23-letnia Magdalena została porwana, zgwałcona i uduszona. Na koniec morderca próbował spalić jej ciało.
23-letnia Magdalena
Są sprawy o których pomimo upływu lat nie da się zapomnieć ze względu na brutalność jakiej dopuścił się sprawca. Te sprawy zapadają nam mocno w pamięci na całe życie. Morderstwo 23-letniej Magdaleny z pewnością jest jedną z tego typu spraw.
Do przerażającej zbrodni doszło w miejscowości Kidałowic na Podkarpaciu. Był kwiecień 2010 rok 23-letnia Magdalena została podstępnie wywabiona z domu, a później zgwałcona i uduszona. Morderca chcąc zatrzeć wszystkie śladu na koniec próbował spalić jej ciało. Kim był potwór, który w bestialski sposób pozbawił życia 23-latkę?
Do brutalnego morderstwa Magdaleny przyznał się wówczas 26-letni Tomasz B… Chłopak najlepszej przyjaciółki Magdy.
– Była naszym największym skarbem. Chcieliśmy, aby znalazła szczęście, ułożyła sobie życie i założyła rodzinę. Teraz wszystko przepadło. Zostały ból i rozpacz. Dlaczego ktoś wyrządził nam tak potworną krzywdę? – powiedział w wywiadzie z mediami zrozpaczony tata zamordowanej 23-latki pan Zbigniew Moszkowicz.
Magdalena była studentką i mieszkała z rodzicami. Była lubiana, każdego dnia spotykała się ze swoją najlepszą przyjaciółką. Znały się od dziecka, przez lata były nierozłączne. 23-latka bezgranicznie jej ufała. Pewnego dnia w życiu przyjaciółki pojawił się Tomasz.
Tomasz mieszkał w sąsiedniej wsi. Obiektywnie przystojny, jednak ze względu na cwaniacki sposób bycia nie przypadł Magdzie do gustu. Chłopak uchodził za nieobliczalnego agresora. Na imprezach często wszczynał bójki.
– Chociaż miał dziewczynę, to próbował zalecać się do mojej siostry. Magda była oburzona. Nie mogła znieść myśli, że facet oszukuje swoją narzeczoną – przypomina sobie Agnieszka, siostra zabitej w rozmowie z Faktem.
– Strażacy, którzy zostali wezwani do pożaru, dokonali makabrycznego odkrycia – relacjonuje Mariusz Czternastek, rzecznik policji w Jarosławiu. – Od razu rozpoczęliśmy poszukiwania sprawcy. Wszystkie ślady prowadziły do Tomasza B., którego zatrzymaliśmy ostatecznie w domu.
Wkrótce tragiczna wiadomość dotarła do rodziców 23-latki, którzy zaczęli jej poszukiwania. Ciało ich córki było częściowo spalone.
– Pokazali nam medalik z Matką Boską. Był cały w popiele. Rozpoznaliśmy go. Wiedzieliśmy, że chodzi o nasze dziecko. Straciliśmy wszelką nadzieję – mówi łamiącym się głosem ojciec, który kilka godzin wcześniej zgłosił zaginiecie swojej córki.
Tomasz B. został aresztowany dwa dni po zbrodni. W jego samochodzie znaleziono liczne ślady krwi oraz ślady biologiczne i rzeczy należące do Magdy. Krew 23-latki znajdowała się również na ubraniach mordercy, które ukrył w swoim domu.
Mężczyzna przyznał się do winy i szczegółowo opisał przebieg całej zbrodni. Tomasza B. badali biegli psychiatrzy i seksuolodzy. Nie stwierdzili u niego żadnych zaburzeń. W chwili popełnienia czyny był całkowicie świadomy.
Oskarżyciel żądał dożywocia, a obrońca Tomasz B. uniewinnienia, argumentując to lukami i nieścisłościami w materiale dowodowym.
W 2011 roku Sąd Okręgowy w Przemyślu uznał Tomasza B. winnym, chociaż oskarżony, który w śledztwie przyznał się do zbrodni, w czasie procesu odwołał zeznania. Sąd uznał jednak, że dowody świadczące o jego winie są bezsporne i skazał go na dożywocie. Ostatecznie Sąd Apelacyjny w Rzeszowie zmienił wyrok, skazując Tomasza B. na 25 lat więzienia.
Potwór! Porwał, zgwałcił, udusił i spalił swoją ofiarę (fakt.pl)
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie! Jeśli
Może zainteresować Cię również: Stefan R. umówił się na randkę. Zabił, następnie zjadł część zwłok (zaginieniprzedlaty.com)