Rukuszewicz, który został niesłusznie oskarżony. Drodzy czytelnicy aktualny artykuł powstał w ramach sprostowania artykułu na naszej stronie z 2021 roku.
Rukuszewicz, który został niesłusznie oskarżony
Drodzy czytelnicy aktualny artykuł powstał w ramach sprostowania artykułu na naszej stronie z 2021 roku z uwagi na treści niepokrywające się z faktami.
Dzisiaj miałam zaszczyt przeprowadzenia rozmowy z Panem Andrzejem Rukuszewicz. Znany aktor został niesłusznie oskarżony i oczerniony na wielu grupach. Redaktorzy opisywali Go skandalicznie, zamieniając jego życie w koszmar. Jednak nikt nie pisał o traumie jaką przeszedł… Nikt nie wspomniał o jego walce o prawdę.
Pan Andrzeje opisał w swojej książce, krok po kroku swoją trudną ścieżkę życia kiedy został wrobiony w morderstwo. Wrobione we włamanie. Książka nosi tytuł: “Zdrada, Idiota i Mafia”.
Długo zastanawiała się jakich słów użyć pisząc ten artykuł, ale tak naprawdę mogę powiedzieć, że rozmowa z Panem Andrzejem uświadomiła mi ile krzywdy mogą zrobić inni niesłusznie oczerniając niewinną osobę. Przez niesłuszne oskarżenia w jednej chwili traci się wszystko… Siebie, całe życie. Przeszłość, to trauma, którą zadali inni. Wszystko wraca jak bumerang.
Drodzy czytelnicy zachęcamy do przeczytania książki: Zdrada-Idiota-i-Mafia-6 (1).pdf
Teks w całości pisany przez Pana Andrzeja
Dlaczego? Otóż kiedy Nasierowski wrócił z Zakopanego do Warszawy, a przyjechał do Zakopanego tylko na dzień czy dwa, Gajda uznał, że Nasierowski zerwał z nim umowę dotyczącą zakończenia ze mną znajomości. Gajda miał – jak sam mówił komandosa, czyli młodego wysportowanego faceta do włamań, szpiegowania i różnych działań tak, że primo zbierał informacje i przekazywał Gajdzie a kiedy nie miał informacji opowiadał Gajdzie zapewne jakieś podkręcające go historie tak, że Gajda działał w psychozie i wierzył w coś czego tak naprawdę nie było. I w konsekwencji Gajda w kwietniu przeprowadził intrygę z mjr. Płucienniczakiem z podrzuceniem zegarka do mieszkania Nasierowskiego. Tak więc w końcówce lutego(może początek marca) 1971 Gajda ukradł z mieszkania Nasierowskiego wiele cennych dóbr jak obrazy (w tym mój obraz Proudona twierdząc, że on zabiera sobie Proudona bo utrzymywał Nasierowskiego). Powiedział Gajda, że odda obrazy, odda wszystkie obrazy pod warunkiem zerwania ze mną znajomości. Obrazów nigdy nie oddał. Gajda miał urojenia – widywał mnie w Warszawie podczas gdy ja byłem w Zakopanem. Niewątpliwie znajomość Gajdy z zaprzyjaźnionym mjr milicji Płucienniczakiem spowodowała myśli i działania Gajdy w aspekcie usunięcia mnie z przedpola poprzez izolację w areszcie – o czym nie miałem zielonego pojęcia. Mjr Płucienniczak nie miał nic do stracenia więc zapewne podpuszczał Gajdę, rozgrywał intrygę, i czekał na jego rewelacje. Tak więc Gajda działając w stanie psychozy w kwietniu 1972 przyszedł do mieszkania Nasierowskiego, podłożył zegarek w łazience, powiedział Nasierowskiemu, że za chwilę aresztuje go milicja za włamanie do Grelichowskiej i jedynym rozwiązaniem jest przerzucenie na mnie sprawstwa – w czym on Gajda mu pomoże – i wsadzenie mnie za kratki a oni wrócą do siebie. Nasierowski odmówił, za chwilę został aresztowany. Milicja pozyskała zegarek który był własnością Miry Grelichowskiej, aktorki, ich przyjaciółki. Nasierowski zostaje aresztowany i uwikłany przez Gajdę w areszt (kwiecień 1972), następnego dnia ja jestem aresztowany kiedy powróciłem z Zakopanego. Na milicji biją mnie, przez dwa dni katują – doprowadzając do trwałej niepełnosprawności, zabierają (w zimie) ubranie, mierzą z pistoletu markując, że mogą mnie zabić… W tym czasie Gajda codziennie przychodzi do Nasierowskiego w czym mjr Płucienniczak aktywnie im pomaga – umożliwia spotkania, Gajda namawia Nasierowskiego, major przytakuje aby Nasierowski wskazał moich kolegów z którymi mogłem ewentualnie okraść Grelichowską, że Ty nie miałeś z tym nic wspólnego, to on, czyli ja, szantażował nas, baliśmy się, to on jest wszystkiemu winien, wzdychają przy tym, wyznają sobie miłość. Jednak kiedy Płucienniczak pozostawia samych Gajdę z Nasierowskim w pokoju oczywiście nie omieszkał założyć podsłuchu i nagrał jak się zmawiają aby wszystkim mnie obciążyć. Tak więc milicja nagrywa zwierzenia Nasierowskiego z Gajdą, i nagrywa jak zmawiają się aby to mnie wrobić w swoje włamania czy inne złodziejstwa. Płucienniczak przekazuje rewelacyjne nagrania bezpiece. Bezpieka przejmuje sprawę, Nasierowski próbuje za wszelką cenę wyjść z aresztu, i wtedy wpada na szatański pomysł aby obciążyć mnie zabójstwem, zaś Płucienniczak obiecuje, że wstawi się do prokurator…. Nasierowski ma paszport w szufladzie co w tamtych czasach oznaczało możliwość natychmiastowego wyjazdu z kraju (a nie ubieganie się o możliwość wyjazdu…) Tak więc Nasierowski robi deal z milicją: on wskaże prawdziwego sprawcę zabójstwa za co liczy wyjść z aresztu – odwracając od siebie uwagę… Skąd Nasierowski znał szczegóły napadu i zabójstwa kobiety Anny Wujek? Opowiadała mu Janina Sławoszewska, przyjaciółka u której bywał i się stołował, której z kolei opowiadał o szczegółach śledztwa śledczy z Pałacu Mostowskich. Nie uwierzyli mu… dlaczego? Oni wiedzieli, że Nasierowski kłamie, mieli granice śmierci, mieli sprawców, mieli nagrania… Mieli ubaw a on miał mieć zarzut za fałszywe oskarżenie… Nie uwierzyli aktorom Gajdzie/Nasierowskiemu i nie pasowało śledczym abym ja 16-17 letni chłopak był aż tak sprytny aby włamać się do Grelichowskiej tym bardziej, że gosposia Grelichowskiej rozpoznała po dykcji w głosie skądś znany jej głos jakiegoś aktora… Po dwóch dniach milicjanci mnie przepraszają, stawiają na stole winiak, przynieśli mój magnetofon z moją muzyką, lecą moje kawałki, łzy jak grochy spływają mi po twarzy… Nasierowski zagrał więc wiedzą na temat zabójstwa Anny Wujek. Jednak śledczy wiedzieli, że kłamie – mieli nagrania, dlatego nie wyszedł na wolność, odwrotnie, śledczy z SB zapałali taką antypatią do Gajdy i Nasierowskiego, że w pewnym momencie sfałszowali śledztwo aby doprowadzić do skazania Gajdy/Nasierowskiego, za nagrody i odznaczenia mimo, iż granice śmierci się nie zgadzały – co na szczęście udało mi się odszukać(protokół granic zgonu) i udowodnić swoją niewinność… Tak więc nie po paru dniach po napadzie z dnia 24/25 stycznia 1971 roku Nasierowski złożył donos na wówczas już 19 letniego młodzieńca – jak powielają media, tylko w kwietniu roku 1972 po uprzednim aresztowaniu go z donosu jego kochanka Gajdy. Tak więc była to tylko cyniczna zagrywka-intryga aby opuścić areszt – co z kolei obiecał mu mjr Płucienniczak, który z kolei miał dobry ubaw i awans. Niestety ja zostałem kozłem ofiarnym – pomostem łączącym Nasierowskiego z Banasiem, który odegrał rolę pożytecznego idioty potwierdzając intrygę bezpieki którą – jak już wspomniałem – obaliłem w roku 1982 kiedy czytając akta sprawy w sądzie odszukałem protokół skrajnych granic śmierci denatki, która nie żyła już(kiedy miał być wg SB dokonany na nią napad) od co najmniej 9 godzin… W tym samym czasie spotkałem w sądzie redaktora Edmunda Żurka, razem czytaliśmy protokół granic zgonu i… od tamtego momentu wszystko w moim życiu się zmieniło – co opisuje w książce „Zdrada, Idiota i Mafia”.
Z poważaniem Andrzej Rukuszewicz