Warszawa-w pralni na Gocławiu, doszło do ataku nożownika. Padły strzały. Zginął właściciel pralni, a jego syn ma poderżnięte gardło. Mężczyźni pokłócili się, gdy pili alkohol. Libacja przerodziła się w bójkę, która zakończyła się śmiercią jednego z nich.
Tragiczny dzień
Warszawa, 7 maja 2021 rok. Tego dnia około godziny 13:30 funkcjonariusze policji zostali wezwani do interwencji w jednym z lokali usługowych przy ul. Bora Komorowskiego. Ze zgłoszenia wynikało, że ktoś może potrzebować pilnej pomocy. Wraz z policją na miejscu pojawiła się również straż pożarna. Nikt nie spodziewał się, że zastaną tam taką rzeź.
Strażacy umożliwili wejście do lokalu, którego drzwi były zamknięte. W środku zastali mężczyznę, który trzymał w dłoni niebezpieczne narzędzie, nie reagował na polecenia. Wszędzie było dużo krwi. Po chwili napastnik zaatakował policjantów, w związku z tym jeden z funkcjonariuszy oddał strzały z broni. Następnie mundurowi obezwładnili groźnego mężczyznę i przewieźli go do szpitala.
W pralni znaleźli właściciela, niestety mężczyzna już nie żył. Zbrodnia miała miejsce przy ul. Bora Komorowskiego, znajdującej się w środku osiedla, między parkingami, placem zabaw i sklepami.
Według ustaleń śledczych podczas libacji alkoholowej doszło do bójki pomiędzy ojcem i synem. Mężczyzna zadał ojcu śmiertelne ciosy nożem, po czym sam ugodził się kilka razy ostrym narzędziem i usiłował poderżnąć sobie gardło. Nie wykluczone, że powód kłótni mężczyzn był błahy, a alkohol nasilił tylko agresję. Policja wraz z prokuratorem prowadzi dochodzenie, aby ustalić najbardziej prawdopodobne okoliczności zdarzenia.
Źródło:Strzały na Gocławiu. Jedna osoba nie żyje, druga z podciętym gardłem – Polsat News