Nowe informacje w sprawie podejrzanego mężczyzny o morderstwo 60-latki

Nowe informacje w sprawie podejrzanego mężczyzny o morderstwo 60-latki ze Starogardu Gdańskiego.

Nowe informacje w sprawie podejrzanego mężczyzny

W ostatnich dniach bardzo głośno było w mediach o morderstwie głuchoniemej 60-latki za Starogardu Gdańskiego. Podejrzany mężczyzna nadal jest poszukiwany, lecz w tej sprawie pojawiają się nowe informacje. Pomoc w schwytaniu podejrzanego zadeklarował Krzysztof Rutkowski. W środę 2 lutego 2022 roku zwołał konferencję prasową w tej sprawie.

Podejrzany to 40-latek pochodzenia algierskiego. Kiedy uciekał z domu zamordowanej kobiety, zarejestrowały go kamery monitoringu. Była godz. 4:38 w niedzielę 30 stycznia 2022 roku. Pojechał na dworzec na pociąg do Tczewa o godz. 5:05. Miał na sobie żółtą kurtkę, a przy sobie plecak i walizkę.

Rozmowa z Faktem

– Zrobię wszystko, by zabójca został odnaleziony, zapewnię też rodzinie pomoc prawną. Podejrzanego będę szukał w kraju i za granicą. Nasze komunikaty przetłumaczone zostaną na trzy języki: angielski, niemiecki i francuski, podejrzany mógł bowiem już opuścić Polskę – mówi Faktowi Krzysztof Rutkowski. – Oferuję 5 tysięcy euro nagrody za wskazanie miejsca pobytu mężczyzny ze zdjęcia. Chciałbym też ostrzec inne kobiety, które szukają miłości w Internecie, by uważały na to, z kim nawiązują kontakty – dodaje w rozmowie z Faktem.pl.

– My nie wiemy, jaki jest status tej osoby, możemy podejrzewać, że dokumenty, którymi się posługiwał, mogą być prawdziwe ze względu na to, że usilnie domagał się ślubu od pani Ewy. Po dwóch dniach widzenia się on tej kobiecie dał pierścionek zaręczynowy, chciał wziąć ślub, a kiedy ona odmawia, proponuje jej za to 6 tysięcy złotych, a potem 900 euro jej synowi, by namówił matkę do ślubu z nim. To sytuacja wręcz psychologicznie nie do wiary – ocenia były detektyw w Fakcie.pl.

– Być może potrzebował nowych dokumentów i chciał zmienić nazwisko. Nie wiemy, jaki był jego zamiar. Przy ślubie, który chciał brać, mógł starać się zmienić nazwisko. To może oznaczać, że on się ukrywa przed policją, bo być może popełnił już jakieś czyny zabronione – uważa Rutkowski.