka nie dotarła do swojej mamy. Wendy została w kolejce, tym czasem Sharon pobiegła szukać córeczki. Kobieta biegała po sklepie, krzyczała imię dziewczynki, pytała klientów sklepu oraz obsługę, czy ktoś widział „małą dziewczynkę w czerwonych kaloszach”. Katrice rozpłynęła się w powietrzu.
Przerażona rodzina od razu zgłosiła sprawę na policję. Rozpoczęły się szeroko zakrojone poszukiwania dwulatki.
Co stało się z Katrice?
Sprawdzono pobliską rzekę oraz okolicę sklepu. Nie trafiono tam na żaden ślad dziewczynki. Czy dwulatka sama dotarłaby nad rzekę, nawet, jeśli miała do pokonania tylko 70 metrów? Padła hipoteza, że dziecko musiało zostać porwane. Lata mijały, a w dalszym ciągu nie udało się odpowiedzieć na pytanie co stało się z Katrice?
Zaginięcie Katrice miało dramatyczny wpływ na rodzinę Lee. Małżeństwo Sharon i Richarda nie przetrwało tej próby. W 1993 roku wrócili do rodzinnej Anglii, już jako byłe małżeństwo.
W 2017 roku został opublikowany portret pamięciowy mężczyzny, który w dniu zaginięcia dwulatki był widziany w okolicy, w towarzystwie dziewczynki łudząco podobnej do zaginionej.
Świadkowie zeznali, że mężczyzna wsiadł z dziewczyną do zielonego auta. Podobny samochód miał być widziany dzień po zaginięciu Katrice, nad rzeką Almą, która przepływa niedaleko sklepu NAAFI.
Błędy w śledztwie
W dalszym ciągu nie wiadomo co stało się z Katrice Lee. Ujawniono jednak szereg nieprawidłowości w trakcie prowadzenia śledztwa. Służby graniczne nie dostały informacji o zaginięciu dziewczynki, tym samym jej porywacz mógł przekroczyć granicę bez kontroli. Policja nie przekazała również informacji, które mogłoby okazać się bardzo istotne – Katrice mówiła tylko po angielsku oraz miała problemy z widzeniem na lewe oko. Śledczy zdecydowanie za późno ujawnili również portret pamięciowy domniemanego porywacza.
Jeśli Katrice żyje, dziś ma 40 lat. Jej rodzina nadal wierzy, że ich córka i siostra jest cała i zdrowa.
Czy w końcu uda się rozwikłać tajemnicę zaginięcia dziewczynki? Tego życzymy całej rodzinie Lee.
Źródło:
http://sprawykryminalne.pl/2018/11/02/zaginiecie-dniu-urodzin-katrice-lee/