Andreas Grassl W kwietniu 2005 roku, na wyspie Sheppey, znaleziono zziębniętego, przemoczonego mężczyznę. Wszystko wskazywało na to, że wypłynął na brzeg w The Leas, Minster i szukał w schronienia w najbliższym McDonaldzie. Na rozwiązanie całej sprawy czekano kilka miesięcy…
Tajemniczy mężczyzna w garniturze
Widok przemoczonego mężczyzny w eleganckim garniturze i krawacie zaniepokoił okolicznych mieszkańców. Gdy na miejsce wezwano policję okazało się, że tajemniczy człowiek najprawdopodobniej stracił mowę. W związku z tym zdecydowano zawieźć go do szpitala w Gillingham.
Nadal nie znano jego tożsamości, dlatego dano mu kartkę i długopis by je zapisał. Zaskoczenie personelu szpitala było ogromne, gdy ten narysował… fortepian.
Opiekunem “Piano Mana” – bo tak go nazywano od tej pory – był Michael Camp, pracownik socjalny. Szybko zdecydował zabrać milczącego podopiecznego do świetlicy, gdzie stało pianino. Od razu zauważył zmianę w zachowaniu mężczyzny – był spokojny i zrelaksowany, gdy grał.
Brak poprawy
Mijały tygodnie, a stan Pianisty nie zmieniał się. Mężczyzna nadal nie zdradził swojej tożsamości, ani nie wypowiedział żadnego słowa. Zdesperowany Camp skontaktował się z gazetą Daily Mail, streścił fotoreporterowi całą sprawę i poprosił o wykonanie kilku zdjęć.
Gdy fotograf przybył na miejsce, “niezidentyfikowany” mężczyzna zrobił się nerwowy. Wymyślono więc, by wyprowadzić “Piano Mana” na spacer wokół szpitala i tam z ukrycia zrobić kilka fotografii. Choć nie było to łatwe zadanie, wkrótce efekty jego pracy wysłano do Londynu.
Burza medialna
Zdjęcia “Piano Mana” opublikowano na okładce brytyjskiej gazety The Mail. Informacja o mężczyźnie, który stracił pamięć i mowę obiegła cały świat. Telefony urywały się: dzwoniły kobiety twierdzące, że Pianista jest ich “zaginionym” mężem, a japońska prasa twierdziła, że mężczyzna wyrzucony z morza jest… kosmitą.
Mijały godziny, a w sprawie nie pojawił się żaden przełom. Ale… pojawiło się pełno spekulacji.
Podejrzewano bowiem, że “Piano Man” jest geniuszem muzycznym, który przeżył załamanie nerwowe (np. po nieudanym występie) i zdecydował się wypłynąć w morze, by tam popełnić samobójstwo.
Skontaktowano się z większością europejskich orkiestr, by odkryć prawdziwą tożsamość tajemniczego mężczyzny. Jednak bezskutecznie.
Pierwsze słowa
Pod koniec lipca, do sali w którym leżał “Piano Man”, weszła sprzątaczka i zapytała go odruchowo, czy dziś zamierza z nimi porozmawiać.
Ku zdziwieniu personelu, tajemniczy mężczyzna odrzekł: “Myślę, że tak. Choć nie czuję się zbyt dobrze”.
Mężczyzna wyznał, że nazywa się Andreas Grassl, ma 20 lat, jest Bawarczykiem i kilka godzin przez interwencją policji, próbował popełnić samobójstwo. Lekarze dowiedzieli się, że mężczyzna ma dwie siostry, jest homoseksualistą i że… nie potrafi grać na pianinie zbyt dobrze ale narysował instrument bo “jako pierwszy przyszedł mu do głowy”.
Niedługo później udało się skontaktować z rodzicami młodego mężczyzny. Byli to Josef i Christa – hodowcy bydła mlecznego z maleńkiej wioski Prosdorf w Bawarii. Małżeństwo nie mogło uwierzyć, że ich syn żyje.
Andreas na spotkaniu z nimi przyznał, że nie wie jak to się stało, że znalazł się w Anglii. Nie umiał też wyjaśnić, dlaczego milczał przez cały ten czas. Pewnego ranka miał po prostu obudzić się i wiedzieć kim jest.
Nadal nie ustalono, co stało się młodemu mężczyźnie. Niewykluczone, że został napadnięty i pobity, w wyniku czego stracił pamięć.
Źródło
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco, odwiedzaj nas częściej!