Robotnicy podczas prac porządkowych znaleźli zmumifikowane zwłoki człowieka w piwnicy. Trup w walizce na Starym Mieście w Lublinie.
Robotnicy
Do przerażającego odkrycia doszło w kwietniu 2012 roku. W jednej z Kamienic przy ul. Złotej 5, która mieściła się w centralnym miejscu lubelskiej Starówki. Kiedyś mieszkali tam lokatorzy, ale większość z nich przeprowadziła się do bardziej komfortowych lokali.
W 2012 roku w kwietniu przy ulicy Złotej rozpoczął się remont starego budynku. Na początku robotnicy zaczęli od sprzątania starych i zapuszczonych piwnic. Lokatorzy trzymali tam różne rzeczy, ale przede wszystkim węgiel. Pomieszczenia były od jakiegoś czasu zamykane na kłódki, jednak wcześniej nikt ich nie zamykał, w tym przypadku każdy mógł wejść z ulicy do piwnicy i ukryć walizkę ze zwłokami.
Robotnicy weszli do piwnicy numer 10 w celu uporządkowania piwnicy na Starym Mieście w Lublinie. Mężczyźni znaleźli tam olbrzymią walizkę, która była bardzo ciężka. Postanowili z czystej ciekawości zajrzeć i zobaczyć co znajduje się w środku. Po otwarciu walizki ze środka od razu wysunęła się ludzka kość nogi w skarpecie. Pracownicy porządkowi natychmiast poinformowali policję o swoim przerażającym odkryciu. Po wstępnych oględzinach śledczych okazało się, że w walizce znajdowały się zmumifikowane zwłoki człowieka…
– Pod zwałami rupieci leżała czarna walizka. Nie mogła być bardzo stara, bo miała plastikowe kółeczka. Była ciężka, więc otworzyliśmy, żeby zobaczyć, co jest w środku. Wtedy wysunęła się ludzka kość. To było makabryczne przeżycie – opowiadał do wywiadu z Faktem pan Wojciech (23 l.) jeden z robotników.
Plotka
Tak naprawdę w tej sprawie mieli dużo do powiedzenia mieszkańcy sąsiednich domów. Mówili oni, że przed kilku laty krążyła w tej okolicy plotka, że w piwnicach przy ul. Złotej 5 ktoś ukrył trupa. Skąd taka plotka? Ponieważ mieszkańcy tego osiedla już po przekroczeniu bramy wejściowej czuli okropny fetor. Po jakimś czasie smród przestał być taki dokuczliwy i dzięki temu wszyscy dość szybko zapomnieli o całej sprawie.
Kim była ofiara?
Policja pojawiła się tamtego dnia na miejscu bardzo szybko od zgłoszenia. Jak się okazało po wstępnych oględzinach, zwłoki człowieka, które znajdowały się walizce, były kompletne. W tej sprawie pojawiło się wiele pytań, a jednym z nich było… Kim była tajemnicza ofiara? Mundurowi przepytali lokatorów kamienicy, nikt nie przypomniał sobie, żeby nagle ktoś z sąsiadów zaginął w tajemniczych okolicznościach.
– Nie pamiętam dokładnie, ale jakieś 15 lat temu wzywaliśmy policję, bo z piwnic roznosił się okropny fetor – przypomina sobie inny mężczyzna podczas wywiadu do Lubelskie nasze miasto.
– Zszedłem wtedy z mundurowymi na dół. W jednej z ostatnich piwnic po lewej stronie leżało mnóstwo śmieci. Czego tam nie było?! Na ogromnych stertach leżały jakieś łóżka i wózki. Pod nimi mnóstwo śmieci. Wszystko na kupie. Policjanci uznali, że w tym bałaganie zdechł pewnie jakiś kot. Nikt tam wtedy nie grzebał. A kto wie, może tam wtedy kogoś ukatrupili?!
Zmumifikowane zwłoki ludzkie zostały natychmiast przekazane do zakładu medycyny sądowej.
Wyniki sekcji zwłok
Po sekcji zwłok ze wstępnych ustaleń biegłych wynikło, że to ciało około 50-letniego mężczyzny, który nie żyje minimum od trzech lat. Wiadomo, że mężczyzna był kompletnie ubrany.
Piwnica, w której znaleziono walizkę, nie była przypisana do poszczególnego mieszkania. W tym przypadku mogli z niej korzystać wszyscy lokatorzy kamienicy i nie tylko.
Niestety nie udało nam się dowiedzieć czy ustalono tożsamość mężczyzny.
Trup w walizce – są wyniki sekcji zwłok – Wydarzenia w INTERIA.PL
Makabryczne znalezisko w Lublinie: Szczątki w walizce na Starym Mieście | lubelskie Nasze Miasto
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do naszego serwisu ponownie!