Amelia Earhart była pierwszą kobietą, która jako pilot samotnie przeleciała nad Oceanem Atlantyckim. Ta odważna Amerykanka zasłynęła z ustanawiania coraz to nowych rekordów m.in. w wysokości lub prędkości lotu. Jej sylwetka zapewne jeszcze nie raz odznaczyłaby się na kartach historii, gdyby nie tajemnicze zaginięcie pilotki w trakcie jednego lotu.
Amelia Earhart – kobieta sukcesu
W 1921 roku 23-letnia wówczas Earhart rozpoczęła swoją przygodę z lotnictwem. Ojciec kobiety, jako prezent wykupił jej wtedy 10-minutowy lot po Long Beach (Kalifornia). Pierwsze zetknięcie z samolotem uświadomiło młodej kobiecie, że odnalazła w życiu swoją pasję.
Rok później Amelia Earhart rozpoczęła naukę latania, w dalszym ciągu rozwijając swoje umiejętności. W tym samym roku młoda amerykanka pobiła pierwszy rekord – wzniosła się na wysokość 4300 metrów. Był to nowy rekord w wysokości lotu dla kobiet. Zaledwie dwa lata później, w roku 1923, Amelia Earhart odebrała swoją licencję pilota. Była to 16 licencja wydana kobiecie.
Lot dookoła świata
Apetyt na sukces rósł w miarę jedzenia, stąd chęć Earhart do podjęcia próby i samotnego pokonania Atlantyku. Trasa lotu miała mieć swój koniec w Paryżu, jednak przez błędy, trudne warunki atmosferyczne i usterki sprzętu, pilotka wylądowała na pastwisku w Irlandii Północnej.
Utrudnienia nie zniechęciły kobiety do poddania się, a wręcz przeciwnie. W głowie Earhart pojawił się nowy plan – lot dookoła świata. Pierwszą próbę kobieta podjęła w marcu 1937 roku, startując z Oakland, w Kalifornii. Wtedy, wraz z czterema innymi osobami na podkładzie, zmuszona była zawrócić na wysokości Honolulu. Powodem były problemy z silnikiem.
Druga próba podróży dookoła świata rozpoczęła się 20 maja 1937 roku. Poza Earhart na pokładzie znalazł się Fred Noonan, nawigator lotów. Para lotników przemierzyła długą trasę, od Oakland, przez Wenezuelę, Brazylię, Senegal. Earhart przeleciała Afrykę i Azję, jej samolot wylądował w Nowej Gwinei.
Z pewnością właśnie stamtąd amerykańska pilotka wyruszyła w ostatni etap swojej podróży, który bezsprzecznie miał nadać jej tytuł pierwszej kobiety, która samolotem przeleciała dookoła świata.
Tragiczny koniec historii
2 lipca 1937 roku Amelia Earhart i Fred Noonan opuścili Nową Gwineę. Nad Oceanem Spokojnym para straciła łączność radiową ze służbami kontroli ruchu lotniczego. Sygnał urwał się blisko Wysp Feniks, na środkowym Pacyfiku.
Na miejscu szybko pojawiły się służby ratunkowe, jednak po samolocie oraz po załodze nie było ani śladu.
Teorie
Przez ponad 80 lat historia zaginięcia Earhart i Noonana owiana jest tajemnicą. Zwolennicy teorii spiskowych na krótko po zaginięciu pary uznali, że amerykańscy lotnicy byli szpiegami rządu USA, którzy zginęli z rąk Japończyków.
W przeciwieństwie do powyższej teorii niektórzy uznali, że Earhart sfingowała swoją śmierć, i żyła pod innym nazwiskiem jako gospodyni domowa.
Jeszcze ciekawszą hipotezą była informacja, jakoby lotniczka została jedną ze spikerek japońskich rozgłośni propagandowych. Mąż kobiety oczywiście zaprzeczył tym doniesieniom.
Najprawdopodobniej samolot Earhart utonął. Mogło się tak stać za sprawą złych warunków atmosferycznych, awarii sprzętu lub błędu ludzkiego. Nawigator mógł przegapić niewielką wysepkę Howland, która miała być miejscem międzylądowania pary.
80 lat później
Sprawa zaginięcia amerykańskiej pilotki w dalszym ciągu cieszy się dużą popularnością. Przez przeszło 80 lat nie udało się odnaleźć wraku samolotu, którym leciała amerykańska załoga.
Pierwszy i zarazem ostatni ślad w sprawie pojawił się w 1940 roku. Na wyspie Gardnera znaleziono fragmenty ludzkiego szkieletu, pudełko po przyrządzie nawigacyjnym oraz kawałek damskiego pantofla.
Została sporządzona dokumentacja znaleziska, jednak szczątki zaginęły w trakcie II wojny światowej.
W dalszym ciągu nie wiadomo jaki los spotkał Amelię Earhart i Freda Noonana.
źródło