Zwłoki córeczki wozili w samochodzie. Zabójstwo z zimną krwią! Na jaw wyszła przerażająca prawda. 8-latka była bita, głodzona i wiązana.
Zwłoki córeczki wozili w samochodzie
Są sprawy o których nie pisze się łatwo, zwłaszcza kiedy chodzi o małe dzieci, które zostały zamordowane przez bliskie im osoby. Do zdarzenia doszło w grudniu 2022 roku.
Policjanci z Dakoty Południowej zatrzymali parę. 28-letni Aleksander Kurmoyarov i 33-letnia Mandie Miller jechali z Airway Heights w hrabstwie Spokane w stanie Waszyngton do Dakoty Południowej. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że para przewoziła trumnę ze zwłokami dziecka w wypożyczonej przyczepie. Jak się okazało 8-latka zmarła kilka miesięcy wcześniej. Opiekunowie nie zgłosili zgonu dziecka… Dlaczego?
28-letni mężczyzna i 33-letnia kobieta usłyszeli zarzut zabójstwa.
Para tłumaczyła się, że chcą pochować córkę w rezerwacie Indian. Z ustaleń śledczych wynika, że 28-latek i 33-latka mieszkali ze zwłokami dziecka od paru miesięcy. Na początku opiekunowie 8-latki zostali oskarżeni o niezawiadomienie organów ścigania o śmierci dziecka. Później jednak zarzut został zmieniony na zabójstwo.
8- letnia Meelah Miller, była siostrzenicą i adoptowaną córką Mandie Miller. Natomiast 28-letni Aleksander nie był biologicznym ojcem dziewczynki.
Przesłuchania pary
Podczas przesłuchania zeznania opiekunów dziewczynki były bardzo sprzeczne. Wszystko wskazywało na to, że para ma coś do ukrycia. 28-letnia Aleksander zeznał, że 8-latka zmarła blisko święta Halloween. 33-letnia Miller zeznał, że córka zmarła we wrześniu 2022 roku. Według Detektywa Andrew Becker z Departamentu ciało dziewczynki wyglądało na małe i mocno niedożywione jak na swój wiek.
Adopcyjna matka powiedziała śledczym, że mała Meelah zmarła na skutek zakrztuszenia się koktajlem mlecznym. Przyznała, że nie wezwała karetki, ponieważ dojazd trwały około pół godziny. Według niej jej partner reanimował przez godzinę 8-latkę. Zeznania 28-latka przedstawiały inną wersję wydarzeń… Aleksander zeznał, że dziewczynka była bardzo chora i zmarła tragicznie, a zgonu nie zgłosili ponieważ chcieli spędzić więcej czasu z córką.
Prawda
Prawda jednak była zupełnie inna. Z ustaleń śledczych wynika, że 8-letnia Meelah nie uczęszczała do szkoły od stycznia 2022 roku. Po licznych przesłuchaniach 28-latek zaczął mówić… Powiedział, że 33-latka uderzała swoją adoptowaną córeczkę młotkiem w palce u stóp. Kobieta robiła to za każdym razem, gdy dziecko źle się zachowywało. Mała Meelah była wiązana kilka godzin dziennie, a w dniu śmierci 8-latki przybrany ojciec przywiązać dziewczynkę do fotelika samochodowego i dwukrotnie uderzył z całej siły. Z ustaleń śledczych wynika, że para od miesięcy jeździła po Stanach Zjednoczonych ze zwłokami 8-latki.
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci 8-latki było zabójstwo. Jednak nie udało się dokładnie ocenić które obrażenia były śmiertelne ze względu na rozkład ciała. Znaleziono również liczne zmiany wokół nadgarstka i kostek, które jednoznacznie wskazywały na to, że dziewczynka była związywana.
To straszne jak bardzo skrzywdzili to dziecko. Nie zważali na krzywdy jakie wyrządzają 8-latce. Nie liczyli się z jej ogromnym bólem. Zamiast dać jej miłość zabili z zimną krwią.
Na koniec nasuwa się pytanie… Dlaczego szkoła nie zgłosiła, że z dnia na dzień dziewczynka przestała przychodzić do szkoły?
Źródło: Żyli ze zwłokami córeczki. Makabryczne szczegóły wyszły na jaw (msn.com)
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Może zainteresować Cię również: Biedrzyńska. Znana polska aktorka porwana przez psychofana – Zaginieni Przed Laty