Zaginieni Przed Laty

Zaplanowała morderstwo swojej matki. Sprawa maltretowanej Gypsy!

Zaplanowała morderstwo swojej matki. Sprawa maltretowanej Gypsy! Każdy, kto znał Dee Dee Blanchard, był przekonany o jej dobroci. Ludzie poznali ją jako samotną matkę ciężko chorej córki- Gypsy. Kobieta 14 czerwca 2015 roku została zamordowana. Wówczas okazało się, że nie była tak idealną matką, za jaką ją uważano.

Zaplanowała morderstwo swojej matki

Dee Dee Blanchard urodziła się w Chackbay w stanie Luizjana jako Clauddine Pitre. Zaszła w ciążę mając 24 lata. Jej partner, Rod był wtedy zaledwie 17-latkiem. Para rozstała się, nim dziecko przyszło na świat. Kobieta zawzięcie próbowała zmusić swojego wybranka do powrotu, jednak bezskutecznie. Wkrótce, 27 lipca 1991 urodziła się Gypsy Rose, a Clauddine zamieszkała ze swoją rodziną.

Zaplanowała morderstwo swojej matki. Sprawa maltretowanej Gypsy!
Fot. Clauddine (Dee Dee) z córką

Gypsy zaplanowała morderstwo matki!

Clauddine bacznie obserwowała rozwój swojej nowonarodzonej córeczki. Kobieta niezwłocznie zabierała dziecko na badania do szpitala, gdy tylko coś wzbudziło jej niepokój.

Gdy Gypsy miała trzy miesiące, podejrzewała u niej bezdech senny. Badania nie potwierdziły tej przypadłości, lecz zatroskana matka coraz częściej dopatrywała się u córeczki nowych schorzeń i chorób, które przypisywała nieokreślonej aberracji chromosomowej.

Zaplanowała morderstwo matki: Konflikty rodzinne

Kiedy Gypsy miała 7 lub 8 lat, doznała drobnego skaleczenia kolana. Jej matka uznała, że to widoczny objaw urazów, wymagających leczenia operacyjnego. Od tamtej pory dziewczynka poruszała się na wózku inwalidzkim. Choć sama czuła się dobrze i była pełna energii, zabroniono jej samodzielnego chodzenia. Po ukończeniu drugiej klasy Gypsy przestała uczęszczać do szkoły. Clauddine argumentowała to licznymi chorobami córki.

W tym czasie kobieta popadała także w konflikty z innymi domownikami. Była nawet podejrzewana o podtruwanie swojej macochy. Rodzina coraz bardziej utwierdzała się w przekonaniu, że Clauddine nie zachowuje się normalnie. Wówczas, zdecydowała się ona na zmianę imienia i nazwiska na Dee Dee Blanchard. Zabrała swoją córkę i wyjechała do Slidell.

Wczesne dzieciństwo Gypsy

Dee Dee i jej córka zamieszkały w lokalu socjalnym, który kobieta opłacała z alimentów i pomocy społecznej. Jej przewrażliwienie na punkcie zdrowia Gypsy stale narastało. Mała dziewczynka była stałą bywalczynią przychodni i szpitali, w których matka poszukiwała potwierdzenia dla swoich przypuszczeń o chorobach dziewczynki. Dee Dee kłamała, że dziecko miewa napady epilepsji. Lekarze zaczęli zatem leczyć ją lekami przeciwpadaczkowymi.

W 2005 roku huragan Katrina zniszczył dom, w którym mieszkały. Dee Dee z córką wróciły zatem do rodzinnego Missouri. Kobieta wciąż podtrzymywała swoje tezy o chorobach dziecka, jednak od tego czasu tłumaczyła, że straciła dokumenty medyczne dziewczynki w trakcie huraganu. Zaczęła także zaniżać wiek Gypsy i golić jej głowę, co miało stanowić dowód, że dziecko jest w trakcie chemioterapii.

Fot. Dee Dee i Gypsy przed domem

Pomoc chorej

Samotna matka z rzekomo chorą córką często otrzymywały pomoc od lokalnej społeczności i organizacji charytatywnych. Ich historia wzruszała niemal każdego. Dzięki ludziom o dobrych sercach wybudowano rampę do podjazdu wózka inwalidzkiego przy ich domu, a także jacuzzi. Fundacja Ronalda McDonalda zapewniała im darmowe zakwaterowanie podczas wizyt lekarskich, otrzymywały także darmowe loty, by móc dotrzeć na konsultacje ze specjalistami. Blanchard otrzymywały także bezpłatne wyjazdy do Walt Disney World, bilety na koncerty Mirandy Lambert z wejściem za kulisy, oraz wiele innych dowodów wsparcia- w tym oczywiście także gotówkę.

Fot. Gypsy i Dee Dee

Przemoc psychiczna i fizyczna

W obecności świadków Dee Dee przyjmowała pozę kochającej matki, walczącej jak lwica o zdrowie i szczęście swojej córki. W rzeczywistości jednak znęcała się nad nią psychicznie i fizycznie. Gypsy była karmiona jedynie płynnymi suplementami. Gdy były same, matka biła ją otwartymi dłońmi lub wieszakiem na ubrania. Jednocześnie, wciąż kontynuowano interwencje medyczne. Dee Dee leczyła ślinianki córki jadem kiełbasianym, a następnie całkowicie je wyekstrahowała, aby kontrolować ślinienie się. Według źródeł, przed wizytami lekarskimi matka znieczulała miejscowo dziąsła Gypsy, tak by lekarze uwierzyli w problemy z jej jamą ustną. Aby zapobiec podobno licznym zapaleniom ucha, Gypsy miała wszczepione specjalne rurki. Dziewczynka nie mogła chodzić, bawić się i rozwijać jak inne dzieci.

Sieć kłamstw

Dee Dee dbała o to, by nikt nie odkrył jej kłamstw. Utrudniała ojcu dziecka kontakt z córką. Gdy ten chciał przyjechać na 18-ste urodziny Gypsy, kobieta odmówiła spotkania i poprosiła go, by nie mówił dziewczynce ile naprawdę ma lat. Wówczas myślała ona, że jest 14-latką.

Sama Gypsy była nieustannie kontrolowana przez matkę- gdy tylko odzywała się przy innych ludziach, matka trzymała ją za rękę. Boleśnie, choć dyskretnie, ściskała jej dłoń, kiedy tylko mówiła coś, co jej się nie podobało.

Blisko odkrycia prawdy był jednie Bernardo Flasterstein- neurolog dziecięcy. Wykonał Gypsy szereg badań, które nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Lekarz zauważył również, że matka dziewczyny nie potrafi dokładnie opisać historii jej leczenia. Dee Dee dowiedziała się o podejrzeniach Flastersteina i w związku z tym, przestała przyprowadzać do niego swoją córkę.

Fot. Gypsy- dzielna pacjentka

 

Bunt Gypsy

Kiedy Gypsy była dorosła, matka wciąż wmawiała jej, jak zresztą każdemu innemu, że jest nastolatką. Tymczasem córka zaczynała się buntować. Zaczęła sprawdzać, na jak wiele może pozwolić sobie w obecności matki. Mimo zakazów odważała się samodzielnie chodzić. Dziewczyna próbowała wywalczyć sobie choćby odrobinę samodzielności, a następnie przesuwać granicę. Dee Dee wciąż starała się ją kontrolować przez większość czasu, jednak Gypsy udało się nawiązywać koleżeńskie znajomości i rozwijać zainteresowania science fiction i fantasy. Bez wątpienia, marzyła, by żyć jak inni.

Miłość z Internetu

Gdy Dee Dee kładła się spać, Gypsy korzystała z Internetu. Był to jedyny czas, kiedy mogła w pewnym stopniu uwolnić się od nadzoru matki. W okolicy 2012 roku poznała w ten sposób Nicholasa Godejohna, z którym nawiązała romantyczną relację. Chłopak miał jednak bogatą historię leczenia psychiatrycznego. Jego problemy określano jako zaburzenie dysocjacyjne tożsamości lub autyzm. Dodatkowo miał skłonności do niepokojących zachowań seksualnych, takich jak obnażanie się w miejscach publicznych.

Gypsy zaaranżowała spotkanie matki z Godejohnem. Według jej planu, chłopak miał wpaść na nią, gdy były w kinie. W ten sposób miało dojść do ich pierwszego spotkania, a także zapoznania Nicholasa z matką Gypsy. Prawdopodobnie, wtedy Gypsy zaciągnęła chłopaka do łazienki i odbyła z nim stosunek seksualny. Para kontynuowała znajomość przez Internet.

Zaplanowała morderstwo matki

Dee Dee kategorycznie sprzeciwiała się związkowi córki i utrudniała jej kontakt z chłopakiem. Mimo to, Gypsy wciąż udawało się utrzymać znajomość. Razem z Nicholasem planowali morderstwo zaborczej matki dziewczyny. 14 czerwca 2015 roku Godejohn przyjechał do Springfield. Pod osłoną nocy i z pomocą Gypsy wszedł do domu Blanchard. Dziewczyna dała mu taśmę izolacyjną, rękawiczki i nóż, które miał wykorzystać do morderstwa Dee Dee. Sama schowała się w łazience, zasłaniając uszy, by nie słyszeć krzyków umierającej matki. Gypsy dokładnie zaplanowała morderstwo matki.

Ucieczka z domu

Po zbrodni, Gypsy i Nicholas uprawiali seks w pokoju dziewczyny. Zabrali znalezione w domu pieniądze i uciekli do motelu poza miastem. Po południu 14 czerwca, za namową Gypsy, Godejohn opublikował na Facebooku dwa wpisy o Dee Dee, włamując się na jej profil. Wszystko po ty, by ludzie mogli odkryć ciało. Kiedy policja znalazła martwą kobietę, pojawiło się pytanie: Co stało się z jej córką? Podejrzewano, że Gypsy została porwana. Tymczasem jej przyjaciółka- sąsiadka powiedziała policji o internetowym romansie z Nicholasem. Dzięki temu para szybko została złapana.

Proces Gypsy i Nicholasa

W stanie Missouri oskarżenie o morderstwo pierwszego stopnia może skończyć się karą śmierci lub karą dożywocia bez warunkowego zwolnienia. Kiedy jednak proces ujawnił wieloletni koszmar Gypsy, postanowiono potraktować jej sprawę w sposób szczególny. Bez wątpienia, wszyscy współczuli dziewczynie, a niektórzy wręcz znajdowali zrozumienie dla jej zachowania.  W 2015 r. zaakceptowała umowę o dobrowolne przyznanie się do winy. W związku z tym, została skazana na dziesięć lat pozbawienia wolności z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po ośmiu i pół roku. Godejohn został skazany na dożywocie.

Fot. Aktualne zdjęcie Gypsy

Zastępczy zespół Münchhausena

Należy wspomnieć, iż zachowanie Dee Dee wynikało z pewnego zaburzenia psychicznego, nazywanego zastępczym zespołem Münchhausena. Polega ono na wywoływaniu u bliskiej, zależnej osoby, np. dziecka, objawów zaburzeń somatycznych, w celu poddawania tej osoby zabiegom diagnostycznym lub leczniczym. Taka przypadłość rodzica jest wyjątkowo niebezpieczna dla zdrowia i życia dziecka. Szacuje się, że w Polsce w wyniku zastępczego zespołu Münchhausena rodzica, cierpli 3 na 100 000 dzieci.

Film dokumentalny o Gypsy i Dee Dee

W 2017 roku Erin Lee Carr nakręciła film dokumentalny pt. ,,Kochana mamusia nie żyje’’. Został on oparty na historii Dee Dee i Gypsy Blanchard.

Źródła: Książki & filmy: ‘Kochana mamusia nie żyje’ (Mommy Dead and Dearest, 2017) – film (obsessive-reader.blogspot.com)

https://thoughtcatalog.com/m-j-pack/2015/06/terrifying-facebook-post-leads-to-discovery-of-brutally-murdered-mother-and-her-missing-disabled-daughter/

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!

Może zainteresować Cię również: Krótka historia zaginięcia… Gdzie jest Piotr Bąkowski? (zaginieniprzedlaty.com)

Exit mobile version