Zabił z zazdrości. Miał wszystko… miliony z loterii, piękny dom, młodą żonę. Nic z tych rzeczy nie dało mu szczęścia.
Zabił z zazdrości.
Gerard K. miał w życiu szczęście. Z Niemiec wrócił z wygraną w loterii, a na rodzinnej imprezie poznał piękną i młodszą o dwie dekady Małgosię. Zakochany do szaleństwa postawił partnerce dom w Raciborzu, gdzie wkrótce założyli rodzinę.
Gerard i Małgosia
„Wiodło im się wspaniale” zabił z zazdrości
Pieniądze zapewniły zakochanym spokojne życie. Na świat przyszła córka Natalia, niedługo później syn Remigiusz. Wszystko układało się świetnie. Nie wiadomo, co spowodowało, że Gerard zaczął pić, jednak nałóg znacząco pogorszył stan materialny rodziny. Niestety, pieniądze z niemieckiej loterii były zamrożone na lokacie, którą można było zlikwidować dopiero za pięć lat.
Dla podreperowania domowego budżetu Gerard postanowił rozpocząć pracę jako kierowca tira. Dobrze zarabiał, jeżdżąc po Europie, jednak często nie było go w domu. Godziny i dni spędzone za kółkiem z dala od partnerki sprawiły, że zrobił się bardzo zazdrosny i podejrzliwy.
Cały dom w kamerach zabił z zazdrości
Dom Małgosi i Gerarda / fot. Tomasz Dudziński
Luksusowy dom wkrótce stał się klatką dla ślicznej Małgosi. Zaborczy Gerard zamontował kamery w każdym pomieszczeniu willi i nagrywał partnerkę. Ostatecznie sam nawiązał romans z ekspedientką ze sklepu mięsnego.
Kolega z pracy, zmiennik Gerarda, poprosił Małgosię o doładowanie karty jej partnera, któremu skończyły się środki w telefonie. W wiadomości zwrotnej kobieta odpisała „Niech ta dziwka mu doładuje”. Plotki o romansie musiały w końcu dotrzeć do Gosi.
Na postojach Gerard pił na umór, wpadał w szał. Wkrótce nikt nie chciał z nim pracować.
Karaoke
Święta Bożego Narodzenia w 2009 roku Gerard spędzał w domu, jednak nastrój nie był świąteczny.
Pierwszego dnia świąt Małgosia odwiedziła siostrę, która obchodziła urodziny. Następnego dnia kobieta zaproponowała pójście z dziećmi i na karaoke, ale Gerard się chciał nigdzie wychodzić. Kobieta zatem zaproponowała wyjście siostrze.
Mężczyzna wpadł w furię. Zaatakował Gosię nożem w obecności malutkich dzieci. Kobieta skonała w kałuży krwi w przedpokoju swojego domu od ran kłutych. Po morderstwie próbował popełnić samobójstwo, zadając sobie kilka niegroźnych ran nożem.
Zaalarmowani przez sąsiadów policjanci znaleźli martwą Małgorzatę i przerażone, zachlapane krwią, dzieci. Gerard został przetransportowany do szpitala, gdzie pilnowali go policjanci.
Po wyroku mężczyzna trafił do szpitala psychiatrycznego, gdzie spędził 9 lat. W tym czacie dzieci pozostawały pod opieką matki Małgosi.
Według lekarzy i psychiatrów Gerard nie był poczytalny w trakcie zbrodni, lecz już nie stanowi zagrożenia dla społeczeństwa. Wyszedł na wolność w 2018 roku. W świetle prawa jest niekarany.
Autor: Paulina K.
Źródła: Wygrał miliony, zabił z zazdrości (fakt.pl)
Zabił mi córkę i jest wolny (fakt.pl)
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Może zainteresować Cię również: 16-letnia Wiktoria została brutalnie zamordowana w Niemczech (zaginieniprzedlaty.com)