W niebezpiecznych wodach Zatoki Gwinejskiej doszło do kolejnego dramatycznego ataku piratów. 3 grudnia 2025 roku, około 50 mil morskich na zachód od miasta Mbini w Gwinei Równikowej, zaatakowany został duński tankowiec LPG CGAS Saturn pływający pod banderą Portugalii. Podczas uzbrojonego napadu porwano dziewięciu członków załogi statku należącego do firmy Christenia Gas. Wśród uprowadzonych marynarzy znajduje się obywatel Polski, co potwierdziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych w Warszawie.
Rzecznik MSZ Maciej Wewiór poinformował o powołaniu specjalnego zespołu, który będzie monitorował sytuację i koordynował działania mające na celu bezpieczne uwolnienie zakładników. Piraci, oprócz porwania dziewięciu osób, okradli ich z rzeczy osobistych. Jedna osoba została ranna w trakcie ataku. Na pokładzie 75-metrowego tankowca pozostały bezpiecznie cztery osoby pełniące kluczowe funkcje - drugi i trzeci kapitan, oficer pokładowy oraz olejarz. W odpowiedzi na incydent portugalska marynarka wojenna wysłała okręt patrolowy do rejonu Zatoki Gwinejskiej, która od lat pozostaje jednym z najbardziej niebezpiecznych akwenów świata pod względem aktywności piratów.
Szczegóły ataku na tankowiec
Do ataku pirackich doszło w sobotę na wodach Zatoki Gwinejskiej, około 50 mil morskich od miejscowości Mbini w Gwinei Równikowej. Celem przestępców stał się duński tankowiec LPG CGAS Saturn, pływający pod banderą Portugalii. Statek zajmuje się transportem skroplonego gazu, co czyni go szczególnie cennym celem dla grup przestępczych działających w tym regionie.
W wyniku akcji piratów porwanych zostało dziewięciu członków załogi tankowca. Cztery osoby zdołały pozostać bezpiecznie na pokładzie statku i nie ucierpiały podczas incydentu. Niestety, jedna osoba została ranna w trakcie ataku, choć na ten moment nie są znane szczegóły dotyczące stanu jej zdrowia ani okoliczności odniesienia obrażeń.
Wśród porwanych członków załogi znajduje się polski obywatel, co potwierdziły polskie władze. Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęło już odpowiednie kroki w celu wyjaśnienia sytuacji i niesienia pomocy porwanemu. Region Zatoki Gwinejskiej od lat jest uznawany za jeden z najbardziej niebezpiecznych akwenów dla żeglugi międzynarodowej, gdzie regularne dochodzi do ataków pirackich na statki handlowe.
Polski obywatel wśród porwanych
Ministerstwo Spraw Zagranicznych oficjalnie potwierdziło, że wśród zakładników porwanych podczas ataku na tankowiec u wybrzeży Afryki znajduje się obywatel Polski. Informację tę przekazał rzecznik resortu dyplomacji Maciej Wewior, podkreślając wagę sytuacji i zaangażowanie polskich służb w sprawę.
W związku z dramatycznym rozwojem wydarzeń MSZ natychmiast powołało specjalny zespół kryzysowy, który koordynuje działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa porwanego Polaka. Zespół pozostaje w stałym kontakcie z odpowiednimi służbami zagranicznymi oraz armatorem statku, monitorując sytuację i podejmując wszelkie możliwe kroki dyplomatyczne.
Rzecznik Wewior zaapelował jednocześnie o zrozumienie dla faktu, że ze względów bezpieczeństwa oraz dobra prowadzonych działań ratunkowych, ministerstwo nie może ujawnić szczegółowych informacji dotyczących tożsamości porwanego obywatela ani specyfiki podejmowanych akcji. Wszelkie publiczne komentarze mogłyby bowiem zagrozić bezpieczeństwu zakładnika i skomplikować proces negocjacji z porywaczami. MSZ zapewniło, że sprawa ma najwyższy priorytet dla polskiej dyplomacji.
Reakcja międzynarodowa
Incydent z porwaniem polskiego obywatela na tankowcu u wybrzeży Afryki wywołał natychmiastową reakcję międzynarodową. Portugalska marynarka wojenna zdecydowała się wysłać okręt patrolowy w rejon incydentu, co stanowi element szerszej współpracy państw w zwalczaniu piractwa morskiego na tym obszarze. Jednostka ma za zadanie monitorować sytuację oraz wspierać ewentualne działania ratunkowe.
Firma Christenia Gas, będąca właścicielem zaatakowanego statku, niezwłocznie uruchomiła procedury kryzysowe. Przedsiębiorstwo pozostaje w stałym kontakcie z rodzinami porwanych członków załogi oraz współpracuje z władzami państw, których obywatele znajdują się na pokładzie tankowca. Firma zapewnia, że bezpieczeństwo załogi jest jej najwyższym priorytetem i podejmuje wszelkie możliwe kroki w celu szybkiego i bezpiecznego rozwiązania sytuacji.
Służby dyplomatyczne zaangażowanych krajów prowadzą intensywny monitoring rozwoju wydarzeń. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych pozostaje w stałym kontakcie z partnerami międzynarodowymi oraz lokalnymi władzami, koordynując działania mające na celu uwolnienie porwanych. Dyplomaci prowadzą również konsultacje dotyczące możliwych scenariuszy rozwiązania kryzysu.
Piractwo w Zatoce Gwinejskiej
Zatoka Gwinejska od lat utrzymuje niechlubny tytuł jednego z najbardziej niebezpiecznych akwenów na świecie pod względem zagrożenia piractwem morskim. Region rozciągający się wzdłuż zachodniego wybrzeża Afryki, obejmujący wody terytorialne krajów takich jak Nigeria, Benin, Togo czy Kamerun, stanowi szczególne wyzwanie dla międzynarodowej żeglugi. W przeciwieństwie do piractwa somalijskiego, które koncentrowało się głównie na okupach za statki, piraci z Zatoki Gwinejskiej specjalizują się w porwaniach członków załóg oraz kradzieży ładunków, zwłaszcza produktów naftowych.
Charakterystyka ataków pirackich w tym rejonie odróżnia się szczególną brutalnością i profesjonalizmem przestępców. Piraci operują zazwyczaj w grupach, wykorzystując szybkie łodzie motorowe, które pozwalają im na błyskawiczne podejście do statków handlowych. Ataki przeprowadzane są często w nocy, a ich celem są przede wszystkim tankowce przewożące ropę naftową oraz statki o niskim zanurzeniu, które łatwiej zaatakować i wejść na pokład. Historia regionu odnotowuje dziesiątki incydentów, w których porwani marynarze przetrzymywani byli przez tygodnie w dżungli, czekając na zapłacenie okupu.
Statki handlowe o niewielkim zanurzeniu są szczególnie narażone na ataki, ponieważ ich niżej położony pokład ułatwia piratom wspiąć się na burtę. Poprzednie incydenty pokazały, że nawet obecność uzbrojonych strażników nie zawsze gwarantuje bezpieczeństwo załogom przemierzającym te niebezpieczne wody.
Aktualny stan sprawy
W chwili obecnej Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie ujawnia szczegółów dotyczących ewentualnych negocjacji z porywaczami. Zarówno polskie służby dyplomatyczne, jak i armatorzy statku utrzymują w tej kwestii ścisłą informacyjną dyscyplinę, co jest standardową procedurą w przypadku porwań na morzu. Eksperci ds. bezpieczeństwa morskiego podkreślają, że publiczne komentowanie przebiegu rozmów z piratami mogłoby zagrozić życiu zakładników.
Siły morskie patrolujące region Zatoki Gwinejskiej oraz wody u wybrzeży Afryki Zachodniej kontynuują intensywne działania poszukiwawcze i patrolowe. Międzynarodowe jednostki wojskowe oraz lokalne służby bezpieczeństwa monitorują sytuację, próbując ustalić dokładną lokalizację porwanych członków załogi.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych zapowiada, że będzie na bieżąco informować opinię publiczną o rozwoju sytuacji, w miarę jak pojawiać się będą nowe, zweryfikowane informacje. Pozostali członkowie załogi tankowca, którzy nie zostali uprowadzeni, znajdują się pod opieką odpowiednich służb. Trwa ustalanie ich dokładnej liczby oraz stanu zdrowia. Polski konsulat w regionie pozostaje w stałym kontakcie z armatorami statku oraz lokalnymi władzami.
Podsumowanie
Piraci zaatakowali tankowiec na wodach międzynarodowych, biorąc jako zakładników członków załogi, w tym obywatela polskiego. Statek przewoził ładunek ropy naftowej, gdy doszło do ataku grupy uzbrojonych napastników. Porwani marynarze zostali przetrzymywani przez piratów, którzy prawdopodobnie żądali okupu za ich uwolnienie.
Odpowiednie służby oraz polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zostały poinformowane o sytuacji i podjęły działania mające na celu bezpieczne uwolnienie zakładników. Tego typu ataki pirackie, choć rzadsze niż w przeszłości, wciąż stanowią zagrożenie dla statków handlowych pływających w niebezpiecznych regionach świata, szczególnie u wybrzeży Afryki.
Źródło: Polska Agencja Prasowa
Komentarze (0)
Brak komentarzy. Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz