Był 4 listopada 1997 roku, kiedy policja w Sherwood, Arkansas, została wezwana do mieszkania znajdującego się zaledwie kilka przecznic od posterunku policji. Kobieta, która zadzwoniła po policję, powiedziała, że od dłuższego czasu nie ma kontaktu ze swoją córką, Christine Marie Riggs, i jej dwojgiem wnucząt. Tak długie milczenie nie było podobne do jej córki.
Kiedy policja przybyła na miejsce, na podwórku stał mały, czerwony rowerek trójkołowy i wózek Radio Flyer. W mieszkaniu policjanci znaleźli ciała dwojga dzieci – Justina Daltona Thomasa (lat 5) i Shelby Alexis Riggs (2). Ich matka, Christine, była nieprzytomna, ale wciąż oddychała. Została przewieziona do szpitala North Little Rock, znajdowała się w krytycznym stanie.
Matka morderczyni
W mieszkaniu policja znalazła list od Christine zaadresowany do jej matki. Napisała w nim o swoich obawach odnośnie dzieci. Bała się, że skoro mają różnych ojców, zostaną rozdzielone po tym, jak Christine zakończy swoje życie. Napisała również, że nie chciała, aby jej dzieci dorastały, wiedząc, że ich matka popełniła samobójstwo. Dlatego postanowiła odejść z tego świata wraz z nimi.
Teraz policji wydawało się oczywiste, że to Christine zabiła swoje dzieci, po czym próbowała zabić siebie.
Po odzyskaniu przytomności Christine usłyszała dwa zarzuty morderstwa. Tymczasem ciała Justin i Shelby przewieziono do lokalnego biura medycznego, aby ustalić przyczyny śmierci. Według funkcjonariuszy dzieci nie miały żadnych widocznych śladów czy urazów. Wyglądało to po prostu tak, jakby dzieci spały.
Ponure morderstwa całkowicie wstrząsnęły małą społecznością Sherwood. Od lat nie zdarzyło się tu żadne zabójstwo. Rodzina Christine także nie mogła pojąć tego, co się stało. Mówili, że działania Christine z pewnością „nie pasują do jej osobowości”.
Po krótkim pobycie w szpitalu Christine pojawiła się w sądzie. Stwierdziła, że przez wzgląd na zły stan psychiczny powinna zostać uniewinniona. Wydawała się być zrozpaczona. Podczas przesłuchania jej adwokat, John Wesley Hall, nie wnioskował o kaucję, a wręcz powiedział, że jego klientce będzie lepiej w więzieniu.
Kilka tygodni później ujawniono przyczynę śmierci Justina i Shelby. Justin zmarł z powodu przedawkowania narkotyków i uduszenia, natomiast Shelby została uduszona. Christina pracowała jako pielęgniarka, a na nocnej szafce obok łóżka policja znalazła trzy strzykawki, które zawierały morfinę i chlorek potasu.
Choroba psychiczna?
Tymczasem Christine wysłano na badania psychiatryczne w celu ustalenia, czy będzie zdolna do stawienia się na rozprawie. Christine twierdziła, że cierpi na zespół stresu pourazowego po zamachu bombowym w Oklahoma City. Jak wspomniano, Christine pracowała jako pielęgniarka i opiekowała się wieloma ofiarami zamachu bombowego w kwietniu 1995 roku. Według jej obrońcy w następstwie zamachu Christine popadła w głęboką depresję.
Ona sama twierdziła, że w dniu wybuchu bomby poszła do zniszczonego budynku, aby udzielić pomocy medycznej. Jednak według szpitala Veterans Administration, gdzie Christina pracowała w tym czasie, na miejsce wybuchu bomby udało się czterech pracowników, ale Christine nie byłą jedną z nich.
Zdaniem lekarzy Christine była zdolna stanąć przed sądem w czerwcu 1998 roku. Prokuratorzy ogłosili, że będą dążyć do orzeczenia kary śmierci.
Podczas zeznań wstępnych obrońca Christine podkreślił, że nie będzie kwestionował czynu Christine, czyli podwójnego morderstwa. Twierdził jednak, że kobieta cierpiała na ostrą depresję, która wpłynęła na jej przekonanie, że w najlepszym interesie dzieci było zabić je oraz siebie. „W jej stanie umysłowym, zabranie dzieci ze sobą było najlepszą rzeczą dla nich”. Adwokat mówił, że Christine kochała swoje dzieci, ale od ponad roku miała myśli samobójcze.
Zdaniem obrony istniały także inne czynniki składające się na zły stan psychiczny Christine. Przez lata, kiedy była małą dziewczynką, wykorzystywał ją seksualnie jej krewny. W rodzinie Christine zdarzały się też liczne depresje, m.in. u pradziadka, który zakończył własne życie, i starszej siostry, która próbowała popełnić samobójstwo. Poza tym ojcowie Justina i Shelby nie wspierali kobiety ani emocjonalnie, ani finansowo – Christine walczyła, aby związać koniec z końcem.
Bez litości dla dzieciobójczyni
To oświadczenie wstępne zostało skontrowane oświadczeniem głównego zastępcy prokuratora – Melody Piazza. Opisała, że Christine wstrzyknęła Justinowi zastrzyk, a następnie zadusiła go i jego siostrę poduszkami. Prokuratura wierzyła, że Christine nienawidziła swojego syna i zostawiała dzieci same sobie, podczas gdy ona wychodziła na karaoke.
Ostatecznie obrona nie była w stanie przekonać ławy przysięgłych na swoją korzyść. Sąd uznał Christine Marie Riggs winną zamordowania Justina i Shelby’ego. Christine niespodziewanie zwróciła się do ławy przysięgłych i powiedziała: „Chcę umrzeć. Chcę być z moimi dziećmi. Chcę, żebyście dali mi karę śmierci”. Ława przysięgłych zastosowała się do jej prośby.
30 kwietnia 2000 r. wykonano karę śmierci. Kiedy spytano kobietę o ostatnie słowa, powiedziała:
„Żadne słowa nie są w stanie wyrazić, jak bardzo żałuję, że odebrałam życie moim dzieciom. W żaden sposób nie mogę wynagrodzić ani zabrać bólu, jaki sprawiłam tym, którzy je znali i kochali”. Jak na ironię, Christine została stracona za pomocą chlorku potasu, tego samego leku, którego użyła do zamordowania swojego syna.