24 lata od zbrodni młodziutkiej pielęgniarki pojawiły się tajemnicze wpisy. Czy śledczy wiedzą, kto ją zabił?
24 lata
Do niewyobrażalnej tragedii doszło 2 października 1994 roku. 27-letnia Alina Bagniewska wśród znajomych uchodziła za radosną dziewczynę pełną życia i marzeń. Była pielęgniarką, pracowała na oddziale dziecięcym miejskiego szpitala w Ostrzeszowie. Alina mieszkała w domu przy ul. Rynek z siostrą, jej mężem oraz ich dziećmi.
Młodziutka Alina Bagniewska pochodząca z Ostrzeszowa wróciła o godzinie 7:00 rano z pracy po nocnej dyżurze w szpitalu. Po kilu godzinach przyjechał do niej ojciec, chciał ją zabrać na niedzielny obiad do siebie.
– Kobieta powiedziała, że jest zmęczona i chce jeszcze pospać. Umówiła się z ojcem, że ten przyjedzie po nią o godzinie 13:30 – powiedział Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, która zajmuje się rozwikłaniem makabrycznej zbrodni w wywiadzie z mediami.
Ojciec Aliny przyjechał po córkę o umówionej porze. Niestety 27-latki nie było już w domu. Nie wzbudziło to u niego żadnego podejrzenia, ponieważ kobieta często chodziła do rodziców na piechotę. Na kuchennym stole leżała kartka, na której 27-latka napisała, że wybrała się na piechotę do rodziców, gdzie nigdy nie dotarła.
– W trakcie czynności procesowych ustalono, że pokrzywdzona wyszła z domu przed godziną 12, kilkadziesiąt minut później była jeszcze widziana na ulicy Grabowskiej prowadzącej do rodzinnej wsi, potem ślad zaginął – przekazał mediom rzecznik ostrowskiej prokuratury.
27-latka przepadła jak kamień w wodę. Chociaż bliscy natychmiast zgłosili jej zaginięcie, poszukiwania nie przyniosły oczekiwanego efektu.
Po półtora roku poszukiwań, 29 marca 1996 roku w miejscowości Królewskie znaleziono szczątki Aliny w krzakach niedaleko pobliskich stawów hodowlanych.
Kto zabił młodą kobietę
Niestety śledztwo utknęło w miejscu, a morderca i motyw zbrodni nie był znany. Rozpacz bliskich nie malała, ból rozrywał serce na strzępy niczym wygłodniały sęp. Dni, tygodnie, miesiące, lata ciszy… Dopiero po 24 latach śledczy zainteresowali się dwoma wpisami na lokalnym portalu. Czy to pomoże ująć sprawcę?
– Biegły z zakresu medycyny sądowej stwierdził, że bezpośrednią przyczyną śmierci był uraz głowy mający postać złamania kości czaszki, pochodzący od uderzenia narzędziem tępokrawędziastym – wyjaśnił rzecznik prasowy prokuratury. Wiadomo, że śmierć nastąpiła w dniu zaginięcia kobiety, ale nie ustalono samego mechanizmu powstania obrażeń. – Nie wiadomo też, czy została zgwałcona – dodał prokurator.
– Kobieta została przyniesiona w zarośla z tym, co miała przy sobie, m.in. z parasolką, ciało zostało ułożone na boku. Podejrzewamy, że do zdarzenia doszło w innym miejscu, a przy stawach ukryto jej ciało – przyznał rzecznik.
Tajemnicze wpisy
Niestety pomimo upływu lat morderca młodej pielęgniarki nie poniósł odpowiedzialności za swój bestialski czyn. Sprawa wciąż czeka na rozwiązanie. W 2018 roku na jednym z ostrzeszowskich portali pod artykułem dotyczącym zabójstwa pielęgniarki w odstępstwie 2 minut z jednego adresu pojawiły się dwa wpisy.
– Pierwszy brzmi: sprawca nie żyje, drugi: małe prawdopodobieństwo, aby żył – odczytała PAP treść wpisów redaktor naczelna portalu ostrzeszówinfo.pl Monika Szymoniak.
Czy te wpisy mogą wnieść coś do sprawy? Czy jest to tylko zwykły wpis od osoby, która chciała tylko podzielić się swoim spostrzeżeniem na sprawę?
– Ponownie zwracamy się z apelem o pomoc. Może ktoś coś widział, coś wie i po tylu latach odważy się przekazać swoją wiedzę policji – apeluje podczas rozmowy z mediami rzecznik prokuratury.
Wierzymy, że pomimo upływu lat uda się rozwiązać tę sprawę.
lecz
Zabójstwo Aliny Bagniewskiej. Kto zabił pielęgniarkę z Ostrzeszowa? (fakt.pl)
“Archiwum X” bada sprawę tajemniczej śmierci pielęgniarki – Wydarzenia w INTERIA.PL
Również. Lecz. Również
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Może zainteresować Cię również: Skazany za gwałt na 16-latce znaleziony w Wlk. Brytanii. (zaginieniprzedlaty.com)