Elżbieta Cieślak Są takie zaginięcia, o których słyszał każdy. Są również takie, o których dawno nie mówi nikt… Nie są “porywające”, bo brak w nich tajemnicy i zwrotów akcji. Człowiek po prostu wychodzi z domu i nigdy więcej nie kontaktuje się z rodziną. Choć całą ich historię można streścić w jednym zdaniu, nie są mniej istotne. W “krótkich historiach” będziemy poruszać te zaginięcia, o których ani nie nagrywa się podcastów, ani nie pisze się zbyt często, bo w internecie natknąć się można jedynie na szczątkowe informacje. Dziś przyjrzymy się sprawie Elżbiety Cieślak. Na jej wizerunek natknęliśmy się w policyjnej bazie osób zaginionych.
Feralny poranek
Elżbieta Cieślak zaginęła 2 maja 2010 roku, w Lublinie. Źródła mówią, że tego dnia rano wyszła z domu i nigdy do niego nie powróciła. Od tego czasu kobieta nie skontaktowała się już z bliskimi. Nie wiadomo, jakie plany miała na ten dzień ani gdzie dokładnie widziana była po raz ostatni…
W chwili zaginięcia, Elżbieta Cieślak miała 52 lata, długie, jasne włosy, około 164 cm wzrostu, zielone oczy oraz widoczne ubytki w uzębieniu. Ubrana była w spodnie i kurtkę.
Źródło
https://www.dziennikwschodni.pl/
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, odwiedzaj nas częściej!