Bartosz G., 17-letni główny podejrzany o brutalne zabójstwo 16-letniej Mai z Mławy, trafił do Polski 23 grudnia 2025 roku, po kilkumiesięcznej procedurze ekstradycji z Grecji. Nastolatek został zatrzymany na początku maja podczas szkolnej wycieczki, tuż po tym, jak 1 maja odnaleziono ciało dziewczyny w zaroślach niedaleko torów kolejowych. Prokuratura Okręgowa w Płocku postawiła mu zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem - 16-latka została związana, okaleczona, a przyczyną jej śmierci były rozległe obrażenia głowy zadane tępym narzędziem.
Sprawa wstrząsnęła całą Polską nie tylko ze względu na brutalność zbrodni, ale też okoliczności jej ujawnienia. Maja wyszła z domu 23 kwietnia na spotkanie z Bartoszem G., którego znała od dawna. Do zabójstwa doszło w stolarni należącej do rodziny podejrzanego. Śledczy zapewniają, że dysponują niezbitymi dowodami winy nastolatka, który grozi od 15 do 30 lat więzienia - dożywocie nie obowiązuje w przypadku nieletnich sprawców. Przesłuchanie Bartosza G. zaplanowano na 26 grudnia, co ma przynieść przełom w śledztwie prowadzonym od ponad ośmiu miesięcy.
Transport podejrzanego do Polski
Bartosz G., główny podejrzany w głośnej sprawie zabójstwa Mai z Mławy, dotarł do Krakowa 23 grudnia 2025 roku. Mężczyzna został przewieziony do Polski po zakończeniu długotrwałej procedury ekstradycyjnej z Grecji, gdzie został zatrzymany przez lokalne służby.
Proces sprowadzenia podejrzanego na terytorium Polski trwał ponad pół roku. Skomplikowane procedury prawne oraz konieczność spełnienia wymogów formalnych wymaganych przez greckie sądy znacząco wydłużyły czas oczekiwania na finalizację ekstradycji. Przez cały ten okres polskie organy ściśle współpracowały z greckimi odpowiednikami, aby zapewnić sprawne przeprowadzenie wszystkich niezbędnych działań.
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez prokuraturę, przesłuchanie Bartosza G. zostało zaplanowane na 26 grudnia, czyli drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Decyzja o przeprowadzeniu czynności procesowych w tym terminie budzi kontrowersje, jednak śledczy podkreślają pilność sprawy oraz konieczność niezwłocznego przystąpienia do dalszych działań. Podejrzany pozostaje w dyspozycji organów ścigania, a jego zeznania mogą być kluczowe dla wyjaśnienia okoliczności tragicznej śmierci Mai.
Przebieg zbrodni - co wiadomo?
Tragiczne wydarzenia rozpoczęły się 23 kwietnia 2025 roku, kiedy 19-letnia Maja wyszła na umówione spotkanie z Bartoszem G. Nikt wówczas nie przypuszczał, że ta zwykła randka zakończy się w tak dramatyczny sposób. Według ustaleń śledczych, to właśnie tego dnia doszło do brutalnego zabójstwa młodej kobiety.
Zbrodnia miała miejsce w stolarni należącej do rodziny G., co potwierdziły późniejsze badania kryminalistyczne. To w tym miejscu rozegrał się dramat, który wstrząsnął całą Polską. Okoliczności wskazują, że Maja została napadnięta i pozbawiona życia w szczególnie okrutny sposób.
Ciało 19-latki odnaleziono dopiero 1 maja, czyli ponad tydzień po zaginięciu. Zwłoki ukryte były w zaroślach, a ich stan wskazywał na przemyślaną próbę zatarcia śladów. Ofiara była związana, a na jej ciele stwierdzono liczne okaleczenia, co świadczy o szczególnym okrucieństwie sprawcy.
Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci Mai były rozległe obrażenia głowy, które zadano jej tępym narzędziem. Śledczy zabezpieczyli w stolarni liczne dowody, które miały kluczowe znaczenie dla postępowania. Brutalizm zbrodni oraz sposób działania sprawcy wskazywały na zaplanowany charakter przestępstwa, co później znalazło potwierdzenie w toku śledztwa.
Ucieczka i zatrzymanie w Grecji
Bartosz G., podejrzany o zabójstwo Mai z Mławy, uciekł z Polski w niekonwencjonalny sposób - dołączył do szkolnej wycieczki udającej się do Grecji. Ten desperacki krok miał na celu uniknięcie odpowiedzialności karnej za zarzucane mu czyny. Pobyt na terenie Grecji pozwolił mu przez pewien czas pozostawać poza zasięgiem polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Na początku maja 2025 roku grecki organy ścigania zatrzymały Bartosza G. na podstawie europejskiego nakazu aresztowania wydanego przez polską prokuraturę. Zatrzymanie było efektem współpracy międzynarodowej służb policyjnych i zakończyło kilkumiesięczny okres ukrywania się podejrzanego.
Po zatrzymaniu Bartosz G. podjął walkę prawną z ekstradycją do Polski. W swoich odwołaniach powoływał się na rzekome groźby, jakie miały mu grozić w Polsce, starając się w ten sposób uniknąć wydania polskim władzom. Argumentował, że jego bezpieczeństwo może być zagrożone po powrocie do kraju.
Greckie sądy dokładnie przeanalizowały argumenty przedstawione przez podejrzanego oraz dokumentację z Polski. 19 grudnia 2025 roku grecki sąd wydał ostateczną decyzję, odrzucając odwołanie Bartosza G. od ekstradycji. Tym samym otwarta została droga do przekazania podejrzanego polskim organom ścigania i przeprowadzenia procesu sądowego w sprawie zabójstwa Mai.
Konsekwencje prawne dla podejrzanego
Bartosz G., który w chwili popełnienia zbrodni był nieletni, usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. To najpoważniejszy z możliwych zarzutów w polskim prawie karnym, wskazujący na wyjątkowo brutalny charakter czynu. Kwalifikacja prawna tego przestępstwa niesie ze sobą niezwykle surowe konsekwencje.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności od 15 do 30 lat. Ze względu na jego wiek w momencie popełnienia przestępstwa, nie może zostać skazany na dożywotnie pozbawienie wolności - polski system prawny chroni nieletnich przed tym najsurowszym wymiarem kary. Niemniej jednak, perspektywa kilkudziesięciu lat za kratami jest rzeczywistością, z którą musi się zmierzyć oskarżony.
Śledczy prowadzący sprawę podkreślają, że dysponują "niezbitymi dowodami" wskazującymi na winę Bartosza G. Tak kategoryczne stwierdzenie ze strony organów ścigania sugeruje, że zgromadzony materiał dowodowy jest szczególnie mocny i przekonujący. Prokuratura Okręgowa w Płocku, która nadzoruje postępowanie, konsekwentnie prowadzi śledztwo, systematycznie uzupełniając akta sprawy o kolejne ekspertyzy i zeznania świadków, które mają ostatecznie doprowadzić do sprawiedliwego wyroku w tej głośnej sprawie.
Dodatkowy wątek - proces matki Bartosza
Sprawa zabójstwa Mai z Mławy rozrosła się o kolejny wątek sądowy. Od 16 grudnia przed sądem staje Katarzyna G., matka głównego podejrzanego Bartosza G. Kobieta odpowiada za systematyczny hejt wymierzony w rodzinę tragicznie zmarłej Mai. Sprawa ta stanowi osobny rozdział w tej bolesnej historii, pokazując skalę cierpienia, jakiego doświadczyła rodzina ofiary.
Rodzice Mai zdecydowali się wystąpić z pozwem cywilnym, domagając się miliona złotych zadośćuczynienia za wyrządzone krzywdy. Katalog zarzutów wobec matki podejrzanego jest obszerny i szokujący. Katarzyna G. oskarżana jest nie tylko o publikowanie obraźliwych treści w internecie, ale również o czyn szczególnie bolesny dla bliskich Mai - zniszczenie jej grobu.
Szczegóły sprawy zostały ujawnione w programie publicystycznym "Państwo w Państwie", co wywołało szerokie poruszenie społeczne. Historia ta pokazuje, że trauma związana z utratą bliskiej osoby często jest pogłębiana przez działania osób trzecich. Proces matki Bartosza G. to nie tylko kwestia prawna, ale przede wszystkim walka rodziny Mai o godność i pamięć ich córki. Sprawa ta rzuca również światło na problem mowy nienawiści i jej realnych konsekwencji dla ofiar przestępstw oraz ich rodzin.
Co dalej w sprawie?
Sprawa zabójstwa Mai z Mławy wchodzi w kluczową fazę postępowania. Najbliższe dni przyniosą istotne rozstrzygnięcia dotyczące dalszego losu Bartosza G., który przebywa obecnie w areszcie śledczym.
Najważniejszym momentem będzie przesłuchanie zaplanowane na 26 grudnia. To właśnie wtedy prokuratura planuje przeprowadzić szczegółowe przesłuchanie podejrzanego, podczas którego ma zostać skonfrontowany z zebranymi dotychczas dowodami. Służby liczą, że podczas tego przesłuchania uda się uzyskać dodatkowe informacje istotne dla śledztwa.
Po zakończeniu czynności przesłuchania nastąpi formalne postawienie zarzutów Bartoszowi G. Choć mężczyzna został już zatrzymany i aresztowany, oficjalne przedstawienie zarzutów nastąpi dopiero po zakończeniu kluczowych czynności procesowych. Prokuratura nie wyklucza postawienia wielorakich zarzutów związanych nie tylko z pomocą w ukrywaniu ciała ofiary.
W kolejnych tygodniach prokuratura zamierza kontynuować intensywne działania śledcze. Planowane są dalsze przesłuchania świadków, analiza zabezpieczonych materiałów oraz ewentualne oględziny miejsc wskazanych przez podejrzanych. Śledczy nie wykluczają również kolejnych zatrzymań, jeśli pojawią się nowe tropy wskazujące na zaangażowanie innych osób.
Równolegle trwają przygotowania do procesu głównego podejrzanego o zabójstwo - Dawida M. Jego sprawa będzie rozpatrywana niezależnie, choć obie są ze sobą ściśle powiązane. Społeczeństwo i rodzina ofiary z niecierpliwością oczekują na sprawiedliwość i ostateczne wyjaśnienie tragicznych okoliczności śmierci Mai.
Podsumowanie
Artykuł dotyczy sprawy Bartosz G., głównego podejrzanego w głośnej sprawie zabójstwa 14-letniej Mai z Mławy. Po ekstradycji do Polski trwa proces sądowy, w którym mężczyzna nie przyznaje się do winy. Śledczy dysponują szeregiem dowodów poszlakowych, w tym zapisami z monitoringu, analizą połączeń telefonicznych oraz zeznaniami świadków, które wskazują na jego udział w zbrodni.
Sprawa wzbudza ogromne emocje społeczne ze względu na młody wiek ofiary i brutalność czynu. Proces jest w toku, a ostateczny wyrok sądu będzie zależał od oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Rodzina ofiary oczekuje sprawiedliwości i surowej kary dla sprawcy.
Źródło: rmf24.pl
Komentarze (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz