Wuttisan Wongtalay pokłócił się ze swoją żoną. Paranoicznie bał się, że ta odejdzie od niego i ograniczy mu prawa do dziecka. By jej to uniemożliwić, porwał 11-miesiączną córkę i wywiózł ją do opuszczonego hotelu w miejscowości Phuket w Tajlandii. Na miejscu rozpoczął transmisję na żywo, podczas której obowiązywał sznur na szyi swojej córki. Później powiesił ją na oczach swoich widzów.
Dlaczego?
Już w przeszłości, 20-letni Wuttisan zachowywał się agresywnie w stosunku do swojej rodziny. Między innymi z tego właśnie powodu przechodził ze swoją żoną, Jiranuch Trirat, poważny kryzys. Para często kłóciła się, a młoda kobieta opuszczała dom, by nie widzieć swojego męża. Podobnie było w 2017 roku…

Nikt nie przypuszczał, do czego Wuttisan Wongtalay jest zdolny. Po jednej z takich kłótni zabrał swoją 11-miesięczną córkę do opuszczonego hotelu w miejscowości Phuket. W miejsce rzadko uczęszczane i położone daleko od centrum miasta. Mężczyzna w ten sposób uniknął ryzyka, że ktoś przeszkodzi mu w realizacji swojego przerażającego planu.
Na miejscu rozpoczął transmisję na żywo na Faceeboku. Jego widzowie widzieli, jak wiąże pętlę na szyi swojej córki, a później zrzuca ją z dachu. Ciało dziecka zawisnęło, a transmisja została przerwana.
Wszystko to widziała, Jiranuch, matka dziecka. Od razu zaalarmowała policję, jednak ta nie miała szans zareagować na czas. Gdy przyjechali na wskazane miejsce, okazało się, że Wuttisan Wongtalay popełnił samobójstwo – powiesił się obok ciała córki. Jego samobójstwo nie było transmitowane.

Inne kontrowersje wokół sprawy
Nagrania Wuttisana obiegły cały świat. Oryginalny film obejrzało prawie 400 tys. osób, ponieważ Facebook usunął je dopiero następnego dnia. Po tych wydarzeniach Facebook zadeklarował, że dołoży wszelkich starań, by podobne nagrania były od razu usuwane. Nie jest to jednak takie proste bowiem z tego serwisu społecznościowego, korzysta 2 miliardy ludzi, publikujących setki tysięcy filmów. Niewykluczone, że Wuttisan Wongtalay “zainspirował się” transmisjami, które widział w przeszłości.
Facebook przekazał kondolencje rodzinie dziecka, przeprosił też za opieszałość.
Mimo szybkich reakcji portali internenowych, film nadal dostępny jest w internecie.
Źródło
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do naszego serwisu ponownie!