Policja szukała go tylko jeden dzień i odpuścili. Rozpacz bliskich! Mężczyzna skoczył z mostu do Wisły. Rodzina pyta, dlaczego jego poszukiwania trwały tylko jeden dzień…
Policja szukała go tylko jeden dzień
22 stycznia 2022 roku Pan Marian o świcie wsiadł na rower, zabierając tylko telefon komórkowy i pojechał na most w Niepołomicach. Most na Wiśle w Niepołomicach dzieli od Krakowa kilka kilometrów. Co działo się dalej? Dlaczego poszukiwania zaginionego mężczyzny trwały tak krótko? Na te i wiele innych pytań można szukać odpowiedzi bez końca. To nie pierwszy błąd poszukiwań osoby zaginionej w tym terenie. Niestety zaniedbanie poszukiwań osób zaginionych można już wyłapać na samym początku. W 2015 roku również na terenie Niepołomic zaginął młody chłopak – Mariusz Perdek, który był widziany ostatni raz na moście w Niepołomicach i którego losy pozostają niewiadome do dziś dnia. Tak samo, jak w przypadku Pana Mariana błędy w poszukiwaniach można wychwycić już na samym początku.
Pan Marian jadąc na most, zadzwonił do żony…
– Około godziny 5:00 tata zadzwonił do mamy, żeby się pożegnać, i kontakt się z nim urwał – mówi syn 60-letniego mężczyzny i pyta, dlaczego poszukiwania ojca wstrzymano po jednym dniu. Od tamtej pory bliscy nie mieli już kontaktu z zaginionym.
Bezsilność policja szukała go
Ostatnie logowanie telefonu mężczyzny było nad Wisłą.
Syn Pana Mariana wspólnie z rodzeństwem ruszył na poszukiwania.
– Pojechałem na komisariat do Niepołomic, by poprosić o nagranie z monitoringu. Chciałem sprawdzić, czy kamera przy przystanku w Rynku zarejestrowała, jak tata wsiada do busa. Dojeżdżał nim do pracy w Dobczycach – relacjonuje pan Łukasz w wywiadzie z wyborczą.
Pan Łukasz na komisariacie usłyszał, że monitoring jest miejski, a osoba obsługująca go jeszcze nie pojawiła się w pracy. – Zgłoszenia zaginięcia policjant też nie przyjął, sugerując, że powinienem zaczekać, czy tata zjawi się w zakładzie pracy – twierdzi syn zaginionego.
Gdy Pan Łukasz wychodzi z komendy, odbiera wiadomość ze zdjęciem. Jego znajomy znalazł rower na moście. To rower należący do pana Mariana. Wtedy Pan Łukasz zadzwonił pod 112 i zaczęła się akcja poszukiwawcza.
Poszukiwania policja szukała go
Starszy aspirant Paweł Tomasik, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wieliczce, której podlega teren Niepołomic, powiedział w wywiadzie z Gazetą Wyborczą, że natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia o zaginięciu mężczyzny, który prawdopodobnie skoczył z mostu w Niepołomicach, funkcjonariusze przystąpili do poszukiwań.