Tragedia w Katowicach. 19-latka staranowana przez autobus nie żyje. Do tragedii doszło w sobotę 31 lipca 2021 roku w Katowicach. Miejski autobus śmiertelnie potrącił 19-latkę. Kierowca autobusu zdecydował się ruszyć, chociaż kobieta znajdowała się tuż przed maską pojazdu. Teraz odpowie za zbrodnię z premedytacją.
Tragedia w Katowicach
Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę 31 lipca 2021 roku przed godziną 6:00 rano niedaleko przejścia dla pieszych w rejonie ul. Mickiewicza i Stawowej. Grupa młodych ludzi urządziła sobie bójkę na środku ulicy, podbiegły do nich kolejne osoby, które prawdopodobnie chciały rozdzielić uczestników bójki. Wśród nich była ubrana w białą bluzkę i czarne spodenki dziewczyna. Tuż przed nimi zatrzymał się miejski autobus linii 910. Kierowca, widząc bijącą się grupę młodych ludzi, najpierw zatrzymał się i trąbił. Część ludzi odsunęła się na bok, jednak kilka osób nadal znajdowało się na jezdni. Uczestnicy bójki zaczęli kierować wyzwiska w stronę kierowcy autobusu.
Prawdopodobnie mężczyzna się wystraszył i dodał gazu, wjeżdżając prosto w grupę młodych ludzi. Nastolatka została wciągnięta pod koła pojazdu, a jeden z mężczyzn był przez kilka metrów popychany przez jadący autobus, pozostali uczestnicy bójki uciekli na boki.
Na koniec kierowca spokojnie odjechał. Tłumaczył, że nie zauważył tego, co się wydarzyło. 31-letni kierowca został natychmiast zatrzymany. Dzisiaj o godzinie 10:30 mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie odbyły się kilkugodzinne przesłuchania. Młoda kobieta osierociła dwójkę malutkich dzieci.
Wciąż trwają czynności procesowe, przesłuchiwani są świadkowie jednak nie wszyscy, ponieważ część z nich była pod wpływem alkoholu. Zabezpieczane są również monitoringi i filmy. Kierowcę przebadano na zawartość alkoholu, jego wynik potwierdził, że mężczyzna w chwili zdarzenia był trzeźwy. Poza tym pobrano mu krew do badań laboratoryjnych, by ustalić, czy zatrzymany nie był pod wpływem narkotyków. Badania toksykologiczne wykazały, że kierowca miał we krwi silny środek przeciwbólowy (opioidowy).
Przesłuchanie kierowcy
Łukasz T. zeznał, że ruszył pojazdem, ponieważ czuł się zagrożony przez osoby otaczające pojazd. Mówił, że nie miał świadomości, że może przejechać kobietę. Częściowo przyznał się do przedstawionego mu zarzutu. Powiedział, że bał się o swoje życie i zdrowie, że zostanie zaatakowany przez grupę i dlatego ruszył autobusem. Śledczy potwierdzili również, że kierowca miał wcześniej na swoim koncie wykroczenia drogowe.
Kierowca
Policja ustaliła, że podejrzany z 10-letni stażem uczestniczył już wcześniej w ośmiu kolizjach drogowych. Część z nich była, gdy kierował autobusem. Kierowca mógłby odpowiadać np. za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Kwalifikacja czynu mogłaby być inna, gdyby śledczy uznali, że sprawca działał z premedytacją.
Śledczy czekają obecnie na wyniki sekcji zwłok Barbary Sz., która zginęła pod kołami autobusu. Dzisiaj 1 sierpnia 2021 roku kierowca stanął przed prokuraturą.
Prokuratura skierowała wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. 1 sierpnia 2021 roku kierowca autobusu usłyszał zarzut zabójstwa Barbary Sz. również zarzut usiłowania zabójstwa dwóch innych osób. Kobiety i mężczyzny, którzy znajdowali się na torze pojazdu, jednak udało się im uciec i nie odnieśli obrażeń. Wyrok jeszcze nie zapadł. Grozi mu 25-lat pozbawienia wolności lub dożywocie.
Potrącenie 19-latki w Katowicach. Zarzut zabójstwa dla kierowcy (fakt.pl)
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do naszego serwisu ponownie!