Mariusz Perdek zaginął 19 stycznia 2015 roku w Niepołomicach w woj. małopolskim. Tego dnia udał się do kolegi i już nigdy nie wrócił. Zrozpaczona rodzina rozwieszała plakaty z wizerunkiem zaginionego, które ktoś celowo zrywa lub niszczy, wyrywając twarz zaginionego. Wszystko wskazuje na to, że panuje zmowa milczenia. Sprawą zainteresował się Magazyn Kryminalny 997 oraz Wydział X. Policja wznowiła poszukiwania!
List siostry do zaginionego Brata
Braciszku, już niedługo minie 7 lat tej strasznej rozłąki, serce pęka na tysiąc kawałków. Zapamiętałam dokładnie ten dzień, w którym widzieliśmy się po raz ostatni. Pamiętam Cię tak wyraźnie, że złośliwy czas nie potrafił zamazać pamięci o Tobie, nie pozwoliłam mu na to. Przywołuję z pamięci Twój uśmiech i złudnie widzę Cię, jak wracasz nocą, gdy stoję w pamiętnym oknie oczekiwania.
Płaczę wtedy i krzyczę do świata, pytając… Gdzie Jesteś? Cisza rozrywa mi boleśnie serce. Pamiętasz? Zrobiłeś z wykałaczek domek moich marzeń, gdzie nie ma bólu i zła. Podarowałeś mi go wtedy, gdy najbardziej potrzebowałam Twojego wsparcia. Powtarzałeś, że jesteś moim Aniołem Stróżem, że nigdy nie pozwolisz, by ktoś mnie skrzywdził… Skrzywdziło mnie życie, zabierając Ciebie.
Kolejne święta bez Ciebie są torturą. Twoje miejsce przy wigilijnym stole wciąż pozostaje puste. Spoglądam na nie i łzy same płyną, nie umiem ich powstrzymać.
Ta rozłąka i niewiedza boli najbardziej. To nieprawda, że czas goi rany, nie przyzwyczaja do bólu. Nie potrafię się oswoić z myślą, że zaginąłeś. Każdy dzień bez Ciebie jest straszną torturą.
Rozpacz wieczorami chodzi za mną po mieszkaniu i wykrzykuje Twoje imię. Serce pęka wtedy i mam wrażenie, że umieram, zaciskając pod powieką kolejne łzy. Kuchenne okno jest moim azylem, gdy wszyscy śpią, stoję w nim i szukam wzrokiem Twojej obecności. Widzę Cię niemalże wszędzie, tęsknota silnie przywołuje Twój obraz. Słyszę Twój śmiech i nieustannie czuję Twoją obecność niczym bliźniacza dusza. 19 stycznia 2015 roku boleśnie wytatuował tę datę w moim sercu i czekam, jak wrócisz i przerwiesz tę nieustanną rozpacz i tęsknotę. Tak bardzo Cię Kocham.
Prośba siostry o informacje
Zwracam się z prośbą do osób, które wiedzą, co się stało, by przerwały milczenie, by przerwały tę torturę. Jeśli wiesz, gdzie jest mój brat, pozwól, abyśmy zaznali spokoju, jeśli nie żyje, byśmy mogli go godnie pochować.
Jest tyle metod przekazania anonimowo informacji. Błagam o jakąkolwiek wiadomość, która mnie doprowadzi do odnalezienia Mariusza.
List siostry do zaginionego Brata!
Mariusz Perdek List siostry do zaginionego Brata
Kochani kolejny raz wracamy do sprawy tajemniczego zaginięcia młodego mieszkańca Woli Zabierzowskiej. Mamy nadzieję, że może tym razem odezwie się osoba, która może coś wiedzieć na temat zniknięcia Mariusza. Rozpacz bliskich nie ma końca… Zbliżają się święta i ten czas potęguje jeszcze bardziej ból Jego bliskich. Prosimy o liczne udostępnienie apelu, pomóżmy bliskim w tych trudnych chwilach. List do zaginionego brata boleśnie rozrywa serce…
Mariusz Perdek mieszkał w Zabierzowie Bocheńskim, który leży nad Wisłą- nieopodal Niepołomic. W 2015 roku te miejscowości poruszyło tajemnicze zaginięcie młodego chłopaka.
Mariusz wychowywał się w Zabierzowie Bocheńskim. Miał trójkę rodzeństwa: dwie starsze siostry oraz młodszego brata. Bez wątpienia wśród znajomych uchodził za koleżeńskiego, uśmiechniętego chłopaka, zawsze gotowego do pomocy innym. Był typowym łazikiem, chodził wiele kilometrów na piechotę w związku z tym, znał każde skróty, które prowadziły do domu.
W 2009 roku zmarła ich mama po długotrwałej chorobie nowotworowej. Ojciec nadużywał alkoholu. Ich życie było bardzo trudne. Alkohol potęgował w rodzinie agresje i doprowadzał do wielu problemów. Relacje między rodzeństwem zawsze były bardzo dobre. Ogromna więź łączyła Mariusza z jedną z sióstr- Beatą. Byli jak para bliskich przyjaciół, zwierzali się sobie i pomagali sobie nawzajem w kłopotach. Mężczyzna bardzo kochał swoją rodzinę i zawsze powtarzał, że nigdy ich nie opuści.
Mariusz bardzo szybko poszedł do pracy – zależało mu na tym, by się usamodzielnić. Chłopak nie bał się żadnego zajęcia. Pod koniec lutego 2015 roku wraz z kolegą miał wyjechać do Norwegii, gdzie chciał podjąć pracę na platformie wiertniczej. Niewątpliwie miał wiele planów i pasji. Swoim radosnym uśmiechem zarażał bliskich nawet w gradowe dni.
List siostry do zaginionego brata.
Mariusz Perdek i burzliwy związek List siostry do zaginionego Brata
W 2014 roku Mariusz poznał młodszą od siebie dziewczynę, 17-letnią Klaudię. Byli w sobie zakochani, a ich związek szybko się rozwijał. W związku z tym para zamieszkała razem. Mężczyzna pracował sezonowo na terenie Niepołomic. Każdego dnia brał nadgodziny, by zapewnić dobre życie swojej ukochanej. Robił jej prezenty, zapewniał utrzymanie i oddawał resztę pieniędzy. W październiku 2014 roku chłopak utracił pracę sezonową, lecz zaraz po tym przyjął się do nowej firmy na terenie Niepołomic. W przeciwieństwie do poprzedniej firmy nie zarabiał już tak dużo. Bez wątpienia, to właśnie wtedy zaczęły się problemy w jego związku. Klaudia bardzo szybko się zmieniła. Wszczynała chłopakowi awantury. Często z kimś pisała i ukrywała telefon przed swoim chłopakiem. Mariusz chciał się z nią rozstać, jednak ona- zapewniając o swojej ogromnej miłości do niego- zawsze potrafiła zatrzymać go przy sobie.
Klaudia pochodzi z Krakowa i tam chodziła do szkoły. Chłopak cały czas pilnował, by nie zaniedbywała nauki. W listopadzie 2014 roku dziewczyna miała późno wrócić ze szkoły do domu. Ponieważ było już ciemno, Mariusz zadzwonił do niej i powiedział, że wyjdzie po nią na przystanek do centrum Zabierzowa. Jest to odcinek około 10 minut od domu. Klaudia kategorycznie mu tego zabraniała. Troskliwy chłopak mimo wszystko wyszedł po swoją dziewczynę. Kochał ją i nie chciał, by przytrafiło jej się coś złego, był bardzo opiekuńczy. Po kilkunastu minutach przybiegł do swojej siostry bardzo roztrzęsiony. Nieustannie powtarzał, że się bardzo boi, że ma teraz “przerąbane”.
Mariusz opowiedział, że jego dziewczyna była w centrum Zabierzowa z koleżanką i kilkoma chłopakami. Bardzo się zdenerwowała, ponieważ wyszło na jaw, że tego dnia nie była w szkole, a prawdopodobnie była na wagarach. Wszyscy zaczęli mu ubliżać, również jego dziewczyna. Następnie doszło do szarpaniny, grozili chłopakowi.
Kilka tygodni po tym zajściu w centrum Zabierzowa, późną nocą ktoś wybił okno kamieniem w pokoju Mariusza.
List siostry do zaginionego Brata
Mariusz Perdek. Dzień zaginięcia
19 stycznia 2015 roku Mariusz po raz kolejny rozstał się ze swoją dziewczyną. Tego dnia siostra chłopaka miała wychodzić do pracy. Na chwilę przyszedł do niej brat Mariusz. Mężczyzna mówił, że jego dziewczyna pakuje się i wyprowadza do Krakowa. Siostra nie była szczególnie zaskoczona, gdyż związek jej brata był dość burzliwy, a rozstania i powroty były, jak się zdaje, jego stałym elementem. Sam Mariusz w żaden sposób nie okazywał, że jest załamany tą sytuacją. Beacie nawet nie przyszło do głowy, że właśnie zaczął się dzień, który zmieni ich życie.
Mariusz powiedział siostrze, że jedzie odwieźć Klaudię do Krakowa. Obiecał jej, że przyjdzie do niej na kawę, gdy ta wróci z pracy. Pierwszym niepokojącym sygnałem był telefon, który siostra – będąc jeszcze w pracy – odebrała około godziny 17:00. Dzwoniła dziewczyna jej brata i poinformowała, że… Mariusz nie żyje!
List siostry do zaginionego Brata
Telefon do brata
Siostra, kompletnie zszokowana tą informacją, rozłączyła się i natychmiast zadzwoniła do brata – ten od razu odebrał telefon i powiedział siostrze, że jest w domu. Zapewniał, że u niego jest wszystko w porządku i żeby się nie martwiła. Kobieta odetchnęła z ulgą. Po wyjściu z pracy, około godziny 18:00 ponownie zadzwoniła do brata. Bez wątpienia telefon od Klaudii mocno zaniepokoił siostrę chłopaka.
Mariusz od razu odebrał telefon. Mężczyzna powiedział siostrze, że jedzie do kolegi, do Niepołomic. Zapewniał, że wkrótce wróci do domu. Jeszcze raz powtórzył, że wszystko jest w porządku i że siostra zupełnie niepotrzebnie się zamartwia.
Niepołomice
Kolega ma na imię Mateusz. Siostra znała go tylko z opowiadań brata. Wiedziała, że często się spotykali. Mariusz bardzo go lubił i miał do niego zaufanie. Mateusz pracował w sklepie w Niepołomicach i tam właśnie udał się Mariusz. Prawdopodobnie siedział tam przez godzinę. Przekazał koledze najnowsze wieści o rozstaniu z dziewczyną, opowiadał także o swoich planach na najbliższą przyszłość. Rozmawiał normalnie, był w dobrym humorze i nic nie wskazywało na to, że jest załamany.
List siostry do zaginionego Brata
Kolejny telefon do brata
Kiedy Mariusz nie wracał, około godziny 20:00 siostra ponownie zadzwoniła do niego. Od czasu rozmowy z jego dziewczyną nie mogła pozbyć się nieokreślonego niepokoju. Chłopak szybko odebrał telefon, kobieta poprosiła go, żeby już wracał do domu. Mariusz powiedział siostrze, żeby się nie martwiła, że zaraz pójdzie na przystanek, który jest po drugiej stronie ulicy i zaraz będzie w domu.
Po godzinie, kiedy Mariusz nie wracał, Beata ponownie do niego zadzwoniła. Tym razem kolejne próby dodzwonienia się do Mariusza nie przynosiły rezultatu, ale jego telefon wciąż był włączony – mężczyzna po prostu nie odbierał telefonu. Taki stan rzeczy trwał do godziny 22:00. Potem włączała się już tylko poczta głosowa. Potwierdzają to także informacje przekazane później (po sprawdzeniu billingów) przez policję. Wiadomo z nich, że telefon Mariusza był aktywny do godz. 22:00, a do tego czasu mężczyzna kontaktował się ze swoją byłą już dziewczyną, pisząc do niej SMS-y. Prawdopodobnie treść jednego z smsów była następująca: “Chciałbym skoczyć z mostu, ale tego nie zrobię, ponieważ boję się śmierci”.
Zaginięcie
Mariusz nie wrócił na noc. Z samego rana zaniepokojona rodzina zaczęła intensywne poszukiwania. Nigdy wcześniej nie zdarzyło się, żeby nie wrócił do domu na noc.
19 stycznia 2015 roku około godz. 21:30 mężczyzna był widziany na moście w Niepołomicach przez sąsiadkę, która busem wracała do domu. Sąsiadka widziała, jak Mariusz rozmawia przez telefon. Rodzina wykonała telefony do wszystkich jego bliższych i dalszych znajomych, a gdy to nie przyniosło efektu, chodzili ze zdjęciami Mariusza, pytając o niego sklepikarzy w Niepołomicach.
Siostry przeszukały na własną rękę teren w Niepołomicach przy Wiśle-wzdłuż brzegu. Rodzina rozwiesiła plakaty z informacjami o zaginięciu Mariusza. Następnie udali się na Policję w celu zgłoszenia zaginięcia.
Funkcjonariusze potraktowali informację bardzo poważnie i od razu, zanim jeszcze wpłynęło oficjalne zgłoszenie, wysłali patrole w okolice, gdzie Mariusz był widziany poprzedniego wieczora.
List siostry do zaginionego Brata
Poszukiwania
Mariusz przepadł bez śladu. Sprawę przejęła Policja Kryminalna z Wieliczki.
21 stycznia 2015 roku zadysponowani przez Policję nurkowie przeszukali Wisłę od Niepołomic do Nowego Brzeska. Do poszukiwań użyli prawdopodobnie sonarów. Poza tym, Straż Pożarna przeszukała brzegi rzeki, płynąc wzdłuż nich łodziami. Nie znaleziono Mariusza ani żadnej rzeczy, która do Niego należała.
Policja wzięła pod uwagę samobójstwo. Wzięli pod uwagę fakt, że w dniu, kiedy Mariusz wyszedł z domu, rozstał się ze swoją dziewczyną oraz to, że mężczyzna w przeszłości dwa razy podcinał sobie żyły. Mariusz jednak bardzo żałował tej formy wołania o pomoc. Za drugim razem obiecywał, że nigdy już tego nie zrobi, ponieważ on tak naprawdę chce żyć.
Regularnie rozwieszane są plakaty z wizerunkiem zaginionego, jednak ktoś za każdym razem je zrywa lub niszczy, wycinając z nich twarz zaginionego. Bezsprzecznie, jest to celowe działanie. Znikają zwłaszcza te plakaty, które rozwieszane są w Niepołomicach. Nigdy nie wyjaśniło się, kto to robi i jaki cel mu przyświeca.
W 2021 roku od sierpnia do chwili obecnej poszukiwania zaginionego zostały wznowione przez policję kryminalną. Na wiosnę 2022 roku są zaplanowane dalsze działania śledczych. W listopadzie 2021 roku w programie “Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie” ponownie wrócono do sprawy zaginionego Mariusza Perdka. Również w listopadzie 2021 roku kolejny raz Magazyn Kryminalny 997 zainteresował się sprawą tajemniczego zaginięcia 25-latka z Woli Zabierzowskiej.
Rodzina
Rodzina i znajomi Mariusza są przekonani, że chłopak nie popełnił samobójstwa. Najbliższe mu osoby podkreślają, że jego dotychczasowe próby samobójcze były niejako „na pokaz”, a mężczyzna miał sprecyzowane plany na najbliższą przyszłość (np. wyjazd wraz z kolegą do załatwionej już pracy do Norwegii). Jeśli natomiast chodzi o jego nastrój w dniu zaginięcia, to Beata podkreślała, że w jego głosie nie było żadnych oznak złego nastroju, a poza tym kilka razy powtarzał, że wraca prosto do domu.
List siostry do zaginionego Brata
Pytania bez odpowiedzi
Nikt nie wie, dlaczego Mariusz nie wrócił do domu. Nie wiadomo także, co robił między wyjściem ze sklepu o 20:00 a 21:30. Ze sklepu do mostu jest około 15 minut drogi, ale monitoring przy moście był od jakiegoś czasu nieczynny, dlatego nie ma informacji, o której godzinie Mariusz zszedł z mostu, lub też co się na nim wydarzyło.
Mijały kolejne dni, po Mariuszu nie było żadnego śladu. Policja z Wieliczki (która prowadzi sprawę) cały czas działa: ma już kod DNA zaginionego i sprawdza bazy NN – bez rezultatu. Istotnie zastanawiające w tej sprawie jest to, że w poszukiwania Mariusza w ogóle nie angażuje się jego dziewczyna. Nigdy nie zapytała, czy mężczyzna się odnalazł lub, czy są jakieś informacje dotyczące jego zaginięcia.
Głuche telefony
Rodzina zaginionego otrzymywała tajemnicze głuche telefony. Pierwszy miał miejsce już w dniu zaginięcia chłopaka, zaraz po godzinie 20:00 – połączenie było z zastrzeżonego telefonu. Od tamtej pory ktoś systematycznie dzwonił do Beaty, po drugiej stronie zawsze była cisza. Policja twierdzi, że sprawę z głuchymi telefonami wyjaśnili, jednak rodzina nie ma na to potwierdzenia. Dlaczego siostra Mariusza, jako osoba pokrzywdzona tymi telefonami nie dostała informacji, kto ją nękał? Czy ma to związek z zaginięciem Mariusza?
Informacje
Rodzina zaginionego dostała pewne informacje od kolegi Mariusza- Mateusza, tego samego, u którego zaginiony był w sklepie. Chłopak przekazał informację, że jakiś bezdomny słyszał krzyki w pobliżu mostu w Niepołomicach. Rodzina pojechała do bezdomnego mężczyzny, który osiedlił się w baraku blisko mostu. Mężczyzna twierdził, że w nocy (tj. kilka godzin po zaginięciu Mariusza) słyszał jakieś krzyki, czy też raczej głośną kłótnię, odbywającą się najprawdopodobniej przez telefon. Bezdomny nie wyszedł na zewnątrz, ale był pewny, że był to głos młodego mężczyzny. Kłótnia trwała dość długo, mniej więcej do pierwszej w nocy. Nie ma jednak pewności, czy to był Mariusz i czy bezdomny mówi prawdę. Bezdomny został później przesłuchany przez policjantów, którym również powtarzał te same informacje.
Tropy
W czerwcu, parę miesięcy po zaginięciu brata, do Beaty zadzwonił Sławomir- dalszy kolega zaginionego. Prosił Mariusza do telefonu. Siostra zaginionego przekazała mu, że jej brat zaginął 19 stycznia i nikt nie ma z nim kontaktu. Mężczyzna był bardzo zaskoczony – poinformował ją, że Mariusz kontaktował się z nim w marcu lub w kwietniu 2015, czyli na pewno po swoim zaginięciu!
Kolega twierdzi, że Mariusz zadzwonił wtedy do niego i przekazał mu, iż nie jest już ze swoją dziewczyną, że nie mieszka również z rodziną, że przebywa na terenie Krakowa i chciałby się z nim spotkać. Dodał, że nie poda mu swojego adresu, tylko wyjdzie na spotkanie, gdy się umówią. Tego dnia jednak się nie umówili. Mężczyzna posiadał nowy numer telefonu. Obiecał, że jak przełoży kartę, na którą dzwonił jej brat, to poda Beacie numer, z którego dzwonił do niego zaginiony.
Następnego dnia Sławomir podał kobiecie numer, z którego rzekomo dzwonił Mariusz. Siostra zapisała go i natychmiast przekazała Policji, prosząc o sprawdzenie tego numeru. Upłynęło pół godziny, gdy do Beaty zadzwonił Sławomir i powiedział, żeby wyrzuciła numer, bo on nie ma już tej karty. Kobieta była bardzo zdenerwowana, że otrzymuje sprzeczne informacje i żądała natychmiastowych wyjaśnień. Kolega Mariusza odpowiadał wymijająco. Numer podany przez Sławomira został sprawdzony przez Policję. Okazało się, że nie był zarejestrowany i był już nieaktywny od jakiegoś czasu.
Czas
Mijały kolejne dni, tygodnie, miesiące i lata. Rodzina nie odpuszcza. Nie wierzą w samobójstwo, ale są przekonani, że Mariusz odezwałby się do nich, gdyby żył. W sprawie zaginięcia chłopaka pojawia się wiele hipotez. Jedną z nich jest to, że chłopakowi się coś stało. Nadal trwają poszukiwania. W sprawę zaangażował się Magazyn Kryminalny 997 oraz Wydział X, jak również przyjaciółka Beaty, która poświęca każdy swój wolny czas, by dowiedzieć się prawdy i pomóc zrozpaczonej rodzinie. Od marca 2021 roku prokuratura bada sprawę tajemniczego zaginięcia chłopaka.
Bez wątpienia, w sprawie Mariusza panuje zmowa milczenia. Nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał. Nikt ze znajomych nie angażuje się w poszukiwania, jakby wszyscy wiedzieli co się stało- wszyscy, tylko nie rodzina. Sprawa tajemniczego zaginięcia Mariusza była nagłaśniana na stronie www.fakt.pl. Wówczas dziennikarka, która pisała o zaginionym chłopaku, kontaktowała się z jego byłą dziewczyną. Zaskakujące dla niej było to, że Klaudia zastraszyła ją, że jeśli pojawią się informacje o niej w prasie lub mediach społecznościowych, zgłosi sprawę do prokuratury.
Mariusz Perdek rysopis:
wzrost 180 cm,
szczupłej budowy ciała,
włosy koloru czarnego krótko ścięte,
oczy koloru zielonego.
Znaki szczególne:
blizny na prawej części głowy o długości 5-8 cm,
tatuaż na lewej łydce ok. 20 cm koloru czarnego.
W dniu zaginięcia ubrany był w:
spodnie dresowe koloru ciemnego,
buty sportowe koloru białego,
kurtka zimowa jasny beż.
Plakaty!
Od samego początku ktoś zrywa plakaty z wizerunkiem zaginionego. Jest to o tyle bardzo dziwne, że nawet pomimo upływu lat ktoś perfidnie z plakatu wycina jego twarz… Dlaczego? Komu zależy na tym, by Mariusz się nie odnalazł? Dlaczego policja w tej sprawie milczy?
Wszystko wskazuje na to, że być może plakaty zrywa osoba, która dobrze wie, co stało się z zaginionym Mariuszem. Chcemy Wam Kochani przypomnieć, że plakaty są notorycznie zrywane w okolicy, gdzie chłopak zaginął…
Walka o prawdę
Osoby zaangażowane w dotarciu do prawdy nie poddadzą się, są z rodziną zaginionego Mariusza i będą do końca. Twierdzą, że to kwestia czasu i cierpliwości, a sprawa się rozwiąże. Jak uważacie czy ta sprawa ma wątek kryminalny? Czy zaginiony 25-latek żyje? Czy panuje zmowa milczenia? Można by wypisać serię pytań i wiele domysłów…
Rodzinie po tylu latach okropnej rozpaczy należy się prawda. Jest tyle metod, by osoby, które coś wiedzą anonimowo dały znać, gdzie jest Mariusz… lub gdzie są jego zwłoki, by bliscy mogli go godnie pochować…
Ta strona korzysta z plików cookie, aby poprawić komfort użytkowania. Zakładamy, że nie masz nic przeciwko, ale możesz zrezygnować, jeśli chcesz. UstawieniaAkceptuję
Ciasteczka
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Oferujemy możliwość umieszczenia reklamy na stronie głównej oraz w każdym artykule. Dodatkowo posiadamy możliwość publikacji artykułów sponsorowanych i reklamowych.
Zapraszamy do kontaktu w celu ustalenia szczegółów.
Wywiescie plakaty tam gdzie są kamery jakieś. Sprawdzić monitoring i będzie wiadome kto zrywa.