Kinga Bartczak Są takie zaginięcia, o których słyszał każdy. Są również takie, o których dawno nie mówi nikt… Nie są “porywające”, bo brak w nich tajemnicy i zwrotów akcji. Człowiek po prostu wychodzi z domu i nigdy więcej nie kontaktuje się z rodziną. Choć całą ich historię można streścić w jednym zdaniu, nie są mniej istotne. W “krótkich historiach” będziemy poruszać te zaginięcia, o których ani nie nagrywa się podcastów, ani nie pisze się zbyt często, bo w Internecie natknąć się można jedynie na szczątkowe informacje. Dziś przyjrzymy się sprawie Kingi Bartczak. Na jej wizerunek natknęliśmy się w policyjnej bazie osób zaginionych.
Co stało się 1 kwietnia?
Kinga Bartczak mieszkała w Łodzi przy ul. Zakrzewskiej. 1 kwietnia 2007 roku wyszła do pracy, jednak na miejsce nie dotarła. Nigdy nie powróciła do domu, nie skontaktowała się także ze swoimi bliskimi. 25-latka zostawiła w domu małą córeczkę.
Rysopis
Kinga Bartczak miała 165 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, niebieskie oczy, ciemne włosy do ramion. Znakami szczególnymi młodej kobiety były blizna pod prawym okiem oraz tatuaż na ramieniu.
W dniu zaginięcia ubrana była w niebieskie jeansy, czarną kurtkę ortalionową lub skórę.
Kontakt
Wszelkie informacje o zaginionej prosimy zgłaszać LD Komisariat Nr 8 Łódź, 93-170 Łódź, ul. Wólczańska 250, telefon: +48478412400, 478412400, email: dyzurny.kp8@lodz.ld.policja.gov.pl.
Można również napisać wiadomość prywatną do naszej Redakcji. Oczywiście gwarantujemy anonimowość!
Źródło