Klaus Kinski (właściwie Mikołaj Nakszyński) bez wątpienia był wyjątkowym artystą, świetnym aktorem i dość specyficznym człowiekiem. Nie bez przyczyny, reżyser Werner Herzog nakręcił z nim aż pięć filmów. Po latach przyznał on, że praca na planie z Kinskim była… katorgą. Wiele lat po śmierci aktora, na jaw wyszły informacje, które mrożą krew żyłach. Okazuje się, że Klaus Kinski wielokrotnie zgwałcił swoją córkę.
Usta dziecka
W 2013 roku 60-letnia wówczas Pola Kinski wydała książkę pod tytułem „Kindermund” (Usta dziecka), która wywołała szok na całym świecie. Kobieta wspomina w niej o piekle, które zgotował jej ojciec. Według niej Klaus Kinski wielokrotnie poniżał ją, bił i gwałcił.
Wszystko miało rozpocząć się, gdy Pola miała jedynie 5 lat – wtedy padła ofiarą ojca po raz pierwszy. Do gwałtu doszło już 5 lat później, w hotelu w Monachium. Kinski wówczas tłumaczył swojej córce, że to jest normalne i „każdy ojciec bawi się tak ze swoją córką”. Podczas aktów seksualnych miał ją również bić, a nawet rzucać o ścianę. Gdy było po wszystkim, kupował Poli drogie ubrania w zamian za milczenie… Wstrząsające jest również to, że Klaus wysyłał Polę po prezerwatywy, których używał podczas gwałtów. Na ucieczkę zdecydowała się mając 19 lat, całkowicie zrywając kontakt z ojcem.
22 lata po śmierci Klausa, Pola zdecydowała się opisać całą historię w autobiografii. Tłumaczyła, że nie mogła dłużej znieść „ciągłego oddawania czci jej ojcu”. Klaus Kinski był rozpoznawalny, ceniony i szanowany zarówno w Niemczech, jak i na całym świecie. Zagrał aż w 130 produkcjach, czym zrzeszył sobie wielu fanów.
Na planie
Opinie, że praca na planie z Kinskim była katorgą, nie wzięły się znikąd. Mężczyzna awanturował się, nie znosił sprzeciwu. Przez lata myślano nawet, że aktor choruje na schizofrenię, później jednak zdiagnozowano u niego psychopatię. Gdy w 1950 roku próbował popełnić samobójstwo, wówczas ujawniono jego dokumentację medyczną – wynikło z niej, że Kinski jest „zagrożeniem dla społeczeństwa”. Mimo to, jego wybuchy agresji oraz dziwne zachowania traktowano jako objaw geniuszu.
Pedofil?
Kinski wydał w 1975 roku autobiografię pt. „Dziko pożądam twoich truskawkowych ust”, gdzie bez skrępowania opisywał seks z nieletnimi. Chwalił się, że „rozdziewiczył” nieletnią dziewczynkę na oczach jej 17-letniej siostry. Miał uwodzić nastolatki, które prosiły go o autograf, sprowadzać je do hotelu i tam wykorzystywać. By zagłuszyć ich krzyk… pogłaśniał telewizor. W 1977 roku był gościem talk-show w niemieckiej stacji WDR, gdzie powiedział „W Niemczech za seks z 12-latką idzie się do więzienia. A w krajach Orientu wydaje się je w tym wieku za mąż. Czy to nie absurd?” – na co publiczność reagowała gromkim śmiechem.
Tyran
Nastassja Kinski, najmłodsza córka Klausa, przeczytała książkę siostry i w pełni ją poparła. Kobieta twierdzi, że zapamiętała swojego ojca jako tyrana i potwora. Co prawda zaprzeczyła, że mężczyzna wykorzystywał ją seksualnie, jednak przyznała, że mężczyzna terroryzował całą jej rodzinę. Z ulgą przyjęła informację o jego śmierci.
Zupełnie inne zdanie o ojcu ma jego syn, Nikolai. Twierdził on, że Klaus był „najspokojniejszym człowiekiem, jakiego znał”.