Zaginieni Przed Laty

Ewa Pilarska i jej tragiczny koniec

Cała historia rozpoczęła się w nocy 21 na 22 sierpnia 1993 roku, w miejscowości Zbylutów na Dolnym Śląsku. Właśnie wtedy, 15-letnia Ewa Pilarska, wracała do domu z dyskoteki. Niestety, na miejsce nie dane było jej dotrzeć, ponieważ jej plany pokrzyżował brutalny morderca.

Dyskoteka

To była dopiero trzecia impreza w życiu Ewy. Do Chmielna, bo tam odbywała się dyskoteka, dziewczyna wybrała się z kilkoma koleżankami. Z ustaleń śledczych wynika, że nastolatka zdecydowała się sama wrócić do domu. Mimo że znajome namawiały ją, by zostały jeszcze godzinę i wtedy wrócą bezpiecznie razem. Niestety, Ewa nie przystała na propozycję, do domu nigdy nie wróciła.

Następnego dnia rano, mama Ewy, Pani Maria od razu zorientowała się, że córka nie wróciła do domu. Zaalarmowała wtedy męża i razem zdecydowali się pojechać do przyjaciółki swojej córki, z którą była na imprezie ubiegłej nocy. Niestety, dziewczyna nie miała pojęcia, gdzie jest Ewa.

Od razu poinformowano o tym policję i rozpoczęto poszukiwania. W przeczesywaniu terenu wzięła udział policja, rodzina oraz okoliczni mieszkańcy. Najpierw udało się odnaleźć bieliznę nastolatki. Ojciec Ewy natknął się na jej ciało, idąc z kordonem policyjnym, było to w lesie, jakieś 500 metrów od jej domu.

Okoliczności śmierci

Śledczy ustalili, że dziewczyna umierała długo i bardzo boleśnie. Sprawca najpierw ją brutalnie zgwałcił, a później wbił w jej usta kij, który przebił tchawicę. To doprowadziło do krwotoku, dziewczyna dławiła się więc dłuższy czas. Na rozwiązanie całej sprawy rodzina Ewy musiała poczekać jeszcze długie lata. Morderca ich córki “wpadł” dopiero po 23 latach…

Morderca

Policjanci z wrocławskiego Archiwum X, po wielu latach, zatrzymali w końcu brutalnego sprawcę. Jak się okazało, był nim 43-letni Jan G., który w chwili popełnienia zabójstwa miał tylko 19 lat. Wcześniej mężczyzna nie był wiązany z tą sprawą. To, że udało się go zatrzymać, możemy zawdzięczać ciężkiej pracy wrocławskiego Archiwum X. Został zatrzymany przez policjantów 2 listopada 2015 r., późnym popołudniem. Co ciekawe, był całkowicie tym zaskoczony.

Jan G.

Ewa była całkowicie przypadkową ofiarą, najprawdopodobniej Janowi G. wystarczył kontakt wzrokowy z młodą dziewczyną. Mężczyzna przez długi czas nie przyznał się do zabójstwa. Stwierdził, że “jedynie” ją pobił. Badania DNA wykazały jednak, że to on zabił Ewę Pilarską.

Grób Ewy

Żona Jana G. nie mogła pogodzić się z prawdą. Po latach przyznała, że mąż od zawsze fascynował się zoofilią. Co więcej, w ich małej miejscowości krążyły plotki, że przed Janem G. należy zamykać drzwi do obór, ponieważ krzywdzi on zwierzęta.

 

źródło:

https://crime.com.pl

https://interwencja.polsatnews.pl/

Exit mobile version