Roman S. ze Zdziechowic Drugich zabił, poćwiartował i spalił kobietę. 5 stycznia 2022 roku bezduszna bestia stanęła przed sądem w Tarnobrzegu i zapadł wyrok.
Roman S.
Proces bestii ze Zdziechowic Drugich ruszył pod koniec września 2021 roku. 5 stycznia 2022 roku przed Sądem Okręgowym w Tarnobrzegu zapadł wyrok w procesie Romana S. 34-latek jest oskarżony o brutalne zamordowanie zaginionej 66-letniej kobiety oraz zbezczeszczenia jej zwłok używając do tego siekier i piły. Mężczyzna rozczłonkował ciało, a następnie spalił w piecu centralnym jego fragmenty w tym głowę ofiary. W styczniowym procesie przed sądem odpowiedział również 55-letni Piotr K., któremu prokurator zarzuca niepowiadomienie organów ścigania o popełnionym przestępstwie, mimo wiedzy o nim. Sąd przyznał, że podejrzewa, że Roman S. mógł skatować, a nawet zabić swoją partnerkę, ale i tak wydał niski wyrok… 5 lat więzienia.
Bestialska zbrodnia
Ta makabryczna zbrodnia wstrząsnęła w drugiej połowie stycznia 2021 roku nie tylko lokalną społecznością. Ofiarą brutalnej zbrodni padła 66-letnia mieszkanka jednej z miejscowości w gminie Zaklików. Kobieta zaginęła w styczniu 2021 roku. Przez jakiś czas jej losy pozostawały nieznane, do czasu, gdy Piotr K. powiadomił policję o tym, że zaginiona kobieta prawdopodobnie nie żyje. 66-letnia Jadwiga K. została bestialsko zamordowana.
Pojawiły się też wskazówki sugerujące, gdzie należy szukać ciała. Piotr K. nie wiedział jednak, że mieszkający na tej posesji mężczyzna rozkawałkował ciało nieżyjącej kobiety. W związku z tym na jednej z posesji w Zdziechowicach Drugich na podwórzu, w domu i w stodole przez kilka dni pracowały ekipy śledczych. Przeszukiwano teren, z wykorzystaniem psów specjalizujących się w wykrywaniu zwłok. Niestety wstrząsające informacje się potwierdziły. Podczas przeszukiwania terenu, policjanci odnaleźli fragmenty ciała zaginionej Jadwigi K.. Kobieta ostatni raz żywa widziana była dwa tygodnie wcześniej.
Śledczy nie mieli wątpliwości, kto dokonał tak makabrycznej zbrodni. Bardzo szybko zatrzymali dwóch mężczyzn- Romana S. i Piotra K.. Obaj mężczyźni usłyszeli zarzuty, te same, jakie znaleźć można w akcie oskarżenia. Obaj trafili do tymczasowego aresztu. Piotr K. odpowiada obecnie z wolnej stopy.
Roman S. bestia w ludzkiej skórze
Ze zgromadzonych w toku śledztwa dowodów, śledczy odtworzyli przebieg okropnej tragedii, jaka rozegrała się na posesji zamieszkiwanej przez Romana S.. Mundurowi ustalili, że mężczyznę oraz dwukrotnie od niego starszą kobietę łączył bliski związek. Para miała również wspólne zamiłowanie do alkoholu. Ustalono, że motywem zbrodni była zazdrość.
Feralnego dnia Roman S. prawdopodobnie dowiedział się lub widział zdradę, jakiej jego kobieta się dopuściła. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że między parą doszło do awantury, w której trakcie Roman S. dotkliwie pobił Jadwigę K. Wściekły mężczyzna szarpał kobietę, popychał, bił pięściami i uderzał tępokrawędzistym narzędziem. Obrażenia doprowadziły do śmierci Jadwigi K.. Kiedy mężczyzna już ochłonął, na pomoc kobiecie było za późno… W związku z tym Roman S. postanowił zatrzeć wszystkie ślady brutalnej zbrodni. Zawlókł zwłoki do stodoły i tam urządził prawdziwą rzeźnię.
Spalił części ciała w piecu
Roman S. poćwiartował siekierami i piłą zwłoki kobiety. Mężczyzna odrąbał kobiecie głowę, której mundurowi nie odnaleźli do tej pory. Prawdopodobnie Roman S. spalił ją w piecu centralnym z innymi fragmentami ciała, które znosił do domu i wrzucał do pieca. Zwłoki nie chciały się spalać, tak jak zaplanował w związku z tym, części ciała morderca ukrywał w różnych miejscach na posesji. Odnaleźli je później śledczy, między innymi znaleźli korpus zamordowanej kobiety.
O dokonanej zbrodni opowiedział swojemu koledze Piotrowi K.. Mężczyzna na początku milczał i ukrywał prawdę o tym, że jego kolega to bezwzględny morderca. Piotr K. jednak po jakimś czasie powiadomił służby o zbrodni.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Może zainteresować Cię również: 23-letnia Katarzyna zamordowana przez “polskiego Buffalo Billa” (zaginieniprzedlaty.com)