W 1998 roku Robbie Middleton skończył osiem lat. W trakcie przyjęcia urodzinowego z rodziną, został wyprowadzony do lasu przez 13-letniego chłopca. Jubilat został tam brutalnie skrzywdzony – polany benzyną i podpalony żywcem.
Jego ciało, a szczególnie twarz, została koszmarnie zniszczona przez ogień. Pomimo obrażeń, jakimś cudem, udało mu się wrócić do domu i został natychmiast przewieziony do szpitala. Lekarze przeprowadzili w sumie ponad 150 operacji, ale nie było szans na przywrócenie dawnego wyglądu chłopca.
Robbie jako dorosły mężczyzna / źródło: ABC
W wieku 20 lat, oparzenia zmieniły się w agresywną postać raka skóry. Robbie przed śmiercią wydawał się pogodzony z przeszłością, ale również w końcu zdecydował się ujawnić, kto zaatakował go 12 lat wcześniej. Chłopcem odpowiedzialnym za napaść był Dan Collins.
Dodatkowo Robbie wyznał, że dwa tygodnie przed podpaleniem został zgwałcony przez Dana. 13-latek najprawdopodobniej w ten sposób próbował się pozbyć swojej ofiary, która mogłaby zdecydować się zeznać przeciwko niemu.
Collins był w grupie pierwszych podejrzanych, ale policja nie znała motywu podpalenia, ani nie miała żadnych dowodów i po sześciu tygodniach aresztu został wypuszczony.
Dan jako młody chłopak / źródło: ABC
W końcu, w wieku 29 lat, Dan Collins został skazany na 40 lat pozbawienia wolności. Sąd złagodził karę ze względu na młody wiek sprawcy w chwili zdarzenia. W aktach Collinsa widniał już wyrok z 2001 roku za napaść na innego ośmiolatka, za co odbył karę więzienia.
Teksański sąd wydał również wyrok dotyczący wypłaty zadośćuczynienia za krzywdę syna na rzecz rodziców Robbiego. Zasądzono 150 miliardów dolarów, ale Bobby i Colleen Middleton nie spodziewają się dostać ani dolara.
Dan Collins na ławie oskarżonych
Autor: Paulina K.