27 maja 2017 roku zniecierpliwiony administrator garaży przy ul. Karczewskiej w Warszawie postanawia otworzyć garaż nr 58, ponieważ jego były dzierżawca nie zgłasza się po odbiór swoich rzeczy pomimo ponaglań. Garaż jest zamknięty na kłódkę. Mężczyzna prosi o pomoc w jej otwarciu bezdomnego. Ze środka wydobywa się odór, w głębi widać ludzką sylwetkę. Przerażeni mężczyźni zamykają garaż i dzwonią na policję. Służby znajdują ciało kobiety w zaawansowanym stadium rozkładu.
Co się wydarzyło?
Biegli oszacowali, że kobietę zamordowano jesienią 2016 roku. Jej zwłoki leżały więc w garażu od wielu miesięcy. Ofiara najprawdopodobniej została zabita w innym miejscu, a dopiero później przetransportowana i zamknięta w garażu. W kieszeni spodni kobiety znajdowały się przedmioty wskazujące na to, że przed śmiercią mogła być na spotkaniu towarzyskim. Śledczym podobno udało się ustalić przyczynę śmierci, jednak nie podali tej informacji do przestrzeni publicznej, podobnie jak innych szczegółów sprawy. Media dostały tylko informacje mogące pomóc w identyfikacji ofiary oraz ujęciu sprawcy.
Kim była kobieta znaleziona w garażu?
Niezidentyfikowana kobieta miała ok. 35 lat. Należała do osób szczupłych i niewysokich (ok. 160 cm wzrostu). Miała na sobie jeansy marki Only w rozmiarze 24, sweter i czarną kurtkę. Na palcach dwa pierścionki – jeden złoty z niebieskim oczkiem, drugi srebrny. Paznokcie pomalowała na czerwono. Na stopach miała charakterystyczne, złote buty w rozmiarze 37, a we włosach dwie spinki.
Pomimo stanu zwłok, które w chwili znalezienia były w stanie zaawansowanego rozkładu, udało się odtworzyć prawdopodobny – przeżyciowy wygląd kobiety. Włosy miała jasne, być może lekko falowane, a oczy niebieskie lub niebiesko-szare. Wskazuje się na szeroko rozstawione oczy i wąskie usta. Policyjne komunikaty podkreślają jednak, że wizerunek ze zdjęcia może w znacznym stopniu różnić się od faktycznego wyglądu ofiary.
Kobieta znaleziona w garażu nie miała niektórych zębów – nie wiadomo, czy straciła je w wyniku napaści, czy wcześniej. Według śledczych ofiara znajdowała się w dobrej sytuacji finansowej, na co wskazywać mają licówki na zębach.
Znalezione dokumenty, badania DNA
W 2018 roku na policję zgłosiła się bezdomna kobieta, twierdząc, że w pobliżu garaży znalazła dokumenty mogące należeć do denatki. Znajdowało się tam zdjęcie młodej kobiety. Według bezdomnej, która je przyniosła, osoba ze zdjęcia przypominała niezidentyfikowaną ofiarę. Policja ustaliła jednak tożsamość kobiety ze zdjęcia, nie jest to denatka.
Pomimo przeprowadzonych badań DNA oraz poszukiwań w bazie zaginionych, do tej pory nie wiadomo, kim jest kobieta znaleziona w garażu. Nie pomogła rekonstrukcja wizerunku ani zdjęcia publikowane w internecie. Nie ustalono tożsamości ofiary i jej sprawcy. Podejrzewa się, że kobieta mogła być cudzoziemką – być może za polską granicą ktoś jej szuka.
Policja prosi o kontakt wszystkich, którzy mogą mieć jakieś informacje w sprawie. Jeśli osoba ze zdjęć wydaje Ci się znajoma, zadzwoń pod numer (22) 603-69-99 lub (22) 603-84-94 (w godz. 8.00-16.00), lub (22) 603-76-55 (całodobowo). Możesz także napisać na adres mailowy: komendant.krp7@ksp.policja.gov.pl.
Źródła: