27 kwietnia 1979 roku, Szczytna koło Kłodzka. Zwykły, wiosenny dzień. Na podwórku przed domem bawi się 5-letnia dziewczynka. To Danusia Piznal. Około godziny 15 mama dziewczynki, pani Jadwiga, musi udać się do oddalonego o kilometr Batorowa. Danusia nie chce iść z mamą, woli zostać, i bawić się nadal na podwórku, jak to dziecko. W domu jest jeszcze tata, ale nie pilnuje córki, śpi.
To początek dramatu, jaki rozegrał się w rodzinie Piznalów. Dramatu, który trwa od 41 lat…
Gdy pani Jadwiga wróciła z Batorowa, okazało się, że córeczki na podwórku nie ma. Ostatni raz była widziana przez sąsiadów, którzy zeznali, że zaniepokojona dziewczynka poszła szukać mamy.
Przez najbliższe dni, tygodnie około 200 osób brało udział w poszukiwaniach Danusi – milicja, wojsko, strażacy i mieszkańcy Szczytnej.
Przeczesano dokładnie teren Gór Stołowych, lasy i… Nic.
Żadnego śladu, żadnego tropu. Sprawa do dzisiaj została nierozwiązana.
Co stało się z Danusią? Czy żyje?
Hipotez było wiele: zabójstwo, nielegalna adopcja, czy nawet porwanie dla pozyskania organów dla przeszczepu. Sprawa jest bardzo tajemnicza, zwłaszcza że w tym samym okresie, w tym samym regionie, dwa dni później zaginęli dwaj bracia – Andrzej i Mariusz Palasikowie. (Więcej o tym zaginięciu: https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=1254290241444750&id=479228425617606)
Mamy 2020 rok. Inne techniki, inne możliwości, internet. Może po tylu latach uda się wreszcie rozwiązać zagadkę “co się stało z Danusią”.
Kochani, jeżeli posiadacie jakiekolwiek informacje na temat zaginionej, bardzo prosimy o kontakt. Prosimy również o liczne udostępnienia postu. Być może dołożymy cegiełkę do spełnienia największego marzenia pani Jadwigii – że jeszcze uda się spotkac Danusię.