Zabił matkę, a jej poćwiartowane ciało wrzucił do Wisły. Ciała zaginionej seniorki nie odnaleziono. Mężczyzna podczas procesu uśmiechał się i machał do kamer.
Zabił matkę
11 lipca 2023 w Sądzie Okręgowym w Warszawie został skazany Karl Pfeffer na 25 lat więzienia za brutalne zabójstwo swojej matki. Do zbrodni doszło w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 2020 roku.
71-letnia Gretchen P. ostatni raz była widziana pod koniec marca 2020 roku. Seniorka była bardzo bogatą wdową. Jej syn Karl nadużywał narkotyków, nie pracował, a od jakiegoś czasu stał się dla matki bardzo agresywny.
26-latek po zabójstwie matki udał się do sklepu i zakupił piłę ręczną, taśmy naprawcze, folię malarską oraz siatkę ogrodzeniową. Kiedy wrócił do mieszkania na Żoliborzu poćwiartował ciało matki, a jej części owinął w folię malarską i siatkę ogrodzeniową. Ciało matki zrzucił z mostu do Wisły w okolicach Nowego Dworu Mazowieckiego.
Kiedy kobieta przepadła bez śladu jej konto społecznościowe było aktywne jednak jej wpisy bardzo różniły się od poprzednich. 4 kwietnia 2020 roku na Facebooku pojawił się wpis, że przebywa w USA. W tym czasie jednak już nie żyła. Syn zadbał bardzo dokładnie o to, by wszyscy myśleli, że Gretchen P. wyjechała i ma się dobrze.
Po zabójstwie 26-latek ukradła wszystkie pieniądze z konta matki i po jakimś czasie wyjechał za granicę.
Po kilku miesiącach Karl poinformował swoją przyrodnią siostrę, że zabił matkę. Kobieta natychmiast powiadomiła o tym policję i przyznała, że nie miała kontaktu z matką od dłuższego czasu.
Karl Pfeffer został zatrzymany w Stanach Zjednoczonych następnie został przekazany do dyspozycji polskich organów ścigania 21 maja 2021 roku. Według śledczych w listopadzie 2016 roku po śmierci męża Gretchen P. zamieszkała z synem na warszawskim Żoliborzu.
Zabójca Gretchen Pfeffer o prawo do warunkowego zwolnienia będzie mógł się ubiegać po 20 latach odsiadki.
Proces miał charakter poszlakowy pomimo zeznać oskarżonego i intensywnych poszukiwań po zaginięciu kobiety, ciała jej nie odnaleziono. Do wyroku doprowadziła analiza zamkniętego łańcucha poszlak, która poskutkowała ustaleniem jedynej możliwej wersji wydarzeń.
– Udowodnienie jakiegoś faktu nie zawsze musi oznaczać, iż dane ustalenie winno wynikać bezpośrednio z konkretnych dowodów. Może wynikać także z nieodpartej logiki sytuacji, stwierdzonej konkretnymi dowodami – powiedziała sędzia Agnieszka Domańska.– Nie budzi zatem wątpliwości sądu, że zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na stanowcze ustalenie, że oskarżony dopuścił się popełnienia zarzucanych mu czynów – dodała.
Kłótnia matki i syna
Według ustaleń śledczych wynika, że do zabójstwa kobiety doszło podczas kłótni. Karl Pfeffer rzucił się na swoją matkę i zaczął ją dusić.
– Wykorzystując przewagę fizyczną i zaskoczenie, oskarżony zaczął dusić matkę poduszką, przykładał jej poduszkę do twarzy, zasłaniając usta oraz nos. Zwalniał ucisk, obserwując jej reakcję. Widząc, że w dalszym ciągu żyje, ponawiał duszenie, dążył konsekwentnie do pozbawienia jej życia – opisywała sytuację sędzia Domańska.
Jednocześnie sędziowie uznali, że wymierzenie kary dożywocia o którą zabiegała prokuratura nie jest uzasadnione.
– Sąd uznał, że zasadne będzie wymierzenie kary nieeliminującej oskarżonego ze społeczeństwa. Kara dożywotniego pozbawienia wolności winna być orzekana wobec sprawców, którym trudno przypisać możliwości resocjalizacyjne, wobec osoby wyjątkowo zdemoralizowanych, co do których wcześniej podejmowane działania resocjalizacyjne nie pozostawiają skutków – wyjaśniła przewodnicząca składu sędziowskiego.
Źródło: Zabił matkę, a jej poćwiartowane ciało wrzucił do Wisły. Karl Pfeffer usłyszał wyrok (msn.com)
Makabryczne zabójstwo Amerykanki w Warszawie. Sąd wydał wyrok – Wiadomości (onet.pl)
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie! Jeśli
Może zainteresować Cię również: Stefan R. umówił się na randkę. Zabił, następnie zjadł część zwłok (zaginieniprzedlaty.com)