Po wyjściu z więzienia Piotr F. spędzał czas w domu mojej mamy, bo nie miał co ze sobą zrobić. Mama miała już dosyć i chciała się go pozbyć. Ale on powiedział, że się zabije, więc zlitowałam się i wzięłam go pod swój dach – relacjonuje słowa kobiety Fakt.pl. – Nigdy nie byliśmy w związku. Miałam nadzieję, że jak już stanie na nogi, znajdzie sobie swoje mieszkanie. Początkowo wynajmowałam mu pokój w zamian za pomoc przy rąbaniu drewna. Później znalazł pracę, więc płacił mi czynsz.
Dom kobiety / Marek Dembski / fakt.pl
Dobre intencje kobiety zostały ukarane rodzinną tragedią. W związku z tym, że mężczyzna nie przyznał się za co dokładnie odsiadywał wyrok, matka nie przypuszczała, że może skrzywdzić jej syna. Pedofil Piotr F. nie dość, że wykorzystywał chłopca, to jeszcze nagrywał to telefonem. Wkrótce dwunastolatek zaczął wykazywać częsty objaw bycia molestowanym – mało jadł.
Chłopiec nie chciał zjeść obiadu. Wolał coś słodkiego, ale schowaliśmy przed nimi czipsy. Zbuntował się i powiedział, że Piotr ma mu je oddać albo wyśle mamie nagranie. Nie dawało mi spokoju, o jakie nagranie chodzi. Dlatego w nocy przejrzeliśmy jego telefon. Rozpoznaliśmy głosy chłopca i Piotra… – opowiadał Faktowi brat pedofila.
Prokuratura ustaliła już, że podejrzany rzeczywiście kilkukrotnie obcował płciowo z małoletnim oraz dopuścił się innych czynności seksualnych. Poprzedni wyrok Piotr F. odbywał za przemoc seksualną wobec dzieci. Trwa postępowanie.
Zdjęcia: Marek Dembski / www.fakt.pl
Źródło: www.fakt.pl
Zobacz również:
Rosyjskie służby odbiły 7-letniego chłopca porwanego przez pedofila