Od zaginięcia Witolda Gontaszewskiego minęły już 43 lata, a jego losy wciąż pozostają tajemnicą. Mimo trudności i upływu czasu, jego rodzina nigdy nie przestała go szukać. Historia Witolda to nie tylko opowieść o młodym człowieku zafascynowanym naturą i górami, ale także o determinacji bliskich, którzy nie tracą nadziei, że prawda kiedyś wyjdzie na jaw.
Kim był Witold Gontaszewski?
Witold urodził się 15 grudnia 1956 roku w Nisku, niewielkiej miejscowości w województwie podkarpackim. Był najmłodszym z czworga rodzeństwa, wychowywał się w ciepłej, wielopokoleniowej rodzinie. Już jako dziecko wykazywał wielkie zainteresowanie przyrodą. Godzinami przesiadywał w lasach, obserwując ptaki, a książki przyrodnicze były dla niego najcenniejszymi prezentami. W młodości należał do harcerstwa, gdzie rozwinął swoją miłość do gór i dzikiej natury.

Po ukończeniu szkoły podstawowej zdecydował się na naukę w technikum chemicznym w Sarzynie, dokąd codziennie dojeżdżał pociągiem. Jednak jego życie zmieniło się, gdy po raz pierwszy zetknął się z Bieszczadami. Wyjazdy w góry z kołem turystycznym, podczas których oznaczał szlaki i poznawał dzikość przyrody, sprawiły, że Witold zakochał się w tym regionie.
Pierwsze próby ucieczki
Już jako nastolatek Witold zaczął podejmować decyzje, które nie zawsze były zrozumiałe dla jego rodziny. W 1975 roku, zamiast przygotowywać się do egzaminów poprawkowych w szkole, wybrał Bieszczady. Rodzina wielokrotnie sprowadzała go z powrotem do domu, lecz jego serce ciągnęło w góry. Mieszkał tam w spartańskich warunkach, podejmując dorywcze prace, a kontakty z bliskimi stawały się coraz rzadsze.
Życie w Bieszczadach i ostatnie lata przed zaginięciem
Przełomowy okres w życiu Witolda przypada na lata 1975-1981. W tym czasie zamieszkiwał w różnych miejscach w Bieszczadach, pracując głównie w nadleśnictwach, takich jak Cisna, Komańcza czy Stuposiany. Był związany z bazą Zrzeszenia Studentów Polskich, gdzie żył w drewnianej chacie zwanej „Gawrą”. Pisząc listy do rodziny, przekazywał je studentom wracającym do domów, co wskazuje, że mimo swojej niezależności nie chciał całkowicie odcinać się od bliskich.

Ostatni kontakt z Witoldem miał miejsce w lipcu 1981 roku. Wysłał wówczas kartkę z życzeniami dla swojej mamy. Kilka miesięcy później w Polsce wprowadzono stan wojenny, co mogło utrudnić mu kontakt z rodziną. Jednak nawet po zakończeniu tego trudnego okresu jego listy przestały przychodzić.
Próby odnalezienia Witolda
Przez lata rodzina robiła wszystko, by odnaleźć Witolda. Jego brat Bronisław, który zmarł w 2020 roku, przez całe swoje życie nie ustawał w poszukiwaniach. Pisał listy do instytucji, sprawdzał meldunki, a nawet dotarł do ludzi, którzy mieli styczność z Witoldem w latach jego pobytu w Bieszczadach.
Ważnym tropem okazały się wspomnienia członków Klubu Otryckiego, w których pojawiły się zdjęcia zaginionego, podpisane „Słynny Witek”. Witold był wtedy częścią społeczności budującej bieszczadzkie schroniska w surowych warunkach. To właśnie w tych kręgach rodzina pokłada największe nadzieje na znalezienie osób, które mogą znać jego późniejsze losy.
Możliwe scenariusze
Co mogło się stać z Witoldem? Jego zaginięcie pozostaje tajemnicą. Możliwe, że unikał kontaktu z rodziną, chcąc uniknąć poboru do wojska. Być może wybrał życie w odosobnieniu, które oferowały Bieszczady, lub próbował przekroczyć granicę, co w tamtych czasach było nielegalne i niebezpieczne. Nie można wykluczyć również wypadku w górach, które nie wybaczają błędów.
Nadzieja wciąż żyje
W 2000 roku rodzina oficjalnie zgłosiła zaginięcie Witolda. Pięć lat temu jego siostra Maria przekazała swoje DNA do bazy policyjnej, ale do tej pory nie otrzymała żadnych informacji. Maria wciąż wierzy, że ktoś, kto spotkał Witolda na swojej drodze, może posiadać kluczowe informacje.
Witold Gontaszewski miałby dziś 68 lat. Jeśli żyje, być może nie zdaje sobie sprawy, że ktoś nadal na niego czeka.

Apel do wszystkich, którzy mogą pomóc
Jeśli ktokolwiek posiada informacje o losach Witolda Gontaszewskiego lub pamięta go z tamtych lat, prosimy o kontakt. Nawet najmniejszy trop może okazać się kluczowy w odnalezieniu odpowiedzi na pytanie, co stało się z młodym mężczyzną z Niska, którego życie na zawsze zmieniły Bieszczady.
Anonimowość osób zgłaszających informacje jest gwarantowana. Skontaktuj się z redakcją lub najbliższą jednostką Policji. Pomożesz rodzinie, która od ponad czterech dekad nie przestaje wierzyć w powrót swojego brata.